Lokalnie, o tej porze roku, też jest pięknie.
Wczoraj byliśmy na wycieczce rowerowej w stronę Pęcławia. Niektóre zmiany budowlane nas zadziwiły, np droga asfaltowa w lesie. Była prawie tak romantyczna, jak drogi na Roztoczu, które w okolicach Zwierzyńca znajdują się w otoczeniu lasów. Za to jazda nią była nieziemska. Zrobiłam kilka fotek okolicznym polom, roślinom, zwierzętom i lasom.
Uwielbiam te wypłowiałe resztki zbóż. A przy drogach dumnie rosną krwawniki i mimozy. Są jeszcze inne kwiaty( choćby pokazane na fotkach), ale ich nazw nie znam.
Krasula dzielnie mi pozowała, ślicznotka.
W sumie przejechaliśmy 32 km.
Dodam jeszcze, że od wyjazdu na wczasy nie miałam drutów w ręce. Okropnie już tęsknię, mam wizje, plany, tylko jakoś czasu mało. Na razie.
Za to mąż posadził mi miętkę w kilku miejscach po słonecznikach, które się spaliły na słońcu. Jedną nawet w starym woku wcześniej wywiercając dziurę, by woda swobodnie spływała.
A ja oprócz czytania oddaję się pasji gotowania. Otóż zaprezentuję Wam sałatkę wg mojej babci.
Potrzebne składniki:
+ jaja
A tu już cały przepis:
Zdjęcie nie oddaje smaku potrawy, ale zapewniam, sałatka ta jest boska.
Ps. Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pozdrawiam serdecznie.
Ps 2. Ustawię ten post na późny wieczór, by nie mieszał się z tym "pourlopowym". Pozdrawiam raz jeszcze.
59 komentarze
Zdjęcia piękne a przepis porywam...
OdpowiedzUsuńDziękuje i smacznego.
UsuńKrówka faktycznie ustawia się chętnie do zdjęcia:-) Widoki relaksują. Fajnie tak wrócić i zatęsknić do ulubionych czynności:-)Jest motor wtedy.
OdpowiedzUsuńKrówki były bardzo przyjaźnie nastawione do aparatu. Pozdrawiam
UsuńSałatka jest pyszna, właśnie się nią delektuję na śnadanie :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia :)
Sałatka jest dobra na każdą okazję.
UsuńWychodzi na to ze nie ma potrzeby jechać gdzieś daleko,bo u nas też są piękne widoki,pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńNo brakuje krystalicznie czystych i bardzo zimnych źródeł jak w lubelskim.
UsuńA mąż posadzi Ci miętę , że byś ją zawsze do niego czuła ,myślę że Wiesz co mam na myśli :)
OdpowiedzUsuńPrzepis znam podobny , ale boję się ryb z ością wiec nie robię nic z takich rzeczy :)
A zdjęcia sielskie .
Uściski zasyłam :)
Ilona
Dziękuję Ilono.
UsuńPiękne widoki.....podziwiam przebyty dystans na rowerze, ja dopiero próbuję złapać kondycję ;)
OdpowiedzUsuńDystans nie jest duży. Taki normalny. Pozdrawiam
UsuńKrówka kochana jest piękne zwierzę przepis warty warto spróbować.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńSałatkę wypróbuję, bo uwielbiam rybki. A wook bardzo pomysło dokończył żywota. Super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam sałatkę. Pozdrawiam
Usuńja nie lubię zapachu ryb więc tylko popatrzę :))
OdpowiedzUsuńa widoki z wycieczki boskie.... też lubię takie polne pachnące drogi....
serdeczności
Wyobrażam sobie te widoczki u Ciebie o tej porze roku. Pozdrawiam
Usuńo mniam kocham taka sałatkę normalnie ślinka mi pociekła
OdpowiedzUsuńJa też ją lubię.
UsuńNajbliższa okolica może być piękna. U nas tez są trasy rowerowe i inne ścieżki po których chętnie jeździmy. Podobnie jak Ty lobię polno-łąkowy pejzaż. Na Twoim zdjęciu zółte to wrotycz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź. Dobrze jest kochać przyrodę. Pozdrawiam
Usuńps. Sprawdziłam gdzie mieszkasz. Jechałam przez łódzkie. Te lasy mnie urzekły.
UsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńWróciłaś, nie ma jak na swoich włościach.
