Torbo- kosz, przetwory i cudo natury
Jakiś czas temu uszyłam torbę- kosz. Rzuciłam to do szafy, po czym niedawno " odkurzyłam " robótkę, a dziś przyszła pora na sesję.
Pomiędzy płócienkiem a podszewka jest warstwa ociepliny. Jedynie do czego mogę się przyczepić jest zbyt szorstki sznurek, jako rączki. Próbowałam go golić i obciąć te wystające niteczki, ale nic to działanie nie pomogło. Dlatego pewnie zastąpię go innym, ewentualnie obszyję materiałem.
Macie jakieś doświadczenie ze sznurkiem z marketu budowlanego, czy on zmięknie?
...
Wiecie, że spacery z psem są momentem wyciszenia, obserwacji przyrody, ludzi. Przykładem takiej " nieobecności w realu" było zapytanie się młodego sąsiada, czy jeszcze mieszka z rodzicami. On mi odpowiedział, "że mijamy się niekiedy trzy razy dziennie. Ale ja zawsze jestem zamyślona". Zrobiłam oczy.
I tak, któregoś dnia, w parku, od razu dostrzegłam piękny okaz, który wyrósł na pniu. W tym miejscu jest ciemno i ponuro, ale tę pomarańcz widać z bardzo daleka. Kiedy go fotografowałam, ktoś mu wcześniej pomógł się zepsuć, ale...zobaczcie.
Może ktoś zna tego grzybka. Dla mnie ma piękną barwę i wygląda jak rozwinięty kwiat.
A jako, że za niedługo wyjedziemy, więc ostatnio robiłam przetwory.
Tu, akurat są patisony, które uwielbiamy. Są też ogórki w occie i ogórki kiszone.
I jeszcze kartofelek w kształcie serduszka.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze.
jedna strona |
druga strona torby |
kieszonka |
Pomiędzy płócienkiem a podszewka jest warstwa ociepliny. Jedynie do czego mogę się przyczepić jest zbyt szorstki sznurek, jako rączki. Próbowałam go golić i obciąć te wystające niteczki, ale nic to działanie nie pomogło. Dlatego pewnie zastąpię go innym, ewentualnie obszyję materiałem.
Macie jakieś doświadczenie ze sznurkiem z marketu budowlanego, czy on zmięknie?
...
Wiecie, że spacery z psem są momentem wyciszenia, obserwacji przyrody, ludzi. Przykładem takiej " nieobecności w realu" było zapytanie się młodego sąsiada, czy jeszcze mieszka z rodzicami. On mi odpowiedział, "że mijamy się niekiedy trzy razy dziennie. Ale ja zawsze jestem zamyślona". Zrobiłam oczy.
I tak, któregoś dnia, w parku, od razu dostrzegłam piękny okaz, który wyrósł na pniu. W tym miejscu jest ciemno i ponuro, ale tę pomarańcz widać z bardzo daleka. Kiedy go fotografowałam, ktoś mu wcześniej pomógł się zepsuć, ale...zobaczcie.
Może ktoś zna tego grzybka. Dla mnie ma piękną barwę i wygląda jak rozwinięty kwiat.
A jako, że za niedługo wyjedziemy, więc ostatnio robiłam przetwory.
Tu, akurat są patisony, które uwielbiamy. Są też ogórki w occie i ogórki kiszone.
I jeszcze kartofelek w kształcie serduszka.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze.
54 komentarze
Świetna torba, najważniejsze, że bardzo pojemna :)
OdpowiedzUsuńPojemna, jak dla kobiety. Pozdrawiam
UsuńTorba - worek znakomita. Bardzo pakowna i wygodna.
