Recyklingowo
Wiecie jakie to uczucie, kiedy wieje po plecach? Ja tak mam kiedy siedzę przy stacjonarnym komputerze. Z tyłu mam okno balkonowe... i sami wiecie, jak to bywa. I jako, żem zmarzluch, to postanowiłam spruć bolerko ( miałam dołożyć jeszcze inną włóczkę), które mi zupełnie nie służyło.
Recyklingową kamizelkę, już raz miałam zrobioną, jednak fason był do bani, więc przerobiłam ją ponownie. Niestety w trakcie prucia włóczka się nieco zniszczyła. Natomiast szalenie podobał mi się jej kolor, dlatego podarowałam jej nowe życie.
Jako, że dziś środa, pokażę, co aktualnie czytam, dziergam, także jem i piję.
"Pożegnanie dla początkujących"to sentymentalna książka o życiu po śmierci ukochanej osoby. Jednak z powody stylu pisarki, nie odnoszę wrażenia smutku. Książka nie przygnębia. Pokazuje jak bohater radzi sobie w tej trudnej dla niego sytuacji. Powiedziałbym, że bohater jest dość nieporadny, dlatego z humorem wspomina swoje życie. Więcej nie zdradzę.
Drutowo, poprawiam czapkę taty, która się rozflaczyła, a potem zobaczymy.
A teraz złość mojego dziecka przy kolacji, kiedy wcelowałam w nią obiektywem.
(widać także bałagan w koszyku, sorry).
Pozdrawiam
"Pożegnanie dla początkujących"to sentymentalna książka o życiu po śmierci ukochanej osoby. Jednak z powody stylu pisarki, nie odnoszę wrażenia smutku. Książka nie przygnębia. Pokazuje jak bohater radzi sobie w tej trudnej dla niego sytuacji. Powiedziałbym, że bohater jest dość nieporadny, dlatego z humorem wspomina swoje życie. Więcej nie zdradzę.
Drutowo, poprawiam czapkę taty, która się rozflaczyła, a potem zobaczymy.
A teraz złość mojego dziecka przy kolacji, kiedy wcelowałam w nią obiektywem.
(widać także bałagan w koszyku, sorry).
Pozdrawiam
70 komentarze
Bałagan mile rozjechany.
OdpowiedzUsuńKamizelka ma kolor neutralny i uniwersalny.
Lubię takie kolory, pozdrawiam.
UsuńFajne wdzianko:) A bałagan:)) Niech sobie będzie:)) Pozdrowienia Aniu!
OdpowiedzUsuńMałe pomieszczenie łączy w sobie wiele funkcji, stąd nieład.
UsuńWreszcie będziesz miała ciepło w plecki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
O, tak, dokładnie:)
UsuńBałaganu nie widać, za to złość mistrzowska :)
OdpowiedzUsuńZłość 13-latki. Trzeba mieć wiele spokoju w sobie.
UsuńPomyślałaś i wykonałaś, super. Ja myślę i coś do realizacji daleko. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoje projekty są mega proste, Twoje eleganckie. Pomysł na pewno znajdziesz:)
Usuńja tam żadnego bałaganu nie widzę :-P
OdpowiedzUsuńteż nie lubię jak we mnie celują ;-) zatem rozumiem złość Dziecka (pozdrawiam serdecznie)
zdjęcia super, kamizelka taka jak lubię - prosta forma, elegancka, szykowna i do noszenia ze wszystkim.
buziaki Aniu!
"Nawet zjeść w tym domu nie można"- tak mi wykrzyczała.
Usuńi ma rację :-P stop fotograficznemu terrorowi choćby przy posiłkach :-D
UsuńUwielbiam recyklingowo:-) Dobrze, że przerobiłaś kamizelkę, bo włóczka zdecysowanie warta kolejnego życia, wyszła z niej fajna prosta kamizela i widać, że potrafi dobrze grzać.
OdpowiedzUsuńZdjęcie ze złością ciekawie wyszło, zresztą to, co na talerzu też bardzo ciekawie wygląda;-)
Ja tak mam, że jak włóczka fajna, to szkoda mi jej wyrzucić. To na talerzu, to odgrzewana pizza - wersja z kiełbasą.
UsuńKamizela spoko - ważne żeby nie wiało po plerach. Oczywiście kolor szary jest the best. Drewniane wisiorki idealnie uzupełniają się z kamizelką. Lubię tego typu ozdoby - naturalne stworzone przez naturę. A propo's Twojego posiłku - podziwiam, że pomarańczę popijasz kawą. Dla mnie byłby to wyrok... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiągle mam za mało takich ozdób, a podobają mi się. Nie zastanowiłam się, że kawa z mlekiem może kolidować z pomarańczą. Nie mam po takim zestawie absolutnie żadnego problemu żołądkowego:))
UsuńWspaniała kamizelka - świetne grube sploty :-) Najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńMoja córcia jak się złości to krzyczy i wybucha płaczem... ech te nastolatki...
Pozdrawiam serdecznie.
Ech, a do 18-tki jeszcze trochę.
UsuńKamizelka podoba mi sie bardzo, lubie takie naturalne kolory i dobrze jej z wisiorem i z wronami na drzewie osniezonym za oknem...sciskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa kiedys tez taka fajna wloczke otrzymalam z jakiegos poncho i zrobilam fikusny sweter....
Może się pochwalisz swetrem?
UsuńKamizelka bardzo przyjemna :) Kolor świetny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńKamizela SUPER prosta i fajna, Twoje jedzenie zbyt kaloryczne, radziłabym poprzestać na skórce z pomarańczy :))), Bałagan jest twórczy, POZDRAWIAM !!!
