Szal z falbaną i komedie na dobranoc.
Witam. W czytniku Google pokazał mi się blog, który nie jest zapisany w moich zbiorach. Mam całe strony w jego postach o treściach dla dorosłych KLIK. Myślałam, że mąż coś dodał, a nie zalogował się na swoje konto. Jednak nie. Co to jest! To nie jest moje! Co ten blogger wyprawia!
A dziś oddałam ukończony szal we wrzosowym, kolorze. Zdjęcia wykonałam, jak zwykle w ostatniej chwili. Jeszcze widać mokrą falbanę.
Mojej Pani chusta się spodobała, tak, że nie chciała jej zdjąć.
Patrząc na jej szczęście kamień spadł z serca, bo kto robi na drutach, ten wie, ile wysiłku kosztuje wyprodukowanie takiego szala.
Włóczki mi zostało, więc pewnie coś jeszcze się urodzi.
Ostatnio mamy z mężem fazę na komedie. "Bo lepiej się śmiać niż chorować".
Po Jasiu Fasoli przyszedł czas na "Co ludzie powiedzą". A swoją stroną scena Jasia Fasoli w kościele, powala nas zawsze na kolana.
A Pani Bukietowa?
W pierwszym odcinku, mogłabym do niej strzelać za jej upierdliwy charakter. Jednak w miarę oglądania kolejnych odcinków, zaczęłam się przyzwyczajać do jej specyficznego mówienia, zaznaczania akcentu, charakterystycznego dla wysokich klas w Anglii i bardzo wysokiego mniemania o sobie. Myślę, że na swój sposób nawet ją lubię. Przecież ona szkodzi ludziom nie zdając sobie z tego sprawy.
Podejrzewam, że zamiarem reżysera nie było stworzenie potwora, tylko kobiety, która posiada cechy znane nam wszystkim.
Ile takich Bukietowych mamy wokół siebie, zapatrzonych we własny nos, myślących tylko o sobie, niesłuchających nikogo. Ile jest takich kobiet, co rządzą każdym, są bardzo wymagające wobec znanych im osób, w tym mężów. Sceny, w których Ryszard prowadzi samochód, a Hiacynta, wyznacza mu trasę, bądź ostrzega przez pieszym... na chodniku są niesamowite.
Zostaje nam pośmiać się z tych cech.
Jedna ze scen, gdzie pani Bukietowa rozmawia przez telefon.
Zdjęcie wykonałam z ekranu telewizora.
To tyle na dziś.
Z okazji tłustego czwartku, idę podać rodzince na deser crumble.
Pozdrawiam serdecznie
A dziś oddałam ukończony szal we wrzosowym, kolorze. Zdjęcia wykonałam, jak zwykle w ostatniej chwili. Jeszcze widać mokrą falbanę.
Mojej Pani chusta się spodobała, tak, że nie chciała jej zdjąć.
Patrząc na jej szczęście kamień spadł z serca, bo kto robi na drutach, ten wie, ile wysiłku kosztuje wyprodukowanie takiego szala.
Ostatnio mamy z mężem fazę na komedie. "Bo lepiej się śmiać niż chorować".
Po Jasiu Fasoli przyszedł czas na "Co ludzie powiedzą". A swoją stroną scena Jasia Fasoli w kościele, powala nas zawsze na kolana.
A Pani Bukietowa?
W pierwszym odcinku, mogłabym do niej strzelać za jej upierdliwy charakter. Jednak w miarę oglądania kolejnych odcinków, zaczęłam się przyzwyczajać do jej specyficznego mówienia, zaznaczania akcentu, charakterystycznego dla wysokich klas w Anglii i bardzo wysokiego mniemania o sobie. Myślę, że na swój sposób nawet ją lubię. Przecież ona szkodzi ludziom nie zdając sobie z tego sprawy.
Podejrzewam, że zamiarem reżysera nie było stworzenie potwora, tylko kobiety, która posiada cechy znane nam wszystkim.
Ile takich Bukietowych mamy wokół siebie, zapatrzonych we własny nos, myślących tylko o sobie, niesłuchających nikogo. Ile jest takich kobiet, co rządzą każdym, są bardzo wymagające wobec znanych im osób, w tym mężów. Sceny, w których Ryszard prowadzi samochód, a Hiacynta, wyznacza mu trasę, bądź ostrzega przez pieszym... na chodniku są niesamowite.
Zostaje nam pośmiać się z tych cech.
Jedna ze scen, gdzie pani Bukietowa rozmawia przez telefon.
Zdjęcie wykonałam z ekranu telewizora.
To tyle na dziś.
Z okazji tłustego czwartku, idę podać rodzince na deser crumble.
Pozdrawiam serdecznie
48 komentarze
Piękny kolor, a ten efekt jakby rozciągniętej dzianiny- niesamowity:)
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńśliczny szal i wcale sie nie dziwię że się podoba.... kolor też ładny....
OdpowiedzUsuńco do komedii sie nie wypowie albowiem z własnej woli nie mamy telewizora....
serdeczności
http://leptir-visanna6.blogspot.com/
My oglądamy to na ekranie telewizora, ale film pochodzi z You Tube. W TV oglądam programy ogrodnicze, z aranżacji wnętrz i czasami kulinarne. Seriali nie lubię oglądać w godzinach nadawanych przez stację. Czuję się wtedy, jak niewolnik telewizora.
UsuńCudna jest. Nie wiem jak się to fachowo nazywa, ale lubię ten efekt "dziur" co jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńSpuszczane oczka? Też nie wiem.
UsuńJaki ładny kolor, ciężko go sfotografować, za każdym razem wychodzi inny odcień, prawda? bardzo ciekawe te rozciągnięte oczka; kiedyś też mi się pakowała taka strona, nie zwracałam uwagi na nią, i gdzieś zniknęła; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSama namieszałam w edycji zdjęć i stąd wynikły różnice w kolorze.
