Wspólne dzierganie i czytanie.
Wszak dzisiaj czwartek ( wczoraj nie miałam siły do pisania), pokazuję aktualnie czytaną książkę ( banner na pasku).
Książkę, pt. " Skafander i motyl" wybrała mi Pani bibliotekarka.
Na początku sceptycznie podeszłam do treści, by po chwili wciągnąć się w świat myśli mężczyzny po wylewie, u którego sprawny jest jedynie mózg.
Robótkę pokażę niebawem.
Ostatnie dni wypełniało mi przygotowanie mojej jedynaczki na obóz piłkarski nad morze. Mój mąż zapytał mnie, co ja bym robiła nad morzem ( bo wyjeżdżamy przeważnie w góry).
Ano:
1) biegałabym rankiem po plaży,
2) jeździła rowerem po okolicach
3) wieczorem spacerowała po plaży
4) oczywiście czytałabym, fotografowałabym, zero "smażingu"! przerażają mnie te tłumy na plaży.
Tylko, że to są rozrywki dla dorosłych, a dziecko widzi świat zupełnie inaczej. Ono potrzebuje wody do kąpieli, trochę lenistwa i sportów zupełnie innych, niż preferuję ja.
Na szczęście, będąc TU I TERAZ, pogoda dała mi odpocząć od upałów. Wieczorem spadł upragniony deszcz i czuję że wracam do życia.
Niech jednak Wszystkim wypoczywającym ten deszcz tak nie pada, bo po co.
Tym akcentem kończę ten wpis i pozdrawiam serdecznie.
Książkę, pt. " Skafander i motyl" wybrała mi Pani bibliotekarka.
Na początku sceptycznie podeszłam do treści, by po chwili wciągnąć się w świat myśli mężczyzny po wylewie, u którego sprawny jest jedynie mózg.
Ostatnie dni wypełniało mi przygotowanie mojej jedynaczki na obóz piłkarski nad morze. Mój mąż zapytał mnie, co ja bym robiła nad morzem ( bo wyjeżdżamy przeważnie w góry).
Ano:
1) biegałabym rankiem po plaży,
2) jeździła rowerem po okolicach
3) wieczorem spacerowała po plaży
4) oczywiście czytałabym, fotografowałabym, zero "smażingu"! przerażają mnie te tłumy na plaży.
Tylko, że to są rozrywki dla dorosłych, a dziecko widzi świat zupełnie inaczej. Ono potrzebuje wody do kąpieli, trochę lenistwa i sportów zupełnie innych, niż preferuję ja.
Na szczęście, będąc TU I TERAZ, pogoda dała mi odpocząć od upałów. Wieczorem spadł upragniony deszcz i czuję że wracam do życia.
Niech jednak Wszystkim wypoczywającym ten deszcz tak nie pada, bo po co.
Tym akcentem kończę ten wpis i pozdrawiam serdecznie.
34 komentarze
U nas też wreszcie deszcz... ale jeżeli chodzi o formy wypoczynku, to będąc dzieckiem, robiłam dokładnie to samo, co teraz ;)
OdpowiedzUsuńA ja odkryłam dzięki mężowi, własnie taki formy wypoczynku. Zależy co komu odpowiada.
UsuńU mnie też deszcz, wczoraj burza, potem wyszło słonko, a teraz znowu ponuro :(
OdpowiedzUsuńTrochę grzmiało, ale burzy nie było, a deszcz jest potrzebny.
UsuńI u mnie też pada deszcz. Przydał się...było bardzo sucho w ogrodzie, roślinki domagały się wody. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidziałam w wiadomościach jakie lasy są suche. niech trochę popada. Pozdrawiam
Usuńja nie wypoczywam, więc poproszę, niech pada ile chce ;-) byle nie było już tej gorącej grochówki zamiast powietrza!
OdpowiedzUsuńz nadmorskich atrakcji najfajniejsze jest dla mnie samo morze. mogę siedzieć i godzinami gapić się w fale, które szepcą kojąco :-)
Oj, jak przykro, że nie wyjeżdżasz. Za to masz wokół siebie mnóstwo natury. A co do aury, może niech temperatura trochę spadnie, a niech pada w nocy.
