Skarpetki. (A miały być też mitenki).
Z resztki włóczki po mebelkowych skarpetkach, wydziergałam skarpetki na nóżki.
Tak się ostatnio zdarza, że zasypiam w skarpetach ( potem je ściągam). Wieczorem wybitnie marznę. Nawet pod kołdrą.
Niestety, prezentacji dokonuję na własnych nogach.
Włóczka, pomimo, że wyprana, pozostała w nierównej strukturze, ale nie gryzie.
Z resztki niebieskiej, która jest milusia w dotyku, chciałam wydziergać mitenki, ale raczej mi jej braknie. Więc znów kombinuję, jak tu dołączyć inny kolor, żeby wszystko do siebie pasowało.
Zaczyna się czas robienia prezentów, których nie będę mogła pokazywać, więc posty będą pewnie rzadsze. Lista życzeń bliskich jest dłuuuga. Ciekawe, czy się wyrobię z czasem.
Książka się czyta i gdybym miała wypisać najbardziej trafne cytaty, musiałaby przepisać całą książkę.
Jednak uprzedzam, że czytelnik powinien mieć dystans do treści pisanej z lekkim sarkazmem.
Pozdrawiam serdecznie.
41 komentarze
Czyli jednak zgadłam, że to skarpetki :) Fajne i wyglądają na ciepłe.
OdpowiedzUsuńMyślę, że czytelnik powinien mieć dystans do każdej czytanej książki. Dystans albo otwarte oczy jak kto woli.
Ktoś mi powiedział, że mam "otwarty umysł", cokolwiek to znaczy. Pozdrawiam Cię.
UsuńWg mnie to komplement :)
UsuńDziękuje Pani Profesor.
UsuńDla mnie to określenie charakteryzuje człowieka naiwnego, który we wszystko wierzy. Taka niestety jestem.
Spójrz na to z tej strony - to określenie człowieka, który jest otwarty na propozycje, nowe doznania i wybiera z tego dobrodziejstwa to, co dla niego najlepsze :)
UsuńUmysł otwarty, to umysł chłonny. Lepiej taki, niż zakuty łep, prawda? ;)
Fajnie, jednak mam swoje marne dziedziny, z których chłonę wiedzę.
UsuńBardzo fajne skarpetki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńRewelacyjne skarpetki :-) Śliczne kolory.
OdpowiedzUsuńMoja córcia w zimie też zasypia w skarpetkach bo marznie...
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję serdecznie za komentarz.
UsuńFajne skarpecioszki-spioszki:) ja mam zupełnie przeciwny problem...z tymi marznącymi nóżkami...prawie koniec listopada, a ja ciągle chodzę z gołą nogą w bucie:))) dla mnie skarpety mogłyby nie istnieć...no może tylko na mroźne dni...dobrze, że mój mąż tego nie będzie czytał hi hi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Aniu serdecznie:)))
Żartujesz? Jeśli nie, to jesteś niesamowita.
UsuńNie, nie żartuję! Jak śpię to zawsze moje stópki muszą być na wierzchu...jak niechcący znajdą się pod kołdrą albo kocem zaraz się budzę:)))
UsuńA skarpety w domu noszę tylko jak jestem w górach...albo w tzw gościach:))) ale za to bardzo lubię robić na drutach skarpetki...
Papa:)
No, w szoku jestem.
UsuńOoo, jakie fajne skarpeciochy. Ja przez cały czas, jak jest ciepło, to chodzę w domu na bosaka, ale jak już marzną mi stopy, to właśnie takie skarpety uwielbiam i często nawet śpię w skarpetkach, bo jestem zmarzlakiem:D
OdpowiedzUsuńTej książki nie czytałam, ale z Twojego opisu czuję, że by mi się podobała. Może się do niej zmobilizuję.
Uściski!:)
Książkę polecam, skarpetki też.
UsuńJak tylko temperatura spada poniżej 10 stopni , regularnie sypiam w skarpetkach, ostatnio nawet w swetrze i pod pierzyną , taki zmarźluch jestem:) Skarpetki boskie, kolor niebieski cudowny, zazdroszczę ich, bo ja jeszcze własnoręcznie dzierganych się nie dorobiłam:)
OdpowiedzUsuńSkarpetki w porównaniu do twoich robótek, to prościzna.
UsuńSwietne skarpety ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBędzie ciepło. Super skarpetki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBędzie ciepło. Pozdrawiam i dziękuję.
Usuńfajnie wyszły...
OdpowiedzUsuńZnam to, śpię w wełnianych skarpetkach (zdarza mi się to nawet latem ku uciesze rodziny ;) )
OdpowiedzUsuńLatem nie, ale zimą owszem. Pozdrawiam Maniu.
UsuńAle bedzie ciepło w stopy...mam takie..ale Mama mi zrobiła bo ja z drutami na bakier:-))))))))
OdpowiedzUsuńDobrze takie mieć. Pozdrawiam
UsuńTeż tak często robię - zasypiam w skarpetkach... marznę jak Ty :). Skarpetki świetne!
OdpowiedzUsuńWłaśnie....my kobiety marzniemy w nogi.
UsuńPiękne skarpetki, bardzo folkowe.
OdpowiedzUsuńLubie słowo "folkowe".
UsuńHa! Milusińskie bardzo:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, pozdrawiam.
Usuńa sakrpetki dziargane to ja uwielbiam ,ale nie umiem robić ;p
OdpowiedzUsuńOjoj, ja też nie umiem wielu rzeczy. Pozdrawiam
UsuńFajne są takie skarpety!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż strasznie marzną mi stopy, ale nie potrafię zasnąć w skarpetach, strasznie mnie drażnią :) Jeśli już się uda to i tak budzę się bez nich, ciało samo walczy ;) Twoje skarpety są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńMoje ciało też walczy. Za to zaraz po przebudzeniu się przydają.
UsuńBardzo eleganckie skarpetki :))). Też mi się czasem zdarza zasypiać w skarpetach :)))
OdpowiedzUsuńUśmiecham się do samej siebie patrząc na Twoje skarpetki i czytając tekst :)
OdpowiedzUsuńMam podobne dwie pary wydziergane przez moją ciocię, jak ja lubię spać w skarpetkach, stopy mi nie marzną :) :)
Bardzo fajne skarpetki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.