Dziś będzie prawie bez słów.
Suszę rośliny do ozdobienia moich materiałów ( pomysł widziałam na blogu color sepia), z których uszyłam woreczki na chleb. Nie potrafię malować, a tak właśnie mi się podoba.
Książkę podczytuję, ale kończę też poprzednią.
Czekam na zmianę pogody.
Suszę rośliny do ozdobienia moich materiałów ( pomysł widziałam na blogu color sepia), z których uszyłam woreczki na chleb. Nie potrafię malować, a tak właśnie mi się podoba.
Książkę podczytuję, ale kończę też poprzednią.
Czekam na zmianę pogody.
26 komentarze
Ślicznie wyglądają te woreczki, ależ zainspirowana się poczułam:) Hmmm, a mam kilka "czystych" (niezadrukowanych poszewek... Trzeba ruszyćpo jakieś liście;)
OdpowiedzUsuńSuper, ciekawa jestem twoich powłoczek ozdobionych odbitymi gałązkami roślin.
UsuńPięknie wyglądają takie woreczki są śliczne.Buziaki.
OdpowiedzUsuńOo książkę o czakrach widzę :-) A woreczki wiadomo ,że super , sama chciałabym takie :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTego typu książki się przydają. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNo coś Ty, pogoda cudna:) Oby jak najdłużej:)
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj odżyłam. Cieszę się, jak dziecko na te 20 stopni. 40 w słońcu to dla mnie za dużo. Poza tym w mieszkaniach w bloku panuje niesamowita duchota i słoneczko nas podpieka do 21. Mam okna na zachód.
UsuńAniu czasami nie trzeba słów, to zdjęcia dopełniają reszty. Jesteś bardzo pomysłowa. Woreczki na chleb takie oryginalne. A u mnie też blok i okna od zachodu i też nas podpieka do późnych godzin słoneczko. Podrawiam
OdpowiedzUsuńW upale nawet pisać mi sie nie chciało. Teraz pogoda się zlitowała. Pozdrawiam
UsuńFajne woreczki i dobry pomysł dla takich nieutalentowanych jak ja, chyba odgapię.
OdpowiedzUsuńCo Ty piszesz. masz niesamowity talent, do aranżowania wnętrz. Pozdrawiam
UsuńPiękne woreczki, smakowity chlebek. A malowanki nie brudzą podczas prania?
OdpowiedzUsuńNie brudzą , tylko nie mogę prać w wysokich temperaturach. Pozdrawiam
UsuńŚwietny pomysł na malowanie ,przyda się nawet dla tych , którzy potrafią pięknie malować malować:) Książkę znam, nawet czytałam, miałam kiedyś fazę na taką literaturę, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpomysł z listakmi jest super! samam myślałam, gdzieby go tu, ale jakos na razie nic nie wymyśliłam- twoje woreczki wyszły ślicznie.Całuski , Kochana, i dziękuje za pamięć♥
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam
Usuńprzyznam się bez bicia: nie jestem w stanie robić tych 2 rzeczy na raz z należytym skupieniem. to pewnie joga tak działa ;-] albo czytam, albo dziergam. mogę ewentualnie czytać i jeść, albo dziergać i słuchać/oglądać. bardzo mi się podobają Twoje woreczki, kiedyś próbowałam, ale upaćkałam się i wszystko inne dookoła z efektem bardziej niż mizernym.
OdpowiedzUsuńuściski! :-*
Mogę dziergać i oglądać telewizję, mogę jeść i czytać/ przeglądać blogi, więcej na raz nie mogę. Czytam wieczorami, dziergam w dzień, popołudniu, jak mi pasuje. Pozdrawiam
Usuńa widzisz, bo są takie mistrzynie, które mogą i czytać i dziać, dla mnie to jest absolutnie niewykonalne i podziwiam je niezmiernie :-)
UsuńWoreczki śliczne, jestem ciekawa techniki...
OdpowiedzUsuńTechnika jest banalna. Podsuszoną roślinę maluję farbką do tkanin od strony żyłek i przykładam na materiale ( odbijam ją). Pomyślałam sobie, że skoro tkanina jest naturalna, to " obraz natury" będzie tu pasował. Pozdrawiam
Usuńo! :) bardzo fajny pomysł :)
UsuńŚwietne woreczki. Niby takie proste, a efekt mega :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam
UsuńGenialny pomysł dla takich mało utalentowanych jak ja ;-)
OdpowiedzUsuńKapitalny pomysł :) super efekt to daje jak widać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.