OdpowiedzUsuńPomarańcza to tylko przegryzka. Lubie owoce, zwłaszcza te soczyste. A kawa już zimna, tak sączę. Nie jestem kawoszem.
UsuńLubię kamizelki, zawsze mi zimno, Twoja jest fajna, lubię takie spokojne kolory...fajnie uchwyciłas złość...pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam.
UsuńJaka fajna! Prosta, ale bezpretensjonalna i na pewno będzie spełniać swoją funkcję. A uniwersalny kolor pozwoli się łączyć z innymi ciuchami.
OdpowiedzUsuńA córka ma bardzo plastyczne ręce! Dużo potrafią wyrazić. Pozdrawiam:)
Dokładnie, ubrani musi takie być. Martyna machała, ja robiłam zdjęcie, ale masz rację córka jest plastyczna w mimikach, gestach.
UsuńSuper wygląda.Podoba mi się.U nas było siwo na dworze.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńSuper kamizelka.
OdpowiedzUsuńAniu Twoja córeczka może jeść bez ograniczeń.
Ona to wszystko wyskaka...
Myślę, że wpadłabyś w panikę gdyby gardziła jedzeniem, nie jadła i wpadła w anoreksję.
Pozdrawiam:)
Tak, Martyna je i spala. Poza tym rośnie. Już mnie przerosła. Nie martwię sie o jej apetyt, tylko rodzaj jedzenia. na razie preferuje śmietnikowe żarełko.
UsuńBardzo fajna kamizelka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńKamizelek nigdy za dużo, a ta wygląda na bardzo uniwersalną. Pozdrawiam- Maria
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie lubię kamizelki.
UsuńA od razu bałagan, to artystyczny nieład. Kamizelka jest świetna, ja też lubię się czymś otulić, jak długo siedzę przy komputerze :-) pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna kamizelka i przydatna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuś.
UsuńKamizelka świetna i z tym wisiorem super wygląda.
OdpowiedzUsuńHihi, dziecko wkurzasz, ale ja tam na przykład lubię, jak mi robią zdjęcia, a nikt nie chce:D
Uściski!:))
Moja biżuteria musi być w formie wisiorów. Ten jest zwykły z bazarku. Może sama zacznę coś kombinować z wisiorami. Ja lubię komuś robić zdjęcia, ale 13- latka jest drażliwa na tym punkcie. A pokój mały. Jak chcę skupić się na jednym miejscu, od razu widać kojeny kąt.
UsuńSwietnie wyszla ta kamizelka... teraz juz nie przeziebisz nerek :-)
OdpowiedzUsuńPewnie nie przeziębię. Pozdrawiam
Usuńwczesną jesienią popełniłam sukienkę na drutach .Okazało się że skubana niesamowicie urosła ( z lenistwa nitki nie dodałam do włóczki ) a Ty mi przypomniałaś cobym spruła kawalątek
OdpowiedzUsuńMnie z lenistwa nie chce mi się czegoś przymierzyć, a potem się dziwię, kiedy coś nie pasuje. Mówię do córki: musimy iść razem do sklepu, żeby kupić spodnie. Córka odpowiada, że nie chce jej się mierzyć. Niedaleko pada jabłko i tak dalej...Bardzo się cieszę, że mogłam cię zainspirować. Lubie czuć się potrzebna.
UsuńKamizelki lubię bardzo:) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńJa też.
UsuńBardzo ładna kamizelka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłego piątku i całego weekendu:))))
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam.
UsuńTrzeba się chronić przed zimnem, szczególnie nerki. Takie bolerko w sam raz ociepli co marznie:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie rąk dziecka- niesamowite, dynamiczne, wibrujące, jak żywe:)
Moje dziecka całe jest "niesamowite", a w tym wieku nieprzewidywalne.( oczywiście różnie to z nią bywa)
UsuńKsiążka bardzo mnie zaciekawiła, postaram się ją znaleźć :))
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć końcówka mnie zaskoczyła.
UsuńO, ja mam tak, jak jestem u mojej mamy. Zwsze siadam na tym samym stołku przy stole i chociaż mi wieje, to siedzę, bo mnie tam jakaś energia trzyma :D
OdpowiedzUsuńKamizelka rzeczywiście ma super kolor, ja takie lubię baardzo. I że prosta, też mi się bardzo podoba(jestem prostak:D).
Mnie tu wieje, choć kaloryfer mam obok. Niefajne to uczucie, zwłaszcza kiedy czytam fajny tekst.
UsuńNo i wyszło cudnie :) Zazdroszczę zdolności. Mnie też kolorek pasuje. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBardzo podoba mi sie ta Twoja recyklingowa kamizelka. Chyba tez by mi sie przydala. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńNaprawdę bardzo fajna kamizelka i super kolor! Podziwiam ze potrafisz zrobić coś takiego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post: www.homemade-stories.blogspot.be
Dzięki serdecznie. Potrafię zrobić wiele, ale czasami z błędami.
UsuńBardzo ciepła kamizelka, na mrozy się przyda. A recykling wspaniała rzecz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię nadać rzeczy drugie życie, a kamizelka zawsze się przyda.
UsuńFajnie, że dałaś nowe życie tej pięknej włóczce !
OdpowiedzUsuńPruciem, trochę ją zniszczyłam.
UsuńZ takich grubych włóczek przyjemnie dziergać bo szybko przybywa centymetrów :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, z grubych włóczek bosko się dzierga.
UsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.