Szydełkowe czapki i coś jeszcze...

by - 9/15/2014

Wyrabiam resztki włóczek.





Dzisiaj, podczas spaceru z psem, wymyśliłam kolejną czapkę. Muszę to sobie zapisywać, rysować, bo pamięć jest ulotna. Jednak żeby umysł był wciąż sprawny podczas robótek, popijam miłorząb i inne herbatki.


Latte zaś nauczyłam się robić z bloga Eveli. Pycha. Trzeba się rozpieszczać, a co!

I jeszcze błyszczyk. Rewelacja. Kupiłam go w Naturze za naście złotych ( nie pamiętam). Jednak jest boski, trwały, ze świecącymi drobinkami, powiększający optycznie usta. Dla mnie bomba.



I to tyle. Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i dziękuje za komentarze.

You May Also Like

38 komentarze

  1. Świetne czapki, aż nie chce mi się wierzyć, że to resztkowe, wyglądają na zaplanowane:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Resztkowe, a z reszty, resztek mam zamiar jeszcze coś wydziergać. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Doskonały pomysł na wyrobienie resztek włóczek. Czapki są świetne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajne czapy!!! Kawusię spróbuję zrobić...uwielbiam kawę!
    Pozdrawiam, spokojnej nocy Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nigdy nie noszę czapek - nawet w zimie :) Jeszcze nie wymyślono takiej, która nie przyklepuje grzywki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wyglądam w czapkach beznadziejnie, ale nosze, gdy mi jest zimno. A do grzywki pasuje kapelutek, albo beret.

      Usuń
  5. Super czapki i chyba nie są zbyt trudne do wykonania, ale przecież najważniejszy jest pomysł. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych spacerów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są bardzo proste. Ale widuje szydełkowe, które chyba są modne. Pozdrawiam

      Usuń
  6. Kiedyś w czasach młodości :-) nie znosiłam czapek : dzisiaj nie ma takiej opcji - nie znoszę marznąć. Czapusie fajne bardzo.
    Wielu owocnych spacerów życzę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, tez nosze czapki, kiedy muszę.

      Usuń
  7. Popielata czapa!!! Cudo!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne czapeczki, zadowolą nawet największych modnisiów ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te błyszczyki uwielbiam, mój favoryt to eveline, też niedrogi :) Czapki na jesień niezbędne ! Granatowo-szara <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam eveline, ale nawet droższe często mnie nie zadowalały swoją jakością i trwałością.

      Usuń
  10. Fajne czapy, szczególnie ta w popielowatościach. Rano bywa już chłodno więc takie lekkie czapki są jak znalazł, szczegónie na rower:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu na razie jest ciepło, ale za miesiąc, może...., Pozdrawiam

      Usuń
  11. Świetne czapki :-) Rewelacyjny pomysł na wykorzystanie resztek włóczek :-)
    Nigdy nie piłam miłorzębu... za to codziennie pijam zieloną herbatę. Ale efektów korzystnych dla mnie jakoś nie zauważam ;-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłorząb jest bez smaku, ale ja wszystkie herbatki lubię, więc, czemu nie.

      Usuń
  12. fajne i wesołe czapki ;) Takie przejściówki niedługo pójdą w ruch
    pozdrawiam
    www.wloczkiwarmii.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładnie łączysz kolory i czapeczki są urocze. Ja też ostatnio mam zajawkę na szydełkowanie i powstaje u mnie szydełkowa chusta, dywanik do przedpokoju i czapka. Wszystko z resztek włóczek, albo zalegających akryli. Dobry pomysł na miłorząb. Muszę spróbować. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tez mam fazę na resztki włóczek. Pozdrawiam

      Usuń
  14. sliczne czapuulinki ,a herbatki uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolory pierwszej czapki są rewelacyjne.
    Takie uwielbiam. Ziółka uwielbiam. Kawę pije tylko czarną i najczęściej espresso.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś odosobniona, jeśli chodzi o gust kolorystyczny. Ale to dobrze, pozdrawiam.

      Usuń
  16. Świetne czapuchy, podziwiam i konstrukcję, i kolorystykę. Lubię kupować herbatki, ale z ich popijaniem gorzej. Miłorząbu nie piłam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajne te czapeczki. Pomysłowo wykorzystujesz resztki. Late też sobie czasem robię od czasu kiedy mnie szwagierka nią poczęstowała. Robię inaczej nie podgrzewam mleka tylko daje z lodówki, kawa oczywiście też musi być przestudzona. Wlewam potem to ubite mleko do kawy i tak niedużą ilość...Ten sposób muszę spróbować, bo wygląda ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne czapy,zwłaszcza szara do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ładne czapeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. No rewelacja, na jesień taka czapeczka jak znalazł. Że też mnie nie przychodzą do głowy takie fajne pomysł na spacerach z psem ;-) Pozdrowienia od mnie i psa Rysia!

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczne czapeczki !!! Kupiłam też włóczkę ale jakoś nie ciągnie mnie do dziergania:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj Aniu.
    Czapeczki bardzo ładne, ale przypominają mi ,że już niedłudo jesień, a szkoda:))
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  23. No i właśnie do takich czapek można spokojnie dorobić z resztek komin. Na ten prezentowany u mnie na blogu poszło 117 g. Jeśli zabraknie włóczki zawsze można dorobić inną, w stylu Twoich czapek

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.