W bordowych odcieniach.
Witajcie. Co porabiacie?
Ja, po wczorajszym sprzątaniu kuchni, mam zamiar umyć okna. Kobieta zawsze znajdzie sobie robotę. Prawda?
Jednak dzisiejszy dzień rozpoczęłam przelaniem naszej wiśniówki do butelek.
Jest pyszna. Może zaserwuję ją na Wigilię.
Owoce? Sama nie wiem. Macie jakieś pomysły. Mam w piwnicy jeszcze owoce z poprzedniej nalewki.....
W bordowym kolorze ( chyba czerwonym) mam kapciuszki, takie babcine, których nienawidzą mężczyźni.
Czego nie lubią faceci w Waszej garderobie? Macie takie klasyczne anty męskie rzeczy? Mój M nie cierpi pończoszkowych podkolanówek i paska, który się tworzy po ich ściągnięciu.
Ciekawa jestem, co napiszecie.....
Włóczka, to Filzwoole color. Zużyłam 100 gram
To tyle na dziś. Dziękuję za wszystkie komentarze zamieszczone pod poprzednim postem. Pozdrawiam.
37 komentarze
Ładnie przygotowujesz się na nadchodzące chłody!!! A takich podkolanówek sama też nie cierpię:)))
OdpowiedzUsuńRzadko je noszę, ale się zdarza do butów na obcasiku....co zrobić.
UsuńJadłam kiedyś tort urodzinowy, a w czekoladowym kremie były wiśnie z nalewki, pycha:))
OdpowiedzUsuńNie robię tortów.....może ciasto drożdżowe z wisienkami?
UsuńNieeee, to musi być tort, z taką słodką masą, wtedy te wisienki wspaniale przełamują smak. Tort czekoladowo - wiśniowy.... mniam, to mój ulubiony, choć też nie robię, ale gdybym miała takie wisienki, to chyba bym spróbowała... Zamiast tego mycia okien;-)
UsuńKapciuszki cudne!
nalewkę bym przygarnęła, kapcie też :-D
OdpowiedzUsuńgeneralnie jestem dresiarzem i mi zwisa, czy komuś mój strój domowy wadzi ;-)
okna też dziś mahnęłam, ale tylko dlatego, że chciałam uprane zasłony zawiesić, heh ;-) znaczy będzie lało...
Kapciuszki są ciepłe, to jest ich jedyna zaleta. Okna umyte a teraz laba. Pozdrawiam
Usuńna takie podkolanówki mówię antygwałty
OdpowiedzUsuńBardzo trafne określenie....:))
OdpowiedzUsuńPodkolanówek to ja sama nie cierpię! Nie wiem ile razy zastanawiałam się czemuż muszę takie koszmarki nosić. Z drugiej strony nie mogę nosić czółenek na bosą stopę.
OdpowiedzUsuńFajne paputki!
Zeżarłabym te wiśnie!!!
Wiśnie są pyszne. Sama kilka spróbowałam, ale tak rano nie wypadało śmierdzieć alkoholem.
UsuńWiśnióweczka,mniam :)))
OdpowiedzUsuńBardzo mniam. Kiedy ogród obrodzi będzie tego więcej.
UsuńKapciuszki rewelacyjne. Ha, a wiśniówka to by mi dobrze zrobiła, bo mnie coś chyba dopada. Może by te owoce bachnąć do ciasta?:)
OdpowiedzUsuńA mojemu lubemu to jest wszystko jedno, co założę. Kiedy mu się coś bardzo nie spodoba, to powie, ale z reguły to siedzi cicho:))
Hihi, nie mam nic do podkolanówek, ale jakoś aktualnie nie mam na stanie.
Ja mam na stanie, ale z racji tego, ze stale chadzam z psem, mało ich używam. Owoce wrzucę do ciasta, z przepisu Grażynki.
UsuńTaki cichy facet byłby super........zwłaszcza, że po angielsku dukam a z francuskiego potrafię powiedzieć " nie wiem/ nie rozumiem".
Do ciasta takie wisienki, najzwyklejszego ciasta, ubic 4 jajka na piane, dodac 3/4 cukru ubijajac, potem pol szklanki oleju dalej ubijajac, a juz potem szybko, lyzka zamieszac poltora szklanki maki z kopiasta lyzeczka proszku do pieczenia i te wisienki...bardzo dobrze bedzie smakowac...w Wenezueli na rok przed Bozym Narodzeniem owoce sie wsadza do rumu i uzywa potem do ciasta na stol wigilijny.