32km gratuluję:))
Pozdrawiam serdecznie:))
Nie ma to jak w domciu. 32 km to nie rekord, ale zawsze coś. Pozdrawiam
Usuńśliczne zdjęcia ;) krówka jest genialna.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńRzeczywiście ślicznotka:).
OdpowiedzUsuńNo....
UsuńKrówka śliczna :)! I taka sympatyczna :D
OdpowiedzUsuńKrówka była bardzo towarzyska.
UsuńAniu, tęskniłam za Twoimi wpisami :-) Najpierw Ciebie nie było, potem chwile mnie.
OdpowiedzUsuńKoniec sierpnia ostatnie dni lata, cieszmy się nimi !
A sałatka z makreli sama poezja !
Pozdrowienia.
Ja też tęskniłam za Wami. Niby miałam dostęp do netu ale nie ściągnęłam sobie wersji mobilnej, a tablet odmówił funkcji polskich liter.
UsuńFotki prawdziwie kojące, a sałatkę pamiętam z domu rodzinnego, ale już o niej zapomniałam.
OdpowiedzUsuńJest smaczna. Pozdrawiam
UsuńŚliczne zdjęcia!!! Uwielbiam sałatkę z makreli:)))Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńAnko, dobrze w domu, prawda?
OdpowiedzUsuńTak, Mario. Tęskniłam za swoim łóżkiem, za kuchnią.....
UsuńCo do sałatki, to oczywiście wierzę, że boska - uwielbiam wędzoną makrelkę, smakuje mi w każdej wersji:)
OdpowiedzUsuńA boćki mają coś w sobie, jakoś nigdy nie mogę przejść obojętnie, gdy je widzę na polach, a teraz często je widać - muszą się najeść przed drogą.
Mieszkałam na Roztoczu przy boćkach, są trochę hałaśliwe, zwłaszcza rano. Ale to piękne ptaki.
UsuńZostaję u Ciebie! Ta lokalność jak to nazwałaś jest wyjątkowej urody - tylko pozazdrościć Aniu.
OdpowiedzUsuńserdeczności, dziękuję za odwiedziny !
Iw
Lokalność nie jest aż taka piękna jak reszta kraju, ale witam Cię serdecznie. Pozdrawiam
UsuńKrasula bardzo dzielnie pozowała do fotek a przepis porywam, dzięki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Taka kochana była ta krówka. Pozdrawiam
UsuńZachwycające wiejskie klimaty!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny.
UsuńWitaj Abniu!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mam u Ciebie spore zaległości. Muszę je nadrobić.
Zachwycające zdjęcia. Sałatkę robię podobną. Też jest pyszna.
Serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, prawie nic nie pisałam. Nadrobię to w miarę szybko. Pozdrawiam
UsuńFajne fotki, super wycieczka rowerowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia!!! Klimat zdjęć taki jak lubię, wiejski :) Uwielbiam polne drogi:) Krasulka urocza!!! Mężuś się spisał, świeża mięta fajna sprawa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Aniu cieplutko:)
Ciekawe fotografie ;]
OdpowiedzUsuńLokalnie zawsze jest pięknie, wiem to z autopsji :) Wspaniały klimat zdjęć. Będzie mi brakowało tych letnich widoków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa także, podobnie jak Zbyszek, już dzisiaj wiem, że będę tęsknić do widoków łąk, pól i lasów. Fajnie, że zabrałaś mnie na swoją wycieczkę. Nie znam tych okolic zupełnie i z ciekawością obejrzałam zdjęcia. Na jesienne wieczory musisz mieć spory zapas włóczki :).
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa co stworzysz...
Piekne widoki-oj,kusisz,zeby wskoczyc na rower i pomknac wsrod pol z wiatrem we wlosach:-) A salatke znam,choc ja dodaje kiszone ogireczki-pycha:-)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę umiejętności robienia na drutach. mama kiedyś uczyła mnie, ale jestem zbyt niecierpliwa :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia aż chce się wsiąść na rower i pedałować.
obserwuje i zapraszam do mnie. miło mi będzie jeśli zagościsz w moim gronie obserwatorów.
Klimaty iście wiejskie, czyli takie jakie lubię:D I pyyyyszny przepis, wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:D
Jesień bywa piękna i szalenie romantyczna.
OdpowiedzUsuńSałatka koniecznie do zrealizowania. Nie odpuszczę okazji jak na prawdziwego konesera sałatek wszelakich przystało :)
Pozdrawiam cieplutko i jesiennie :)
Fantastyczny post, piękne klimatyczne zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.