Boa mam i ja.
Witam stałych i nowych obserwatorów. Dziękuję za życzenia świąteczne, oraz za to że trzymaliście kciuki za zdrowie mojej córki. Dzień po córce zachorował mój mąż. Tak więc święta upłynęły mi na pielęgnowaniu moich bliskich.
Przed świętami kupiłam w lumpiku trzy motki ( 50 g) włóczki Farfalli.
Postanowiłam zrobić szal boa. O innych wyrobach z tej włóczki nic mi nie wiadomo.
Poszperałam na blogach, popatrzyłam Amerykance na ręce na filmiku na YT ( bo oczu i tak nie pokazała) i już wszystko wiedziałam. Teoretycznie. Bo zaczynałam parę razy, gdyż raz był za wąski, raz za szeroki, a raz za gęsto się układały falbany. Dopiero ostatnią wersję zostawiłam w spokoju.
W związku z tym, że zostało trochę włóczki, zrobiłam sobie drugi szal. Mniejszy i krótszy. I tu użyłam swojego mózgu, by wymyślić inny sposób łączenia falban.
I to tyle z placu boju. Pozdrawiam serdecznie. Pa
39 komentarze
Świetny zakup i kolor rewelacja! Koleżanka moja z takiej włoczki zrobiła chustę trójkątną...nie wiem ile motków ją to "kosztowało", ale wyszła super!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem chusty Twojej koleżanki. Na pewno jest fajna. Pozdrawiam
UsuńPodziwiam za talent. Czyli coś z niczego :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńE, tam talent. Raczej ciekawość, jak to wyjdzie. Robić zaś coś z niczego- uwielbiam. Pozdrawiam
Usuńwow! pięknościowe :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Iguniu. Pozdrawiam
UsuńAniu, Twoje boa jest fantastyczne. Kolor nieziemski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję Łucjo- Mario. Pozdrawiam
UsuńŚliczny wiosenny szalik!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHalinko, tylko że wiosny nie ma. Czekamy na nią wszyscy. Pozdrawiam
UsuńAle super, musi trudne;)
OdpowiedzUsuńNie jest trudne. Zrobiłabyś, daję rękę uciąć. Pozdrawiam
UsuńŁołłłłłł!!!!!!!!!!!...jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńSzalik boa piękny, ale kiedy go założysz Aniu, gdzie ta wiosna:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
No czekam i czekam na wiosnę. Pozdrawiam
Usuńszałowe! :-D
OdpowiedzUsuńlumpiki kocham miłością wielką, chociaż tu akurat włóczkowa nędza :-(
uściski!
U mnie tez trzeba trafić. Poza tym nie chadzam codziennie do szmateksów. Tak jak mnie najdzie. Pozdrawiam
Usuńwow istne cudeńko pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńNie dość, że moje ulubione falbanki, to jeszcze w bardzo sympatycznym kolorze - bardzo mi się podobają. Sama jeszcze nie miałam okazji popróbować tej włóczki, ale im częściej widzę zrobione z niej szale, tym większej nabieram na nie ochoty:)
OdpowiedzUsuńWypróbuj Renyu robi się szybko i przyjemnie. Pozdrawiam
UsuńBardzo fajny szal. Gdyby jeszcze byl czerwony wybitnie kojarzylby mi sie z flamenco.
OdpowiedzUsuńMasz rację! Niestety był tylko turkusowy. Pozdrawiam
UsuńAle z Ciebie artystka, zachwycający!
OdpowiedzUsuńArtystka-- to określenie na wyrost, ale dziękuję. Pozdrawiam
UsuńW sam raz na przedlużające się przedwiośnie :)
OdpowiedzUsuńWolałabym aby już było cieplej. Pozdrawiam
UsuńFantastyczny pomysł, piękna prezentacja:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper boa dwa !
OdpowiedzUsuńMożna oszaleć z zachwytu. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńFajny. Będzie się dobrze nosił > Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacja! Kolorek super! Ja widziałam z takiej fantazyjnej włóczki poszewkę na poduszkę:)
OdpowiedzUsuńFajne te szaliczki. Miałaś farta z tą włóczką. Mnie ją wysłała koleżanka z Kanady. U nas, ale dość droga i też nie wszędzie.
OdpowiedzUsuńJa podglądam różne rzeczy, wszystko mnie zachwyca, ale sama nic nie potrafię wymyślić... Może kwiaty w wazonie ułożyć...
OdpowiedzUsuńWszystkich zakręconych pozdrawiam :-)
Rewelacyjny jest ten szaliczek:) Na pewno będzie prawdziwą ozdobą:) Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńSkakanko! Pracujesz nad jakąś niespodzianką, że nowego wpisu nie widać tak długo?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
superowe to boa :) coś czuję, ze koty by mi je zeżarły :P
OdpowiedzUsuńChyba bym to rok robiła:)
OdpowiedzUsuńSwietny szaliczek!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.