Prezenty zrobione przeze mnie.
Najważniejsze, że wszystkie były trafione. Niestety nie zdążyłam dorobić szalików. Ale powstają w ślimaczym tempie.
1 Skarpety dla brata z włóczki Wendy.
( podobno nie daje się skarpet w prezencie, ups)
2. Podobne dla Teścia
3 Czapa dla Brata z włóczki Tango
4. Czapka dla Taty z Tango
5. Otulacz dla Teściowej z Himalaya Everyday Big
Zdjęcia były robione na szybko. W Wigilie było ponuro, stąd posiłkowałam się światłem sztucznym.
A poniżej misz masz z wigilijnego wieczoru.
A jak było u Was?. Pewnie wkrótce zobaczę na blogach.
1 Skarpety dla brata z włóczki Wendy.
( podobno nie daje się skarpet w prezencie, ups)
2. Podobne dla Teścia
3 Czapa dla Brata z włóczki Tango
5. Otulacz dla Teściowej z Himalaya Everyday Big
Zdjęcia były robione na szybko. W Wigilie było ponuro, stąd posiłkowałam się światłem sztucznym.
A poniżej misz masz z wigilijnego wieczoru.
A jak było u Was?. Pewnie wkrótce zobaczę na blogach.
25 komentarze
O, fajnie wyglądają czapki. Grubo :) :)
OdpowiedzUsuńSą grube.
UsuńWspaniałe prezenty :-) Cudne czapki i rewelacyjne skarpetki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, pozdrawiam.
UsuńFajne prezenty, nie męcz głowy tym ,że "podobno się nie daje.."Ważne ,żeby osoba obdarowana była zadowolona., a myślę ,że zadowoliłaś wszystkich, bo co zimą jak nie ciepła dzianina ręcznie tworzona ?;-)
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, każdy był zadowolony. Pozdrawiam
UsuńU nas raczej każdy sobie sam kupuje prezent - dzięki temu jest naprawdę zadowolony :) Ponieważ na blogu relacji nie będzie - posty mam zaplanowane już na kolejne dwa tygodnie i relacja wigilijna się w nich nie mieści :P - napiszę więc tylko, że Mama sprezentowała sobie remont - wymarzoną zamianę kuchni z pokojem, dzięki czemu kolację jedliśmy już w nowej kuchni, a przy okazji kupiła sobie nową baterię i szafkę :P, a my z Marcinem - krzesła komputerowe oraz nowy kibelek :) Bardzo remontowo u nas :)
OdpowiedzUsuńCiekawe i bardzo oryginalne macie prezenty. Niespotykane, ale fajnie, że łączycie przyjemne z pożytecznym.
Usuń:)), śliczne prezenty zrobiłaś :)!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńAniu, zaskoczyłaś mnie tymi skarpetami.
OdpowiedzUsuńUważam, że to świetny prezent. Bardzo lubię zimą ubierać ciepłe skarpety a takie trudno kupić.
Powiem Ci, że takie prezenty są najcenniejsze. Ofiarujący włożył w nie dużo serca i pracy.
Czapki też mi się podobają.
Pozdrawiam serdecznie:)
O tak, musiałam pomysleć, co komu jest potrzebne. A skoro rzeczy stanowiły prezenty, musiały być dopracowane.
UsuńPiękne Twe udziergane prezenty. Nie ważne czy to są skarpety, czy czapka... ważne, że włożyłaś w wykonanie ich swoje serce, część siebie, że się starałaś sprawić komuś radość. To jest najpiękniejsze w Twoich podarunkach. Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo myslę. Pozdrawiam
UsuńWspaniałe prezenty, najważniejsze, że zrobione z sercem ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńSuper prezenty! Zdolne masz łapki:) Pozdrowienia ze śniegiem:))
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuńświene prezenty...
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWigilia to był jeden dzień w którym nie lecialam do pracy...w pierwszy i drugi musialm być na dyzurze....dlatego wigilie wspominam najlepiej ze swiatecznych dni.Pozdrowienia Jola. Acha, zapomniałam: piekne prezenty zrobilaś, takie sa najbardziej miłe, własnoreznie zrobione...:-)))
OdpowiedzUsuńTo jesteś szczuplejsza od nas, siedzących stale za stołem.
UsuńRewelacyjne prezenty zrobiłaś :) Zawsze ciesz jak się zrobi coś samemu. Pochwal się szydełkami, bo jestem ciekawa jakie dostałaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje przybyły z kraju, którego żadna z robótkowiczek nie lubi. Jednak włoczki są tam drogie.
UsuńHihi, no u mnie właśnie przed chwilą widziałaś, jak było:)) Ojej, ta czapa z pomponem jest mega wypas!!!!!!! Zresztą ta druga też fajna, ale jednak, co pompon, to pompon:D
OdpowiedzUsuńOtulacz fajny i nie mogę nie skomentować skarpetek, bo to jest prezent chyba najbardziej uniwersalny, a przy tym najbardziej przydatny w zimne dni w domu. Chyba nie da się być niezadowolonym z cieplusieńkich skarpetek. U mnie w domu panuje przepisowa temperatura 19 stopni i w takich skarpetkach bym stopy bardzo chętnie ogrzała, bom zmarzlak:))
Też mam słownik z tego wydawnictwa, co masz angielski, tylko że mój francuski jest:))
Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.