Mitenki i woreczek
Zimno, jak wszędzie w Polsce, ale ja lubię taka pogodę. Słoneczko świeci, zero wiaterku, mrozik teraz zelżał. Super.
Jednak czas już aby zawitała wiosna. Zdejmiemy płaszcze, grube obuwie, wskoczymy na rowerek, będziemy wypatrywać pączków na drzewach, łapać pierwsze promienie słońca.
I tak przygotowując się do wiosny, namiętnie dłubię mitenki. Powróciłam do techniki robienia na szydełku. Czysta przyjemność. A poza tym sę szalenie praktyczne, np do auta, czy na spacer z psem.
Na razie w dwóch kolorach:
Dodatkowo, wyciągnęłam maszynę. Mam małe zlecenie na "grzeczne" wianuszki z kwiatkami. Już wszystkie elementy mam pocięte i przygotowane do zszycia. Jednak w trakcie pracy, zupełnie spontanicznie powstał pomysł na taki woreczek.
Jak głosi napis na woreczku ( ten po polsku), posłuży on do suszenia chlebka. Spodobały mi się poszarpane krawędzie i myślę, że to nie będzie ostatnia rzecz, zszyta w ten sposób.
Transer napisu zrobiłam zupełnie domowym sposobem, gdyż mam drukarkę atramentową. Właśnie napis o chlebie, został przekopiowany na próbę i przez przypadek wyszedł, po czym w ramach testu wyprałam go mydełkiem. Jeśli się spierze całkowicie, zrobię sobie drugi napis ( bądź woreczek). Rozmazanie się napisu jest moim błędem, ot brak mi precyzji w tego typu czynnościach.
Wszystko wymaga jeszcze dopracowania.
Jednak czas już aby zawitała wiosna. Zdejmiemy płaszcze, grube obuwie, wskoczymy na rowerek, będziemy wypatrywać pączków na drzewach, łapać pierwsze promienie słońca.
I tak przygotowując się do wiosny, namiętnie dłubię mitenki. Powróciłam do techniki robienia na szydełku. Czysta przyjemność. A poza tym sę szalenie praktyczne, np do auta, czy na spacer z psem.
Na razie w dwóch kolorach:
Dodatkowo, wyciągnęłam maszynę. Mam małe zlecenie na "grzeczne" wianuszki z kwiatkami. Już wszystkie elementy mam pocięte i przygotowane do zszycia. Jednak w trakcie pracy, zupełnie spontanicznie powstał pomysł na taki woreczek.
Jak głosi napis na woreczku ( ten po polsku), posłuży on do suszenia chlebka. Spodobały mi się poszarpane krawędzie i myślę, że to nie będzie ostatnia rzecz, zszyta w ten sposób.
Transer napisu zrobiłam zupełnie domowym sposobem, gdyż mam drukarkę atramentową. Właśnie napis o chlebie, został przekopiowany na próbę i przez przypadek wyszedł, po czym w ramach testu wyprałam go mydełkiem. Jeśli się spierze całkowicie, zrobię sobie drugi napis ( bądź woreczek). Rozmazanie się napisu jest moim błędem, ot brak mi precyzji w tego typu czynnościach.
Wszystko wymaga jeszcze dopracowania.
25 komentarze
Jak ja lubię te Twoje mitenki:) Do popielatych od razu mi się oczy uśmiechnęły.
OdpowiedzUsuńA u nas dziś taka pogoda, że zdaje się, że wiosna nigdy nie nadejdzie... Ale nie narzekam, póki co jeszcze mi tak pasuje;)
Woreczek na suche pieczywo, to bardzo praktyczne rozwiązanie, a zgrzebne wykonanie nadaje uroku:)
Też lubię popielaty kolor, który pasuje prawie do wszystkiego. Zawsze masz takie krzepiące komentarze. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam
UsuńŚliczne są!!!A ja dziś stałam zmarznięta na przystanku i myślałam o mitenkach:)))Muszę koniecznie sobie je zrobić:)))Bardzo ładny woreczek!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRanki są zimne i jeszcze będą. Zrób sobie mitenki i pokaż koniecznie. Pozdrawiam
UsuńWoreczek pomysłowy i bardzo ciekawie wygląda.Mitenki urocze.
OdpowiedzUsuńDziękuję Antonino.
UsuńJakoś tak ekologicznie się zrobiło, super pomysły.
OdpowiedzUsuńEkologia to ważna rzecz. Dodałabym ekologicznie i recyklingowo. Pozdrawiam
UsuńFajne te mitenki! Woreczek super, też mi się podobają te postrzępione brzegi:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu. Pozdrawiam
UsuńWoreczek bombowy. Bardzo oryginalny. Lubie takie rzeczy. Super. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńWspaniały woreczek- idealny na takie chlebkowe resztki:) Swoje dotąd zbierałam do koszyczka, ale nawet amatorka jak ja chyba poradzi sobie z uszyciem:)
OdpowiedzUsuńA mitenki wyglądają cudownie cieplutko- moje AZS atakuje głównie dłonie, więc przez większą część roku coś na nich noszę- tym bardziej zachwyciły mnie Twoje:)
A u mnie, na dzikim Podkarpaciu zima dziś pokazała, że jeszcze nie odpuszcza i zafundowała nam intensywne opady śniegu :) więc mitenki jak najbardziej wskazane. Przydają się też właścicielom tel. dotykowych, przynajmniej nie trzeba ich ściągać żeby odebrać tel.
OdpowiedzUsuńWoreczek bardzo pomysłowy :)
Pozdrawiam serdecznie
W taką pogodę, miteńki są bardzo wskazane.
OdpowiedzUsuńTwoje są śliczne.
Worek jest bardzo praktyczny. A co najważniejsze, ekologiczny.
Chleb zjadamy cały.
Z worka zrobić torbę. Wystarczy doszyć uszy. Fajny do sklepu.
Pozdrawiam:)
na mitenki za zimno, a woreczek superaśny :-)
OdpowiedzUsuńSzare bezpalczaki są urocze, żałuje,że nie potrafię takich sama zrobić. Może jakiś kurs?:)
OdpowiedzUsuńa pani ma takie sprytne rekawiczki niby bezpalcowe, ale mają klapkę i jak się ją zdejmie to widać palce :)
OdpowiedzUsuńMitenki jak najbardziej przydadzą się w tak kapryśną pogodę a woreczek w tej postaci i mnie się podoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Śliczny ten woreczek. A takie mitenki to by mi się przydały do komputera bardzo!
OdpowiedzUsuńMitenki bardzo ładne. Jeśli chodzi o transfer, to już próbowałam i nawet kilka rzeczy zrobiłam. Dwie pierwsze próby - rozmazane. Pozostałe nawet, nawet...
OdpowiedzUsuńWoreczki fajne.
POzdrawiam
Nie mam papieru do trasferu. Robiłam to poprzez płyn do okien. próbowałaś? Ciekawa jestem Twoich odbitek. Pozdrawiam
UsuńMitenki śliczne :) Woreczek tez :)
OdpowiedzUsuńach same cudnosci i zdjecia rewelacja pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńFajne mitenki i woreczek bardzo praktyczny-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.