Kolejny dywanik i porowa na pochmurne dni.
Tym razem połączyłam inne kolory i przyznam, że bardzo się bałam różowych akcentów. Wyszło, jak wyszło. Dywanik jest w ciemniejszych kolorach.
Miałam poczekać z prezentacją, ale koniecznie chcę go wyścielić w łazience.
A w pochmurne dni dogadzamy sobie fajnymi zupkami. Ostatnio jednym z hiciorów jest porowa z mięskiem mielonym ( u mnie z indyka).
Kto nie jadł polecam.
Przepis:
Marchewkę kroję w talarki wrzucam do gotującej się wody.
Część dużego pora smażę na masełku, dodaję do tej samej wody. Mięsko mielone podsmażyć i zostawić.
Por z marchewką gotować 20 minut.
Po tym czasie dorzucam mięsko, i dosypuję resztę pokrojonego pora ( białą część dużego, lub cały mniejszy por ) oraz ok 3 serki topione. Doprawiam solą i pieprzem. Gotuję ok 10 min i zupka gotowa.
Życzę miłej soboty.
Miałam poczekać z prezentacją, ale koniecznie chcę go wyścielić w łazience.
A w pochmurne dni dogadzamy sobie fajnymi zupkami. Ostatnio jednym z hiciorów jest porowa z mięskiem mielonym ( u mnie z indyka).
Kto nie jadł polecam.
Przepis:
Marchewkę kroję w talarki wrzucam do gotującej się wody.
Część dużego pora smażę na masełku, dodaję do tej samej wody. Mięsko mielone podsmażyć i zostawić.
Por z marchewką gotować 20 minut.
Po tym czasie dorzucam mięsko, i dosypuję resztę pokrojonego pora ( białą część dużego, lub cały mniejszy por ) oraz ok 3 serki topione. Doprawiam solą i pieprzem. Gotuję ok 10 min i zupka gotowa.
Życzę miłej soboty.
44 komentarze
ach! dywanik!!! pożądam! :-) piękne są te Twoje dywaniki! :-)
OdpowiedzUsuńzupa porowa tak, ale ja bym wolała wersję bezmięsną, w końcu jak już kocham zwierze, to przestałam je zjadać (-:
uściski Aniu!
Leno, jadłam ją w wersji z porą i soczewicą, wg mojego pomysłu. Ja tez kocham zwierzęta, ale nie jedząc mięsa mam dwa razy tyle gotowania. Rodzinę mam wybitnie mięsną.
Usuńwiesz, ja rozumiem, choć jeśli rodzina jest powyżej lat 18 to mogłaby sobie sama gotować ;-) albo zacząć gotować dla Mamusi :-D
Usuńsoczewica mi się właśnie bluka na ogniu, kocham soczewicę! :-)
Jedno ma poniżej 18-stki. Drugie po 40 i jest jeszcze suka bardzo mięsna. Nikt się nie garnie do kuchni. No oprócz małża. Ale on po swojemu lubi. A ja soczewcę i szpinak kocham.
Usuńszpinak i sałatę mogę na worki :-D soczewicę już mniej, ale lubi bardzo (pasztet z soczewicy z marchewką jest boski, kulege vege kiedyś przywiózł, ooooooooo jakie to dobre było!)
UsuńA ja nie mam takich kulegów. Ale, ale polecam pasztet z selera. Wielu moich znajomych nie poznało się, że to niemięsny.
UsuńŚwietny dywanik i ten taborecik drewniany!
OdpowiedzUsuńUwielbiam porową zupkę :)
Dziękuję serdecznie.
UsuńDywanik fajny, róż w niczym nie zakłóca kolorystyki, a wręcz przeciwnie rozwesela.
OdpowiedzUsuńTa zupka wygląda tak apetycznie, że aż mi zapachniała :-)
A pachnie bardzo. Zrób ją a zobaczysz. Por daje aromat, ale nie jest dominujący.
UsuńDywanik świetny, na zupę z pora mam smaka od dawna, przy poniedziałku może coś takiego wykombinuję. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPolecam zupkę. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
UsuńDywanik wygląda świetnie, bardzo fajnie dobrane kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, właściwie, to nie moje kolory, ale takie t-shirty pocięłam.