OdpowiedzUsuńJest bardzo pakowna, takie torby lubię. Pozdrawiam
UsuńTorba świetna, pakowna.Wiem, o czym mówisz jesli chodzi o spacery z psem, tez tak mam, pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńSpacer z psem to świetny moment bycia "sam na sam". Pozdrawiam
UsuńAniu , torba jest piękna i na pewno praktyczna, ze sznurkiem z marketu budowlanego w ogóle nie miałam okazji do bliższej znajomości, więc Ci nie podpowiem:(
OdpowiedzUsuńDziękuję, obszyję ten sznurek. Pozdrawiam
UsuńLubie takie wielgachne torby, profesjonalnie ja wykonczylas....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStarałam się ją ładnie wykończyć. Czasami brakuje mi doświadczenia w szyciu, wszystko muszę wymyśleć sama, np w trakcie spacerów z psem. Pozdrawiam
Usuńchyba się mówi " wymyślić", przepraszam
UsuńTorba jak dla prawdziwej kobiet! Wszystko się zmieści:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńJest na prawdę spora. Wszystko zmieści. Pozdrawiam
UsuńFajna torba. Jak ja chciałabym umieć szyć...
OdpowiedzUsuńU mnie też ogórki się kiszą ale równocześnie się zjadają, więc trzeba będzie kisić znowu. A patisony mam jeszcze ubiegłoroczne.
Zjadłaś tego ziemniaczka?? ;))
Do jedzenia mam ogórki w baniaczku. Te mają wytrzymać do zimnych miesięcy. Szycia się uczę, wszystko przez blogi. Interesują mnie formy łączone z różnych materiałów. Pozdrawiam
UsuńSuper torba, jeśli o sznurek chodzi to nie eksperymentowałam jeszcze z takim, ale jak czytałam o Twoim kłopocie to równo z Tobą przyszło mi na myśl, żeby to jakimś materiałem obszyć, pasuje ten sznurek do stylu torby, pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńTak zrobię, pozdrawiam.
UsuńMatko jak mi się podoba ta torba. Szukałam dla siebie podobnej i podobały mi się w tym kształcie również kosze plecione z jakiejś trawy. Aniu noś ją, bo jest prosta i piękna. A na te patisony, to mi jęzor wisi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. W moim mieście nie spotkałam koszyków letnich, a taki kształt chodził mi po głowie.
Usuńfantastyczna torba! ale sznurek raczej nie zmięknie, obszyłabym.
OdpowiedzUsuńo tak, spacer z psem to coś, czego mi brakuje najbardziej... w ogóle brakuje mi psa w życiu, bo życie bez psa to nie życie... ech...
uściskuję mocno mocno Anuś!
Pies to dobry przyjaciel, ale wymagający. Dla niektórych ludzi, pies w mieście, to zły pomysł, zwłaszcza większy. Przygotuj się na nieprzychylne uwagi. Ale też poznasz sporo ludzi- psiarzy. Spacery zajmują sporo czasu, ale....to dla nas zdrowe i jest czas na wyciszenie się. Tak więc pooglądaj psy w schronisku, znajdziesz najlepszego przyjaciela.
UsuńTorba super, ale ja zwykle pakuję takie na maksa, dlatego polecałabym szersze rączki;) Te sznurki odetną Ci ramiona;)
OdpowiedzUsuńTak zrobię, ale po powrocie. Dziękuję Kretowata. Zdradź któraś Ty na zdjęciu prezentowanym przez Asię?. Ja się pokazałam.....niestety.
UsuńŚwietna letnia torba! Ten sznurek dodaje jej rustykalności - bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, muszę poszukać sznurków mniej szorstkich. Pozdrawiam
UsuńAniu torba wspaniała, świetnie ci wyszła, jest taka eko :)
OdpowiedzUsuńgrzyb na pniu też ciekawy no a przetwory...mniam...mniam :)
Dziękuję za komentarz. Torba jest mieszanką płócienek, miała być letnia, myślę, że się nadaje. Pozdrawiam
UsuńKartofelek świetny, a właściwie to chyba dwa kartofelki zrośnięte niczym bracia syjamscy:)
OdpowiedzUsuńTorba bardzo mi się podoba, na sznurek proponuję uszyć materiałową nakładkę, nie na całej długości, tylko, żeby w ramię nie gryzł., Sznurek na pewno nie zmięknie:)
Bardzo ciekawy ten grzyb, kolor ma rzeczywiście przykuwający uwagę.
