To będzie post o mojej drugiej, wielkiej pasji

by - 1/14/2011

Ten wpis będzie o książkach.
 Oczywiście czytam Biblię. Czerpię z tej księgi mądrość i spokój. Traktuję jak balsam na moją zgorzkniałą duszę.Szukam w niej odpowiedzi na wszelkie nurtujące mnie pytania o życiu i o śmierci. Mam głęboką nadzieję,że dzięki tej księdze, będę  kiedyś lepszym człowiekiem. Polecam serdecznie.
Bardzo lubię portale o książkach. Niestety, pomiędzy tym, co polecają czytelnicy, a co ukazuje się aktualnie na rynku, a tym co znajduję w bibliotece dzieli mnie ok dwa, trzy lata. Ale jestem najszczęśliwszym człowiekiem świata, kiedy tak wychodzę z trzema, czterema tytułami w dłoni. Uwielbiam ten dotyk i szelest kartek. Nie zawsze uda mi się dokończyć daną książkę. Ostatnio zniechęciłam się do pierwszej w życiu czytanej przeze mnie książki Aghaty Christie, pt "Noc i ciemność". Myślałam że sięgam po kryminał, i niestety się zawiodłam. Akcja rozwija się okropnie wolno, on jest biedny a ona bogata, a połączył ich tajemniczy dom, na który rzucono klątwę. I co dalej i nic. Rzuciłam w kat tę usypiający tekst, gdyż nie cierpię łzawych harlekinów. Jednak na stronie Biblionetki dowiaduję się że to nie koniec opowiadania. Może jednak warto wrócić.....

Mile zaskoczyła mnie książka pt."Ogród kości" autorstwa Tess Gerritsen. Akcja rozgrywa się zarówno we współczesności, jak i w1830 roku, w którym wydarzenia mają wpływ na teraźniejszość i są ściśle ze sobą powiązane. Nie będę zdradzać szczegółów zdarzeń, ale znajdziecie tam wątek miłosny i morderstwa i tajemnicę związaną z narodzinami pewnego noworodka. Książkę się czyta jednym tchem, zatem polecam serdecznie.

Książkę, którą znalazłam pod choinką jest "Macocha". Autorką jest Natasza Socha. Zachęcona inną lekturą tej autorki:  "Ketchup", marzyłam aby przeczytać tę pozycję. Nie zawiodłam się fabułą. Narratorka, tj. Roma- macocha, obmyśla sprytne posunięcia, by pozbyć się ze swego życia córki męża.W bardzo humorystyczny sposób pokazane są relacja nastolatki i 30-letniej kobiety, która nie jest gotowa na macierzyństwo. Zakończenie książki jednak w przewidywalny sposób rozwiązuje problem głównej bohaterki. Polecam tę książkę serdecznie, zwłaszcza zwolennikom lekkiego pióra. Kiedy czytałam "Ketchup" tejże autorki, robiłam to często w miejscach publicznych. Co chwilę wybuchałam śmiechem, tak że wszyscy  się na mnie patrzyli jak na wariatkę.  










You May Also Like

0 komentarze

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.