Powłoczki na poduszki i wisiorek ze sznurka i pociętej koszulki.
Kolejny spacer za miastem zaowocował kleszczami w sierści psa. Jak widać wszystko się budzi do życia.
A ja postanowiłam skończyć to, co zaczęłam w poprzednim tygodniu, czyli, uszyć resztę powłoczek na jaśki.
Wiedziałam tylko, jak ma wyglądać pierwsza powłoczka, reszta to była wielka improwizacja.
Przy skracaniu męża spodni, zostało mi po pół nogawki dżinsu. Drugą stronę przyszyłam w innym kolorze, i tak powstawały kolejne powłoczki.
Poduszki zapinane są na rzep.
I jeszcze na koniec taki drobiazg. Naszyjnik zrobiony jest z kawałka sznurka i kawałka pociętego T- shirtu.
Pozdrawiam Was serdecznie.
A ja postanowiłam skończyć to, co zaczęłam w poprzednim tygodniu, czyli, uszyć resztę powłoczek na jaśki.
Wiedziałam tylko, jak ma wyglądać pierwsza powłoczka, reszta to była wielka improwizacja.
Przy skracaniu męża spodni, zostało mi po pół nogawki dżinsu. Drugą stronę przyszyłam w innym kolorze, i tak powstawały kolejne powłoczki.
Poduszki zapinane są na rzep.
I jeszcze na koniec taki drobiazg. Naszyjnik zrobiony jest z kawałka sznurka i kawałka pociętego T- shirtu.
Pozdrawiam Was serdecznie.
59 komentarze
Ten jak go nazwałaś drobiazg jest świetny: bardzo oryginalny a do tego eko. A powłoczki... zabrałabym wszystkie! Cierpię na ich brak. Bardzo ciekawe połączenia.
OdpowiedzUsuńU mnie nie koniec szycia, ale nie dziś.
Usuńwszystko super! :-) zdolniacha! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuńgratuluje pomysłów :) naszyjnik wykonany z t-shirtu i sznurka świetny
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńOstatnio mnie też zaatakował kleszcz, na szczęście zauważyłam go nim on zdążył zaatakować ;) Bardzo fajne poszewki :)
OdpowiedzUsuńMój pies jest czarny i ciężko dostrzec spacerujące po sierści kleszcze. Przyznam, że te stworzenia sa bardzo wytrzymałe.
UsuńSuper pomysły. Powłoczki piękne, a naszyjnik eko fantastyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję. naszyjnik to pełen spontan.
UsuńPiękne wiosenne widoki :)
OdpowiedzUsuńCzekam na pełną wiosnę.
UsuńŚwietny wisior! Widziałam na Pintereście koszyki wykonane tą metodą - bardzo mi się to podoba:-)
OdpowiedzUsuńPowłoczki super.
Nie widziałam kolczyków, ale w miarę obracania robótki, tworzą sie kule. Tak tez można zrobić kolczyki.
UsuńKoszyki, Aniu:-)
UsuńAle ze mnie gapa. Przeinaczyłam słowo. Koszyko - torbę własnie robię.
UsuńJakie fajne wczesno - wiosenne widoki! A poduszki super! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKrajobraz jest jeszcze szaro bury. Niestety poza miastem dominuje brud i wszędzie jest pełno śmieci. Żałosne.
UsuńKleszczy to my nie lubimy... nawet nie wiedziałam, ze już atakują...
OdpowiedzUsuńWspaniałe poszewki na poduszki :-) Naszyjnik cudny.
Pozdrawiam serdecznie.
No, kleszcze już są, trzeba psu kupić kropelkę.
UsuńPies był już u weta i miał zaaplikowane kropelki na kleszcze a i tak mu wlazł kleszcz. Zawsze oglądam psa po spacerze i wyciągam mu takimi http://www.e-shaman.pl/szczypce-do-usuwania-kleszczy-kleszcze-trixie/ dosyć sprawnie mi to idzie jak już go znajdę;)
UsuńMam szczypce są niezawodne.
UsuńRecykling u Ciebie na całego, ale fajnych poduszek nigdy dość a i naszyjnik ładny Ci wyszedł:))
OdpowiedzUsuńPowłoczki ożywiły moje pomieszczenie. Zapowiadają się następne.
UsuńZapowłoczkowałaś się!:) Te też są bardzo fajne. Jak mojemu spodnie skracam, to zwykle dostaję niewiele jeansu:/ Starczyło mi jedynie na spódniczkę dla lalki i jeden wąski pasek jeszcze mam i czekam na wenę:D
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest piękny. Bardzo mi się podoba, że ze sznurka.
Uściski!:))
Podobne naszyjniki widziałam u Ciebie, ale na ten wpadłam na pomysł obmyślając sposób wykorzystania koszulek męża.
