WDiC i kwiatuszki.
Dobry wieczór Kochani.
Dzisiejszy poranek rozweseliła mi pewna Pani, która potrzebowała pomocy. Pani ta zza płotu działki spytała się mnie, czy przyniosę jej motykę, którą zapomniała wziąć z parku. Oczywiście jej przyniosłam i dostałam w podzięce garstkę poziomek i kwiatuszki.
Śliczne, prawda?
Co dziergam już widzieliście, a co czytam i co kupiłam?
Kocham moment, kiedy kurier dostarcza mi książki. Właśnie dziś tak było.
Jak widzicie, tematyka od sasa do lasa. Jedynie "Śluby milczenia" są dla męża. Oglądałam tylko film nakręcony na podstawie tej książki. A ja jestem otwarta na każde tematy.
Chcę Wam pokazać jednak coś lekkiego.
Zainteresowanym polecam dwie książki o ogrodnictwie.
U góry pokazuję bogato ilustrowaną książkę "ABC warzywnictwa", poniżej"Ogród naturalny", który jest wierną kopią książki " Twój ogród. W zgodzie z naturą", o której pisałam tu. Hurra, znalazłam ją! Wiedzy posiądę co niemiara. Ale wiem, że zawsze mogę liczyć na porady teścia i mojej babci.
Obecnie zaś czytam książkę z zasobów prywatnych, "mężowe" opowiadania fantasy. Całkiem całkiem...
Jednak to nie moja tematyka.
I tym akcentem kończę mój krótki wpis. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru.
Dzisiejszy poranek rozweseliła mi pewna Pani, która potrzebowała pomocy. Pani ta zza płotu działki spytała się mnie, czy przyniosę jej motykę, którą zapomniała wziąć z parku. Oczywiście jej przyniosłam i dostałam w podzięce garstkę poziomek i kwiatuszki.
Co dziergam już widzieliście, a co czytam i co kupiłam?
Kocham moment, kiedy kurier dostarcza mi książki. Właśnie dziś tak było.
Jak widzicie, tematyka od sasa do lasa. Jedynie "Śluby milczenia" są dla męża. Oglądałam tylko film nakręcony na podstawie tej książki. A ja jestem otwarta na każde tematy.
Chcę Wam pokazać jednak coś lekkiego.
Zainteresowanym polecam dwie książki o ogrodnictwie.
U góry pokazuję bogato ilustrowaną książkę "ABC warzywnictwa", poniżej"Ogród naturalny", który jest wierną kopią książki " Twój ogród. W zgodzie z naturą", o której pisałam tu. Hurra, znalazłam ją! Wiedzy posiądę co niemiara. Ale wiem, że zawsze mogę liczyć na porady teścia i mojej babci.
Obecnie zaś czytam książkę z zasobów prywatnych, "mężowe" opowiadania fantasy. Całkiem całkiem...
I tym akcentem kończę mój krótki wpis. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru.
26 komentarze
Kocham Pilipiuka! Ubóstwiam wręcz!
OdpowiedzUsuńJa czytałam jedynie Kroniki Jakuba Wędrowycza tego autora
UsuńI teraz w swoim ogrodzie praktykę połączysz z teorią:))
OdpowiedzUsuńDokładnie. Wiedzy nigdy za wiele.
UsuńBardzo ciekawa lektura...
OdpowiedzUsuńLubię, kocham różne książki.
UsuńChyba najbardziej zainteresowałabym się "Weganizmem", raczej z ciekawości niż przekonań. Może częściowo przekonań też. Kury na rosół nie zamordowałabym, raczej jadłabym trawę. Przyznam, że zestaw literatury ciekawy i krąży wokół zdrowego stylu życia i duchowości, więc nie jest tak chyba od Sasa do Lasa. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka o Weganiźmie nie zawiera przepisów, autorka przekonuje czytelnika o wyższości tej diety nad tradycyjną.
UsuńMasz rację, lubie rozwijać sie duchowo, czytać o filozofiach wschodu na temat życia, zdrowia, spokoju, ćwiczeń umysłu.
Fajne takie spontaniczne prezenty:) I książki też fajne:) Pozdrawiam serdecznie Aniu!
OdpowiedzUsuńSpontaniczne prezenty są najfajniejsze.
UsuńO, bardzo dziękuję za polecenie książek ogrodniczych! Czerpię wiedzę na ten temat głównie z internetu, ale lubię mieć książkę pod ręką :))
OdpowiedzUsuńPolecam Ci te dwie pozycje z całego serca.
Usuńa ten Weganizm to tak na próbę czy na bardziej stałe? ;-)
OdpowiedzUsuńPilipiuka bardzo lubię, przezabawny. Semen z taki trochę jak mój dziadzio, choć dziadek nie pił prawie wcale, to osobowość miał kozacką zdecydowanie.
kwiatuszki śliczne :-)
buziaki! ♥
Nie jadam mięsa, a potem wracam. Moja rodzina mąż ciężko pracujący i córka sportsmenka potrzebują białka zwierzęcego, a ja dla wygody jadam jak oni. Jednak jako osoba wrażliwa przypominam sobie jakiej jakości to mięsko dzisiaj się sprzedaje i żal mi tych świnek i kurek. Może po lekturze coś się zmieni.
Usuńbiałko zwierzęce wcale nie jest lepiej przyswajalne, to mit. a sportowców wegan i wegetarian już zaprawdę wielu, zatem teges ;-)
Usuńhttp://www.vege.com.pl/sport/weganin-to-chuderlak-i-slabeusz-ci-sportowcy-lamia-stereotypy.html
http://veganworkout.org.pl/category/sportowcy/
Takie kwiatki rosły u mojej babci, mam do nich sentyment. Pozdrawiam miło :)
OdpowiedzUsuńPani, już była starsza, a i moja babcia hoduje je na swojej działeczce.
OdpowiedzUsuńKwiatuszki rzeczywiście piękne, aż mi zapachniało przez monitor:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka fantasy.
Uściski!:))
Mój mąż się zaczytuje w takiej literaturze, ja ją czasami mu podkradam
UsuńBardzo miły gest :) Książki ciekawe. Wciągnęło Cie to ogrodnictwo :) fajnie
OdpowiedzUsuńMusiało mnie wciągnąć ogrodnictwo, skoro mam miec ogród. Cieszy mnie ten mały kawałek ziemi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastic post and have a happy weekend :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
Fajnie ogródek wciąga - pełen podziw dla profesjonalnego podejścia - ja działam bardziej na nosa i niestety czasami polegnę ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńAniu, doszła CI kolejna pasja : trzymam kciuki. Ogród to wyzwaniem, ale Ty się ich raczej nie boisz ?
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie.
Ciekawa jak widać taka lektura.Na pewno wciąga.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze pójść po motykę :)... Lektury ciekawe :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.