Usuń:):) u mnie dziś pada mocno . I też nie lubie smażingu , ostatnio bardzo dbam o skórę więc nie chcę jej nadwyrężać :-) I to prawda dzieciaki to tylko by się kąpały. U mnie książkowo wszystko z kosmetyki naturalnej , dostałam fioła , robię toniki, maceraty i inne takie , fajnie sie przy tym bawię . Pozdrawiam Aniu
OdpowiedzUsuńWiem, że lubisz dbać o siebie, ale to dobrze, bo zadbany człowiek lepiej się czuje we własnej skórze. Kosmetyka naturalna jest super, bo jest z tego, co natura daje za darmo. Zdradź czasem jakieś sekrety. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJako dziecko uwielbiałam kolonie i obozy, a wyjeżdżaliśmy wcale nie do jakichś atrakcyjnych turystycznie miejsc. Zazwyczaj były to jakieś dziury z internatem. Lubiłam spacery, gry i zabawy, które organizowali nam opiekunowie, a najbardziej czas spędzony z koleżankami:) Dzisiejsze obozy zapewniają dzieciom więcej atrakcji więc córka na pewno spędzi wspaniale czas:) Nawet jeśli będzie padać:)
OdpowiedzUsuńLektura wydaje się intrygująca.
Ostatnie zdjęcie - doskonały timing!
Tak, pamiętam. Warunki na koloniach były fatalne, ale towarzystwo i zorganizowany tam czas, rekompensowało te niewygody.
UsuńOstatnie zdjęcie- wykonałam trzy lub cztery zdjęcia, by uchwycić spadającą kroplę. W końcu wyszło. Pozdrawiam serdecznie.
Zazdroszczę balkonu i takich pięknych ziółek:)
OdpowiedzUsuńWolałabym ogród, ale jak się nie ma co się lubi.....
UsuńWidziałam film pod tym tytułem. Zrobił na mnie duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńNiech już nie pada, bo ja właśnie dziś zaczęłam wakacje :)
Mam zamiar obejrzeć i film. Czytałam w komentarzach, że jest lepszy od książki. To ja proponuję, aby w Bielsku Białej i we Władysławowie deszcz nie padał. Pozdrawiam
Usuńa ja lubię jak trochę przygrzeje, potem troche popada, lubię ciepło , lubię zimno!! generalnie lubię każdą pogodę - może dlatego, że w każdej jest coś fajnego ;-)).
OdpowiedzUsuńserdeczności!!
Ja jestem zmarzluchem, ale latem wolę chłodniejszą temperaturę. Generalnie skrajnych temperatur nie lubię. teraz jest mi dobrze. Pozdrawiam
UsuńKsiążki nie czytałam. Obejrzałam film. Jest wyjątkowy i trafia do głębi. Byłam pod ogromnym wrażeniem długi czas po jego zobaczeniu.
OdpowiedzUsuńA tłumu i smażenia na plaży również nie lubię. Muszę zawsze odejść dalej i dalej na odludzia jakieś. Wtedy jest ok!
:)
Koniecznie muszę obejrzeć ten film. Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam
UsuńNie czytam książek bo nie interesują mnie ale czasami z jedną poczytam.Uwielbiam plaże.Pozdrawiam.Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńJa nie mogę bez nich żyć, a le czasem, zamiast czytania, wybieram oglądanie filmu z rodziną. Pozdrawiam
UsuńWydaje mi się, że książka została sfilmowana, ..film był naprawdę poruszający...
OdpowiedzUsuńWitaj. Tak, książka została sfilmowana. Film zamierzam obejrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnko,wreszcie deszcz ?! U mnie leje dzień w dzień, burze, grad był ze dwa razy i dzisiejszą noc lało jak z cebra. W domu mam wszystko wilgotne: kanapy, fotele, nawet obrus na stole... :-( A w ogrodzie szczęściem piaszczysta gleba, bo nie wiem co by się działo?
OdpowiedzUsuńJedynaczce życzę pięknej pogody !
U mnie dwa dni padało, dzisiaj przelotnie. Odetchnęłam, jest ok. Dziękuje za komentarz i pozdrawiam
UsuńAniu dzięki za odwiedziny i życzenia. Tobie też wszystkiego dobrego, realizacji wszystkich zamiarów, życzliwych ludzi wokół.
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji Imienin, by życie układało się tak pięknie jak dzierganie na drutach i dawało na codzień dużo ciepła. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za pamięć. Pozdrawiam
UsuńU mnie tez gorąco. Wczoraj przeszła burza to się ochłodziło...Morze lubię choć nie lubię sie opalać i smażyć na plaży. Spacery po plaży wcześnie rano, albo wieczorem. Pływać też lubię... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChetnie robotke obejrze :) Ale piekna mieta Ci wyrosla :)
OdpowiedzUsuńA ja proszę o deszcz. Nie wytrzymam tych 33 st. :) A mięta u mnie tylko mrożona w postaci kostek. Pozdrawiam miło
OdpowiedzUsuńNo, przyznam, że nie pamiętam tak wysokich temperatur na Mazurach. Dolny Śląsk tak ma prawie każdego lata. Pozdrawiam
UsuńNa samą myśl o mięcie czuję orzeźwienie:))) Żar leje się z nieba, niekoniecznie mnie to cieszy... Książkę chętnie bym przeczytała... tylko kiedy??? :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.