Worek na klamerki i grzybki z Kotliny

by - 8/11/2012

Witam.

W poprzednim poście zwróciliście uwagę na wielkość grzybków. Mam jeszcze dwa zdjęcia prawdziwków, niestety już nie naszych.






Takie "potwory" rosną w lasach Kotliny Kłodzkiej.

Drugie zdjęcie to biblioteczka.
Może u Was w miastach stoją takie biblioteczki, u mnie niestety nie, a szkoda. Bardzo popieram ten pomysł uwalniania książki, wręcz uważam go za genialny.
Zdjęcie zrobiłam  w Bystrzycy Kłodzkiej.



A teraz pokażę to, co wymodziłam jako rzecz ostatnią.

Mój koszyczek nadszarpnął ząb czasu, albo inaczej. Nie dbałam o niego i zostawiałam często na deszczu, słońcu, wietrze i dlatego plastik się rozpadł.


Poszperałam trochę w necie i postanowiłam uszyć sobie takie coś, celem przechowywania klamerek.





Już zmieniłam wieszaczek na bardziej praktyczny. Materiał, to gruba cerata, która leżała w piwnicy. Na razie sprawdza się super.

A jak się zniszczy, to sprawię sobie nowy taki worek.

To wszystko i pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję za piękne komentarze. Pa

Aha, jeszcze zapomniałam ślicznie podziękować Marlence z bloga Robótki Marleny za gazetkę Moden Diana. Dzięki kochana.

No to pa.

You May Also Like

16 komentarze

  1. ale grzybuchy super ... a ten woreczek genialny ... jak zostawiasz go na deszczu to może zrób u dołu trzy małe dziurki aby woda wyciekała ... ja bym sobei tez taki zrobiłą i zostawiła przy wieszaku na pranie na ogrodzie bo tak to zawsze po drodze gubie jakies spinaczyska hehe pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie myślałam o tych dziurkach. Dzięki za radę.

      Usuń
  2. No....grzyby okazy!!! No i fajny porządek z klamerkami :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chce na grzyby-buuuuuu ja chce chce
    U mnie wszystkie lasy prywatne, na grzyby wejscia niet

    OdpowiedzUsuń
  4. Grzyby mutanty!!! Ale rewelacyjny ten woreczek, bardzo przydatny!!! U mnie, jakieś trzy lata temu była "moda" na zostawianie przeczytanych książek na przystankach autobusowych czy tramwajowych:) trwało to przez jakiś czas...w Bystrzycy Kłodzkiej poważnie podeszli do akcji i dobrze!
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Aniu.
    Grzyby naprawdę olbrzymy,a kieszonka na klamerki bardzo pomysłowa.Wygląda świetnie.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Grzybki super okazy. Biblioteczka bardzo oryginalna. Pomysł uszycia worka z ceraty na klamerki rewelacyjny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz Ania przeprowadzka zawsze jest trudna, jeszcze wszystko się może zdarzyć, ale czasem myślę, że nieunikniona ... dzięki za cytat, naprawdę budzący nadzieję ...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow jakie grzyby!!!Świetne!!!Bardzo fajne trzymadełko na spinacze :) !!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta biblioteczka to super pomysł, niestety w Wawie nikt na taki nie wpadł:)
    Pozdrawiam cieplutko i buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. woreczek rewelacyjny!!! "chodzi za mną" szydełkowy,ale się zebrać nie mogę do pracy.
    Grzyby uwielbiam zbierać,przetwarzać i jeść :D
    mam nadzieję,że w tym roku cokolwiek uda się nazbierać.
    Pozdrawiam serdecznie I.

    OdpowiedzUsuń
  11. Grzyby uwielbiam , niestety nie mam szczęścia do zbierania :( mój koszyk zawsze jest pusty, nie wiem jak to się dzieje:)
    biblioteczki faktycznie super , pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  12. ale piękne grzybyyyy .. mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książki jak książki, ale domek dla ptaszków z książkami - fenomenalny. Czego to ludzie nie wymyślą!

    OdpowiedzUsuń
  14. Te grzybki u góry, to robiłaś sama?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, Panie Stanisławie, grzybki zostały znalezione przez naszą gospodynię. W poprzednim poście są grzyby znalezione przez nas. Zdumiewająco wielkie. Pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.