Prawa autorskie
Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.
Labels
na drutach
szydełkowo
czas wolny
książka
przyroda
przemyślenia
szycie
kulinaria
recykling
przeczytane
zajawka robótki
wyposażenie wnętrz
Święta
DIY
chusta
moje rośliny
ocieplacz na szyję
czapka
ogród
działka
mój pies
ozdoby
spacer
sweter
mitenki
wakacje
torba na ramię
zabawka
prezent
remont
ze szmatek
bluzka
powłoczki na poduszki
szal
torebka
podkładki
włóczkowe ozdoby
Nowy Rok
dywanik
patchwork
brioszka
candy
strój plażowy
zwierzęta
aplikacja filcowa
muzyka
narzutka
skarpetki
szalik
worek
wyróżnienie
święto
broszki
decoupage
grzyby
góry
komin
miasto
odnawianie mebli
serweta
strój kąpielowy
zazdrostka
ze sznurka
bombka
breloczek
enterlac
film
instangram
kamizelka
kapcie
rzeka
spódniczka
tunika
T-shirt
chleb
etui
koszyczek
poduszeczki na igły
ponczo
płócienne serduszka
rower
różyczki
serial
top
torba na zakupy
ściereczki
boa
bolerko
filc
haft krzyżykowy
konkurs
kosmetyk
lalka
literki
mata dla psa
nakładki
narzuta
pokrowiec na telefon
pólgolf
płótno
robótki wcześniejsze
rękawica i łapka kuchenna
szydełko tunezyskie
tunezyjskie
wianki
45 komentarze
Wspaniała wyprawa ;)
OdpowiedzUsuńPewnie...Pozdrawiam
UsuńW lesie można się wspaniale zregenerować,ładne miejsca.pojazd milicji prezentuje się okazale ;))
OdpowiedzUsuńJa się zawsze regeneruję w lesie, dlatego tak bardzo lubię zbierać grzybki.
UsuńWspaniała sesja zdjęciowa. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam.
UsuńU Ciebie jak zawsze na łonie natury. Najbardziej podoba mi się szczęśliwy piesek w trawie :)
OdpowiedzUsuńBo ja uwielbiam naturę, drzewa, łąki, wodę, góry.....
UsuńPogoda w weekend była przepiękna, dobrze, że udało Ci ją wykorzystać, Lasy o tej porze robią się zachwycające:)
OdpowiedzUsuńLiście powoli zmieniają barwy na czerwone, brązowe, pomarańczowe. Cudowna feria barw.
UsuńUwielbiam las, uwielbiam takie zdjęcia. Dokładnie tak samo spędziliśmy weekend! Pozdrawiam Was :)
OdpowiedzUsuńMy tylko parę godzin, ale można odsapnąć od miasta.
UsuńJaki fajny spacer w lesie,lubię ale niestety rzadko mam okazję.Mnie się też milicja podoba,mnie ,odwrotnie niż wszystkim,kojarzy się z miłymi wydarzeniami w moim życiu:))
OdpowiedzUsuńDo lasu uciekam zawsze, kiedy mogę, uwielbiam.
Usuńlas jest zawsze wspaniałymmiejscem, bez względu na porę roku. I jakie plony oddaje ;-))
OdpowiedzUsuńcałuski
Dokładnie, pozdrawiam.
UsuńLas aż pachnie... uwielbiam takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPachnie, zgadzam się.
UsuńU nas w mieście był w sierpniu zlot mustangow, bylam w pracy i widziałam je przejezdzajace, mnóstwo wspaniałych mustangow. Niesamowita atrakcja dla wczasowiczów i miejscowych:-)
OdpowiedzUsuńTo dopiero widowisko, uczta dla oczu. Pozdrawiam
UsuńOch, jak ja kocham duże fiaty!!! Do ślubu takim jechałam;)))
OdpowiedzUsuńA ja jakimś oplem. Duże fiaty, toż to już historia.
UsuńWitaj Aniu,
OdpowiedzUsuńWyprawa rowerami?
Widzę,że również sunia była z wami ,
.Świetne zdjęcia, a grzybki w koszyczku smakowite.
Pozdrawiam serdecznie:))
Ze względu na psa jechaliśmy autem. Grzybki juz zasuszone są. Pozdrawiam
UsuńW lesie pięknie :)....
OdpowiedzUsuńAle na ryneczku też ciekawie. Bardzo lubię stare samochody.
O tak pięknie. Też lubię stare auta. Pozdrawiam
UsuńJak cudnie! Na las i grzyby mam zaplanowaną najbliższą niedzielę:) A samochody- super! Takim dużym Fiatem 125 to sporo kiedyś jeździłam:)) Był biały i często dosyć... zakurzony, znany był więc w rodzinie pod mianem "Prosiak":))) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńNa ulicach były wyłącznie duże fiaty, małe fiaty, polonezy, wartburgi, żuki.....oj fajnie było. A korki to abstrakcja.
UsuńPieknie! Mieszkam tak blisko lasu, a byłam tam chyba ze trzy tygodnie temu.:(. Nie było jeszcze wtedy grzybków.
OdpowiedzUsuńSkoro pokazały się w ogrodzie, to lesie musi być ich full:)...tak myślę:). Sprawdzę to w niedzielę. Pozdrawiam serdecznie♥
Chciałabym mieszkać blisko lasu, ale widzę, jak u Ciebie jest pięknie.
UsuńAnko, dzięki Tobie spostrzegłam, że są już kasztany... Przez zamieszanie związane ze ślubem i weselem Córci nie zwróciłam nawet na to uwagi !
OdpowiedzUsuńBo grzyby to wiem: rodzice zbierają, a moi wsiowi pijaczkowie donoszą mi za... piwo.
Zbieranie grzybów to przyjemność, jak dla mnie. Poza tym dla mnie pójście do lasu oznacza dojazd, więc jest to tym bardziej frajda. Pozdrawiam
UsuńTakie spacery hartują ducha;) Szkolny żart ale pozdrowienia bardzo serdeczne:)
OdpowiedzUsuńI dają głowie odpocząć od myśli. Pozdrawiam
UsuńSą i grzyby :) Piękne kadry. Ciągle zaskakuje mnie podobieństwo naszych psiaków :)
OdpowiedzUsuńU nas co raz mniej grzybów. Może jeszcze będą. Pozdrawiam
UsuńŚwietny antydepresant, Anko! Taki las to jak balsam dla duszy a auta takie pamiętam z dzieciństwa! ;)
OdpowiedzUsuńPrzyroda, kosmetyki, muzyka, dobra herbatka, robótka, wiele mam antydepresantów.
UsuńWspaniała wycieczka!!! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuje, pozdrawiam
Usuńzdjecia świetne ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam.
UsuńSuper fotki z lasu, kocham las. Znowu zeżarło mój komentarz, bo już tu byłam i ...
OdpowiedzUsuńNo co Ty, jak to zeżarło. Dzięki Ewuniu. Pozdrawiam
UsuńCzasem jak nie jestem zalogowana,a ja tego nie zauważę to się nie opublikuje, ale OK to rozumiem..Ostatnio mi jakiś błąd wyskakiwał przy publikowaniu komentarzy i to nie tylko na Twoim blogu...Chyba coś na bloggerze znowu. I to tak było, że go było widać na chwilę, a potem sie pojawiał komunikat o błędzie i komentarz najwidoczniej znikał. Pozdrawiam
UsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.