UsuńZupe z pora zrobie, tez dodaje czesto do zupy serki topione, dodaja duzo smaku..w ten dywanik tes sliczny, bardzo lubie tego typu chodniczki...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo taka zupka na szybko, ale jest bardzo smaczna i dlatego polecam.
UsuńDywanik znakomity.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam
Usuńoch piękny ten dywanik. Przydałby mi sie do łazienki jak juz ten remont zrobię...
OdpowiedzUsuńDziwne, ale jest mięciutki, toteż miło się staje po kąpieli. Nad Twoim dywanikiem pomyślę, ale zrób remont i pokaż łazienkę.
UsuńBardzo fajny :) Swego czasu zrobiłam taki dywanik na grubych drutach ale można też szydełkiem, pewnie łatwiej niż na ramie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Na ramie się fajnie robi, choć ramę mam wielką i ciężko ją oprzeć o mebel, ścianę,czy cokolwiek. Powinnam mieć odpowiedni stojak.
UsuńAniu,
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystkie zupy. Porową też.
Dywanik prześliczny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja też lubię zupki, oprócz owocowej. W moim mniemaniu owocowa jest niejadalna.
UsuńPory to moja alternatywa po operacji zamiast cebuli i uwielbiam je w każdej postaci. Często do mięs robię sos porowy, a Twoja zupka wygląda niesamowicie apetycznie. Dywanik świetnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńLubię pory i lubię cebulę. Cebula i czosnek to moje ukochane warzywka.
UsuńSuper, myslisz.że na szydełku cos takiego da się zrobić?
OdpowiedzUsuńIdealnie w takim wzorze, to raczej nie, ale ogólnie da się. Kiedyś wrzucę tu inspiracje.
UsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńNastępne świetne dywaniki.Ten różowy akcent dodaje im charakteru.
Zupa porowa wyglada na smakowitą ale z moim cholesterolem musiałabym zrobić ją bez mięsa i bez serków.
Pozdrawiam serdecznie:))
Mięsko jest chudziutkie, na pewno raz zjedzone w zupce nie zaszkodzi. Pozdrawiam
UsuńDywanik uroczy, a zupka pychotka. POzdrawiam BEata
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam zupkę.
UsuńSzalejesz z dywanikami, ale super są ! I zupka jak znalazł na taką pogodę.
OdpowiedzUsuńPozdrownienia serdeczne !
E, tam. Nie szaleję, cały czas muszę mieć zajęte ręce.
Usuńnie PORĘ tylko PORA!!!!
OdpowiedzUsuńRoślina to POR, TEN POR!!!!
Dzięki Anonimowy, już poprawiam. Szkoda, że nie znam Twojego imienia, chyba mam do czynienia z polonistą.
UsuńHa, też mam podobny dywanik, tylko w czerni. Lubię go bardzo. A zupka akurat na zimną pogodę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPies zostawia czarne kłaki, więc mogłabym mieć dywanik w tym kolorze. Pomyślę. Pozdrawiam
UsuńSuper dywaniki wykonałaś. Pomysł znakomity. Zapachniało porami. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDywanik jest świetny!
OdpowiedzUsuńUroczy dywanik :D A co do zupki to narobiłaś mi ochoty na nią :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://debezja.blogspot.com/2014/11/lekcja-2.html
Super dywanik ,ja bardzo lubię róż z granatem ,szarościom bardzo dobrze wygląda takie połączenie kolorów .
OdpowiedzUsuńZupka wygląda smakowicie i chyba szybko się robi -na pewno wypróbuje ,bardzo mnie zachęciłaś .
Pozdrawiam Ewa
Piękny dywanik. A pory to coś za mną ostatnio chodzą. Wczoraj jadłam pyszną zapiekankę z porami. Może więc teraz pora na porową ;-)
OdpowiedzUsuńDywanik jest kapitalny i całkowicie w moim stylu. Pora nie bardzo lubię, ale nie powiem, zupka prezentuje się bardzo apetycznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.