Wspólne dzierganie i czytanie.
Tydzień temu postanowiłam wziąć udział w akcji Wspólne dzierganie i czytanie.
Książki są trzy:
"Feng shui" dostałam w sobotę i od razu przejrzałam rozdziały, zatrzymując się dłużej na wybranych. Mam też inną pozycję autorki Karen Kingston, pt. " Jak pozbyć się bałaganu z swego życia", do której co jakiś czas wracam. Działa na mnie motywująco, dokładnie jak " perfekcyjna pani domu".
" Gross Rosen" to w zasadzie broszura. Sięgnęłam do niej, po obejrzanym filmie o kompleksie Riese, znajdującym się w górach Sowich.
"Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" - to pozycja wypożyczona przez męża. Przeczytałam na razie wstęp. Zapowiada się ciekawie.
Poniżej parę cytatów.
"
".
W temacie dziergania, niewiele się zmieniło. Nadal szydełkowałam i dorobiłam ostatniego kurczaka.
I dwie owieczki
Pompony robiłam tradycyjnie, dlatego są niezbyt równe, nawet urządziłam im strzyżenie. Głowy też są nie za bardzo proporcjonalne, ale co tam.....
To wszystko na dziś. Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających i komentujących.
39 komentarze
Ja dziergam czytając a w zasadzie to słuchając audiobooków, takie 2 w 1 :) Dzierganki słodkie, szczególnie owieczki bardzo pomysłowe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No własnie nie słucham audiobooków. Za dużo się tu dzieje. Czytanie zostawiam sobie na wieczory, a programy w TV nagrywam, by je potem odtworzyć w trakcie dziergania. Pozdrawiam Cię maniu.
UsuńSłodkie baranki. A raczej owieczki, sorki. Po wielkanocy przerób na breloczki :) Książek niestety mi brakuje. Jest to jedna z nielicznych rzeczy za którymi tęsknię.
OdpowiedzUsuńZa duże są na breloczki. Zostaną na drugi rok, jeśli je szczury w piwnicy nie dopadną. Dziękuje za odwiedziny. Pozdrawiam
UsuńSzczury? Hmmm... wydziergaj koty obronne ;)
UsuńKastę ( sukę) postawie na straży. Niech się do czegoś przyda.
Usuńfajne te dzierganki
OdpowiedzUsuń....dzierganki ankiskakanki
OdpowiedzUsuńOwieczki są prześliczne!
OdpowiedzUsuńCo do Gross Rosen to więźniem tego obozu był rodzony brat mojej babci. Podobno uratował go Niemiec lekarz obozowy.
Ja ledwie przebrnęłam bo tylko tak można to nazwać przez Rozważna i Romantyczną Jane Austen. Teraz czeka na mnie książka ;Zamach tropem zabójców Sikorskiego" Pozdrawiam serdecznie!
Nie ruszę " Rozważnej i Romantycznej". Nie lubię książek Jane Austin. Druga książka też pewnie ciężka, ale ciekawa. Z zakresu II wojny mam do dyspozycji wielką domową bibliotekę. Mój mąż zbiera tego typu książki. Pozdrawiam serdecznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA jednak Sikorski przysłużył sie bardziej w I wojnie światowej. Przepraszam za niewiedzę. Nie znam dobrze historii.
UsuńTe owieczki są niesamowicie słodkie:)
OdpowiedzUsuńDZiękuję
UsuńJakie te owieczki śliczne :D...
OdpowiedzUsuńFajnie ,że czytasz :) !!!
OdpowiedzUsuńOwieczki są boskie!!! :) Że też je z pomponów można zrobić :)!!!
Dziękuję, sama podpatrzyłam te owieczki.
UsuńFeng shui mnie zainteresowało bo to moje klimaty :-) A owieczki przeurocze <3
OdpowiedzUsuńTeraz mam dwie części. W niektórych rozdziałach wiadomości się powtarzają, ale warto przeczytać. Pozdrawiam
UsuńO to, to!! Tym bałaganem mnie zaintrygowałaś :-) a owieczki są słodkie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. mam małe mieszkanie, dużo książek, włóczek, kudłatego psa i dziecko. Kiedyś trzeba to ogarnąć.
Usuńcudne owce! :-) bałagan, phi! :-) bez odrobiny chaosu byłoby zwyczajnie nudno :-) zatem nie porządkuj tak zupełnie wszystkiego, Aniu!
OdpowiedzUsuńChaos i tak jest, ale porządku w szafkach kuchennych, w szafie.....po psie trzeba posprzątać...
UsuńFen shui to zupełnie nie moje klimaty...dwie pozostałe pozycje mnie zaciekawiły!
OdpowiedzUsuńŚliczne te pomponiaste owce! Bardzo mi się podobają i może skradnę ten pomysł...
Pozdrawiam serdecznie, pa:)))
Ja też podpatrzyłam tu i ówdzie....Pozdrawiam
UsuńOwieczki są boskie! A bałagan... chciałabym, żeby wymyślono motywujący do sprzątania suplement diety... bo czasem go nie ogarniam.
OdpowiedzUsuńA ja mam w mieszkaniu dziecko i kudłatego i roznoszącego piach, psa. Nieład może być, ale "koty" na podłodze nie. Pozdrawiam
UsuńUrocze dziergadełka:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajnew wielkanocne szydełkowce:)
OdpowiedzUsuńFajne owieczki i kurczak :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWitaj Aniu
OdpowiedzUsuńWidzę,że co raz więcej u Ciebie wielkanocnych zwierzątek.Fajne te zwierzątka.
Pozdrawiam serdecznie:))
Dziękuję Teniu.
UsuńZakochałam się w Twoich owcach i kurczak też jest ok. No i Depeche Mode kolejny Twój strzał w dziesiątkę. Jako nastolatka bardzo się z nimi utożsamiałam. Nosiłam ciężkie buciory i obowiązkowo czarną bluzę z kapturem byłam hi hi hi "depeszówą". I kochałam miłością platoniczną bez wzajemności Martina. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona płyta to Music for the Masses
UsuńOstatnio mam " fazę" na Depeszów. A przechodziłam przez różną muzykę. I Guns' n Roses i Leonard Cohen i Piwnica pod Baranami i The Doors, Janis Joplin....Wczoraj słuchałam tej piosenki do ćwiczeń.
UsuńAnia, będziesz sprzedawała swoją świąteczną farmę?
OdpowiedzUsuńJa bym chciała !
A książek... chyba, na pewno nie:-( Nie mam formy do czytania takich pozycji... Szczególnie tych wojennych, chociaż feng shui też nie : wszystko mam nie tak jak zalecają :-(
Serdeczności !
Ojej, a co Cię interesuje? Mogę Ci zrobić.
UsuńOwieczki wspaniałe, a czytanie i u mnie zawsze na plus :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążki - zawsze!!! Jestem zachwycona barankami!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.