UsuńTwórcza kobieta. Taki damski MacGyver. Naszyjnik świetny, powłoczkami już jestem zarażona, muszę tylko przywieźć od mamy maszynę do szycia i będę działać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI robię teraz kolejny recyklingowy produkt i znów mnie nazwą mistrzynią recyklingu. Na razie mam fazę na tego typu rzeczy.
UsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie ,że moja Kaja nigdy nie "złapała" kleszcza.Nie mam pojęcia dlaczego?
Poszewki na poduszki bardzo pomysłowe, a wisiorek bardzo mi sie podoba, bardzo:))
Pozdrawiam serdecznie:))
A Kasta stale je łapie. Może tu jest więcej kleszczy.
UsuńFajny naszyjnik i te poszewki rewelacja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu.
UsuńPoduszki fajne, ale ten naszyjnik rewelacja :) :D :P
OdpowiedzUsuńWisior jest zrobiony spontanicznie.
OdpowiedzUsuńAniu, pierwsze zdjęcie niczym z Toskanii. Jedynie na miejscu tarniny powinny rosnąc cyprysy...
OdpowiedzUsuńNaszyjnik świetny. A poduszki superowe.
Bellusia tez łapie kleszcze mimo, że nosi obrożę p/kleszczową.
Pozdrawiam serdecznie:)
Taskania jest zieleńsza. Polecam kroplę na kleszcze dla psów.
UsuńNiezłe te wytworki, talent po prostu :) Przyroda odżywa w tych mniej miłych aspektach też, krwiopijcy czyhają ;)
OdpowiedzUsuńA tam talent....
UsuńKleszcze to coś starszego, wytruć je i zabić, a wisior fajna rzecz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKleszczy, gzów i komarów, oraz zielonych much nie cierpię. Poza tym boje się zaskrońców i żmij, ale jaszczurki kocham...
UsuńJuż kleszcze? Znów się zaczyna.
OdpowiedzUsuńAnko, uwielbiam recykling i uszycie poszewek z resztek, końcówek itp to znakomity pomysł. Mam nadzieję, że nie skróciłaś mężowi spodni za bardzo, aby wymiar wyszedł Ci na poduszkę?? ;))
Naszyjnik w stylu etno świetnie sprawdzi się w lecie!
serdeczności! ♥
Spodnie skracałam do łydek, więc trochę materiału zostało. Naszyjnik z pewnościa założę.
UsuńSuper naszyjnik, cos chodzi za mna maszyna do szycia, kiedys kochalam to, a potem poszlo w zapomnienie, a teraz obudzil we mnie wspomnienia widok tej Twojej maszyny. Pozdrawiam serdecznie Beta
OdpowiedzUsuńKiedy masz dzieci/ dziecko/ męża ( niepotrzebne skreślić) maszyna bardzo się przydaje nie tylko do szycia poduszek.
UsuńBardzo fajne poszewki! :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńTego typu naszyjniki uwielbiam robić, mam na myśli różne szmacianowełniane z resztek. Cuda różne wychodzą, bardzo oryginalne.
OdpowiedzUsuńA pierwsze zdjęcie - piękna miejscówka, prawie jak u w moich okolicach :) :)
Twoich naszyjników nie porównuj. W sumie kółko ze sznurków tak samo wyszło. Pozdrawiam
UsuńJuż są kleszcze? A to skubane, życ nie dają...
OdpowiedzUsuńPomysł na powłoczki z kieszeniami to coś dla mnie. Lubię wylegiwać się na jaśkach, wokół mnie mam zawsze pełno różnych rzeczy, chusteczek, kabelków, pilotów. Mogłyby zamieszkać w kieszeniach...
A wisiorek ciekawy, fajny:)
Chyba nie wygodnie byłoby leżeć na kieszenie wypchanej kabelkiem. Raczej nic tam nie włożę, no może chusteczkę.
UsuńAniu , przedsiębiorcza i bardzo kreatywna z Ciebie dziewczyna, super!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńFajny drobiazg :) Widzę, że u Ciebie nic sie nie zmarnuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Na razie wykorzystuję to, co mam. Pozdrawiam
UsuńŚliczny i pomysłowy naszyjnik!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się u Ciebie podoba :))
Dziękuję.
Usuńale naprodukowałaś!
OdpowiedzUsuńja też teraz codziennei spaceruje- tak bardziej dla zdrowotnosci, ale widoki teżpodziwiam! serdeczne
ja muszę chadzać z psem, czy lubię, czy nie lubię:))
UsuńPoszewki rewelacyjne, a te z poprzedniego postu to brak mi słów!! Naszyjnik oryginał:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.