Kartofelek został zjedzony. Sznurki chyba obszyję materiałem. Moczyłam go, żeby zawiązać końce, wtedy zmiękł, ale jak pisała Kretowata, przy większym obciążeniu może się wżynać w ciało. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńtorba super ! a jak robisz patisony ?
OdpowiedzUsuńZalewa ta sama co do ogórków w occie, tj. 5 szkl. wody, 1 szkl. octu, 1 szkl. cukru, 2 łyżki soli. Do zalewy dodałam gorczycę, listek laurowy, pieprz w całości i ziele angielskie. W słoiczki włożyłam czosnek, papryczkę ostrą, marchewkę i patisony. Pasteryzowałam 15 min.
UsuńJuż na drugi dzień musiałam otworzyć słoik i zdegustować.
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
Aniu torba absolutnie piękna !! Tyle mogę powiedzieć zachwyt :) Patisony też zachwycają zresztą wszystko ostatnio zachwyca u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam.
Usuńja takie pakowne torby nazywam "5 kg ziemniaków" :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, 5 kg ziemniaków wejdzie, jak nic.
UsuńTorba rewelacyjna i na pewno mocna, pakowna. Piękne fotki ze spaceru. Ten grzyb to chyba jakiś rodzaj huby, ale jak się nazywa to nie wiem. Zamyślona, bo głowa pełna pomysłów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwa, na hubę to jest za miękkie, chyba, że potem twardnieje.
UsuńMożliwe, że tak. Huba siarkowa wygląda trochę podobnie do tej Twojej na fotkach http://www.encyklopedia.lasypolskie.pl/doku.php?id=h:huba-siarkowa :)
UsuńCudowna torba, taka wakacyjna. Przetwory wyglądają smakowicie, uwielbiam patisony.
OdpowiedzUsuńA co do spacerów z psem to się zgadzam, to piękne chwile wyciszenia i możliwość zatrzymania się i obserwacji otaczającego świata.
Pozdrowienia ode mnie i Rysia, który już po spacerze ;-)
Rysiowi buziaka proszę przesłać. mam słabość do czworonogów. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Usuńziemniaczek obłedny , grzybek ma cudny kolor a torba rewelacyjna pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam serdecznie.
UsuńNo jak ja lubię patisony. Są bardzo smaczne, szczególnie zimą. Podziwiam jak zawsze za talent. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoje dziecko już wsunęło słoik patisonów. Obawiam się, ze do zimy nie wytrzymają. Pozdrawiam
UsuńKomu przeszkadzał piękny "Żółciak siarkowy". Wandalowi.
OdpowiedzUsuńHmm, nigdy nie spotkałam takiego serca. Prawdziwy okaz.
Torba na czasie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Torba jest śliczna!
OdpowiedzUsuńtorba jes prze-świetna :) wielka i pakowna, niestety ten sznurek już raczej nie zmięknie ale pomysł z obszyciem tkaniną jest bardzo ok, sercowy kartofelek jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna torba i do tego ten środek ! Niezły dowcip z młodym sąsiadem i zamyśleniem :-)
OdpowiedzUsuńCudne patisony w słoikach.
Witaj Aniu.
OdpowiedzUsuńŚwietna torba, taka akurat na letnie dni. Podoba mi się też jej zakończenie.
Spacery z moją Kają też dają mi wiele przyjemności.Czasami nie chce mi się ruszyć z domu, ale jak już wyjdę to mogę chodzić i chodzić .
Pozdrawiam serdecznie:))
Torba prezentuje się świetnie:) Idealna na lato. Ja też produkuję przetwory. Póki co mam gotowe powidła śliwkowe i soki z malin i porzeczki.
OdpowiedzUsuńŚwietna torba!Pakowna!Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam.
UsuńA mi si€ taki kudłaty sznurek w Twojej torbie bardzo podoba. A podszewka....niebo. Zdradź skąd masz tę tkaninę, proszę, proszę!
OdpowiedzUsuńWitaj. Podszewkę uszyłam z kawałka zasłonki kupionej w lumpeksie. Podobały mi sie słoneczne kolorki, dlatego stanowi wnętrze tej torby. Pozdrawiam
UsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.