Melanżowy sweter.
Witam serdecznie. Dzisiaj na dworze było słonecznie, aczkolwiek nie za ciepło. Swetrzysko, które skończyłam na pewno się przyda na resztę zimy, która w tym roku miewa humorki, że hej.
Pamiętacie jego skrawki z poprzednich postów, które pokazywałam? Niestety, w pewnym momencie nie starczyło mi włóczki. Musiałam ją dokupić, zmiksować kolorki, i dopasować do bazowego melanżu.
Co wyszło zobaczcie sami.
Tu w aranżacji z moimi starymi, męskimi buciorami.
Jeszcze pokażę moje pobielone woskiem półeczki. Stolik w kuchni był pierwszy:
A w zeszłym tygodniu przyszedł czas na półki na książki.
A teraz zmykam do lektury.
Tym razem jestem fanką Jakuba Wędrowycza.
Pozdrawiam i życzę miłej nocy.
PS. Przypominam o mojej zabawie. Zapisujcie się do niedzieli.
I jeszcze piosenka na dobranoc, zanucona przez Martynkę
27 komentarze
Aniu, no co Ty z tymi biodrami, kobieta ma być kobietą, a nie wieszakiem, widzisz, jak nam namieszali w głowach i czujemy się winne za każdą okrągłość; jesteś młoda, pogodna, kreatywna, zdrowa, masz rodzinę, tym się ciesz; a swetrzysko przyda się na wypady plenerowe jak nic, na spacery z psem; pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńFantastycznie zmiksowałaś kolorki - sweter wygląda pięknie i świetnie na Tobie leży. Ten krótszy przód to doskonała dla Ciebie forma, o ile rzeczywiście dokucza Ci szerokość bioder. Ja uważam, że w tym swetrze, nawet w męskich buciorach, wyglądasz niezwykle kobieco:)
OdpowiedzUsuńWoW!!! sweter superowy! takie właśnie uwielbiam do jeansów i traperów. Kolory też w mojej tonacji. Buźka
OdpowiedzUsuńSweter cudo!!! I misiek cudo!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny sweter! Świetnie w nim wyglądasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetny sweterek!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny sweter !!! Kolorki, które zawsze się sprawdzają:))) Ślicznie!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny sweterek pasi do traperek ;)
OdpowiedzUsuńWyszło super , Aniu - uniwersalne kolorki i fason a bioderka zostaw w spokoju, są w sam raz:) Bardzo podobają mi się półeczki - trochę mnie nie było i chyba przegapiłam tę metodę - efekt wspaniały:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Fajny jest ten sweter, robiłaś ciekawym wzorem. Jako miłośniczkę książek i dzierganek zapraszam cię do wspólnego dziergania i czytania na moim blogu. Możesz zalinkować ten wpis pod moim dzisiejszym wpisem i będzie jak znalazł ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Nie chcesz się go pozbyć :D Idealnie by mi pasował do moich buciorów :-* Podoba mi się jego wykonanie, jakby sciągacz rozciągnięty, fajnie to wygląda, taki oversize . Bardzo m się podoba . Dla mnie mógłby być bardziej jeszcze obszerny , chyba ,że taki jest ale nie widać na fotach . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sweter. W takich czuję się najlepiej. Pozwolisz, że w przyszłości zgapię pomysł. Tylko inne kolorki sobie wymyślę, bo ja w brązach nie bardzo wyglądam. U mnie będą szarości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfantastyczny sweter! :-) ja co prawda mam fazę grandżową znowu i swetrzyska muszę mieć długaśne, więc następny też będzie długaśny.
OdpowiedzUsuńpodziwiam zapał, bo ja mam zastój totalny, ostatnio głównie pruję :-(
Aniu, przesadzasz z tymi biodrami. Jesteś LASKA !!!
OdpowiedzUsuńSweter świetny. Ha ha ha, takie buciory ja też mam. Są fantastyczne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Aniu.
OdpowiedzUsuńSweter wyszedł bardzo ładny .myślę ,że pochodzisz w nim jeszcze tej zimy.
Dziękuję też za piosenkę na dobranoc. Już ją sobie nucę i pewnie będę to robiła aż zasnę.
Pozdrawiam serdecznie:))
Ciekaw jestem skąd znam tego misia:D Hmmm...
OdpowiedzUsuńSweter wygląda na mi na milutki w dotyku i cieplutki i świetnie komponuje się z tymi butami ;-)
OdpowiedzUsuńMój hiacynt jeszcze nie zakwitł. Twoje wyglądają pięknie.
Fajne swetrzysko,takie zawsze się przydaje ,nie tylko zimą:))
OdpowiedzUsuńSwter bardzo udany i w moim stylu:) Witam się i zapraszam na candy. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter,pięknie dobrałaś włóczki!Kolory takie "moje" - brązy i beże :)A,i wyglądasz świetnie,co to za kobieta bez bioder????!!!! ;P
OdpowiedzUsuńAniu, daj spokój biodrom chudzielców wieszkowatych, one ich po prostu nie maja i niech żałują...BIODRA MUSZĄ BYĆ!!! Piękne to Twoje swetrzysko!!! Przypomniały mi się lata (moje młode lata) kiedy prawie cała moja garderoba składała się z takich "worków powyciąganych", spódnic falbaniastych i kolorowych...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i wiosennej, radosnej soboty Wam życzę:)))
Wygląda i leży bardzo dobrze, nie ma powodów do narzekań :) Podejrzałam Twą biblioteczkę, bardzo bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńSuper. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpółeczki fajnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńWspaniale mieć swetry jakich mało...
OdpowiedzUsuńA biblioteczka piękna. Wiesz u mnie w domu nie ma jakiegoś konkretnego miejsca na księgozbióru - porozrzucane po każdym pokoju, zresztą nawet w kuchni pełno. Może czas to zmienić? Anko, dzięki za odwiedziny u mnie i komentarze pod każdym prawie wpisem.
ROBIŁAŚ PALCKI JAGLANE ?
Świetny sweterek. Półeczki super wyglądają. Oj kiedy ja będą miała tak ładnie książki ułożone :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło, bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.