UsuńSzal piękny, super kolor, lubię Panią Bukietową, my jeszcze "Hotel Zacisze" wałkujemy :)
OdpowiedzUsuńMoja wiedza o serialach jest nikła. Hotelu Zacisze nie znam, ale kto wie, może obejrzę.
UsuńŚliczny, piękny kolor. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWitaj Aniu. Szal bardzo ładny. Szczególnie te dziury po środku. Lubię takie coś nietypowe. A co do Pani Bukietowej to trafiłaś w dziesiątkę. Jestem jej fanką. I najczęściej jak leżę chora w wyrku to ogladam z You Tube po kolei odcinki, które już znam na pamięć. Uwielbiam jej przerysowany sposób bycia, ale gdyby ze mną mieszkała pewnie bym ją zatłukła. Podziwiam stoicki spokój jej męża i przepadam za Rychem :) i jego szarym podkoszulkiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy są tacy mężczyźni jak Ryszard? Powiedz mi gdzie.
UsuńPiękny kolor. Śliczne wykonananie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńTwój szal jest bardzo wytworny!!! Ladnie dopasowałaś wzory!!! I elegancki kolor!!! Także lubię dobre komedie. Jaś Fasola to mnie zawsze rozweseli:))) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuńbuuu a ja tu nie mam tłustego czwartku . smacznego
OdpowiedzUsuńBędziesz Haniu szczuplejsza.
UsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńSzal bardzo ładna ladny.Pewnie trudno było go zrobić ma wzorek i jeszcze falbanę.
Pozdrawiam serdecznie:))
Szal dla wprawionej robótkowiczki nie jest trudny, tylko miałam stres, czy klientce sie spodoba.
UsuńSuper ten szal, podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś maglowałam Mamuśki serial, pomógł w pewnym okresie życia :-) A Jaś Fasola wiadomo :-) Chusta jest przepiękna , nosiłabym z czernią :-) A ten blogger hmm
OdpowiedzUsuńMoja Pani jest brunetka o niebieskich oczach, więc kolor, jak najbardziej dla niej. mamuśki poznałam dzięki Wam. Szkoda, że nie było dalszych części.
Usuńteż właśnie żałuję, ciągle maglujemy z Mikim to samo :-) I ciągle mamy ubaw z tego . Ten kolor pasuje wszystkim , jest bardzo twarzowy , tak myslę
UsuńBardzo pomysłowe dziury :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam.
UsuńSzal śliczny. dziury rewelacyjne. Komedie są super ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZjawiskowy jest ten szal! Chyba już kiedyś zachwycałam się tym wzorem. Zaskakujące, jak bardzo efektownie mogą wyglądać poprute oczka:)
OdpowiedzUsuńUczepiłam sie tego wzoru, jak rzep psiego ogona. Czas wyjść spoza ramy " wygodnych wzorów".
UsuńSzal jest w przepięknym kolorze... Też bym nie mogła go zdjąć...
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam.
Usuńpiękny szal Aniu :) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam Igo.
UsuńCudowny szal :-) Przepiękny kolor i rewelacyjny wzór. Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam panią Bukietową :-) I Jasia Fasolę również - niezawodne na poprawę humoru.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, pozdrawiam.
UsuńAnko, szal przecudnej urody !!! Kolor urzekający po prostu, wiesz, że nie mam niczego w odcieniach fioletu ? Podoba mi się, ale nie na mnie.
OdpowiedzUsuńHumor Jasia oprócz scenki w Kościele i Fasoli w roli księdza / Cztery wesela... / mnie nie porywa, ale Bukietowa ! Był czas, że oglądaliśmy z mężem namiętnie :-) Fajnie opisałaś Hiacyntę i swój stosunek do niej :-)
Kolor nie każdemu pasuje, ale mojej Pani było w nim pięknie. Pozdrawiam
UsuńPrzecudny a ile w nim pozytywnej energii!
OdpowiedzUsuńTo prawda, bo robiony był dla przemiłej osoby.
Usuńcudowny szal! :-) i kawałek piesa też cudowny! :-D
OdpowiedzUsuńja mam fazę na seriale nieoznaczonej proweniencji: dzięki Panu Marchewce "Person of Interest", a sama sobie znalazłam "Intelligence"
od 2 tygodni szyję sobie bluzkę, idzie mi niesporo ;-)
uściski!
Zawsze podobały mi się takie obszerne szale:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCudny szal!!! A z blogiem to pewno chodzi o to ,że może blog jakiś przestał istnieć i ktoś podszywa się pod ten adres , ja też mam takiego bloga tyle ,że o jakichś tekstach biznesowych bardziej ,zero erotyki. Ale i tak zawala postami czasami dziwnej treści .
OdpowiedzUsuńA Bukietowa jest boska!!! Oczywiście w telewizji ale uchrońcie mnie przed taką sąsiadką ;)
Pozdrawiam serdecznie!!!!
Cudny szal oj chyba sie powtarzam. Kolor jest przepiękny. Bukietowa uwielbiam. Kiedyś oglądałam namiętnie. Mam trochę płyt z gazet z odcinkami. Zawszę płaczę ze śmiechu ha ha. Fasola to wiadomo obłędny jest-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzale, szale...uwielbiam. Ten , choć nie jest w moim kolorze, to i tak mi się podoba. Przesłodki gość pilnuje Twojego dzieła :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor, uwielbiam go...
OdpowiedzUsuńBukietowa jest świetna. Muszę wrócić do tego filmu...
Pozdrawiam:)
Szal wyszedł pięknie:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i kolor i faktura:)
Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.