OdpowiedzUsuńKapciuszki bardzo ladne i jakie nieskomplikowane w robocie...to tylko jest pasek prosciutki? mam ochote wysztrykowc...pozdrawiam
Bardzo dziękuję Ci za przepis i pomoc. Zrobię te ciasto i dodam wiśnie. Kapciuszki są bardzo nieskomplikowane ale teraz grzeją mi stópki. Pozdrawiam
UsuńAnko, widzę, że zima Wam niestraszna! U mnie zapasy nalewek z poprzednich lat, więc w tym produkcji nie ma. Ale będzie sok z pigwowca do herbaty. :) Kapciuchy SUPER! :)
OdpowiedzUsuńPigwę zasadzę w ogrodzie. Będę robić soczki i nalewki z niej.
UsuńKapcie sa fajne...faceci zawsze sobie znajdą cos co im się nie podoba ...ja mogę powiedzieć co mi sie nie podoba u facetów: goła stopa,facet w japonkach w szczegolnosci ...jakies takie niemeskie dla mnie...pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWiesz Jolu mój się przyzwyczaił już do moich dziwactw.
UsuńA teraz o ubiorze mężczyzn. Japonki mogą być, ale pantofelki w stylu mokasyn do skarpetki, to obciach. U mężczyzn lubię męskie, mocne buciory, jeśli sportowe obuwie, to podeszwa nie w stylu łyżwy, tylko gruba, solidna:))
Spotkałam się z opinią, że w ogóle rajstop mężczyźni nie cierpią, tylko pończochy, ale nie przejmuję się tym i noszę rajstopki. Jakby jeden z drugim polatali z półnagim odwłokiem po zimnie, to szybko zmieniliby zdanie :-)
OdpowiedzUsuńPończoszki i pas, tak? Zmysłowe, ale niekoniecznie praktyczne rozwiązanie.
UsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię nalewkę z wiśni. Owoce dodaję do deserów dla dorosłych:))
A w nogi ciągle mi zimno, więc na nic nie zważam i noszę bardzo ciepłe skarpetki i kapcie .
Pozdrawiam serdecznie:))
Te zimne nóżki mają chyba wszystkie kobiety....Dziękuję za odwiedziny
UsuńMniam, ja przerabiam maliny. A nalewka też się robi, orzechowa tym razem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa natomiast robiłam soki z winogrona, a jak na działce obrodzi, to z kuchni pewnie nie wyjdę.
UsuńMmmmm nalewka wiśniowa - pycha :-) Wisienki to zjadłabym same :-)
OdpowiedzUsuńKapcioszki wspaniałe - cudne kolory włóczki.
Mój facet nie lubi porozciąganych spodni dresowych :-) Zupełnie nie wiem, czemu ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Spodnie dresowe są wygodne w pracach domowych. Zupełnie nie wyobrażam sobie chadzania w garsonkach po domu......Pozdrawiam
UsuńTeraz mam sezon na sok jabłkowy tłoczony na zimno. Ale twoja wiśniówka wygląda świetnie. A wiśnie do czekolady. Kiedyś robiłam poalkoholowe śliwki i właśnie wiśnie w polewie z gorzkiej czekolady. Dobra rzecz.
OdpowiedzUsuńFajne bambosze! Jak można ich nie lubić? Miałam kiedyś taki epizod, że chodziło o lakier do paznokci. Jakikolwiek. Nie starałam się zrozumieć. Generalnie dla mnie liczy się bhp, a nie czyjaś osobista opinia estetyczna.
Jak już wyciśniesz ten sok, to co z nim robisz? Pytam z czystej ciekawości. Mam wyciskarkę, więc może uda mnie się coś takiego zrobić.
UsuńWypijam na surowo, albo zagotowuję z przyprawami korzennymi (mieszanka do kawy z Darów Natury jest dobra) i wlewam do butelek/słoików na gorąco, żeby się zamknęły.
UsuńNie. To nie jest prawda. Ja nie znajduję. Okna myję dwa razy w roku. Podobnie ze sprzątaniem. Wolę spędzać czas na przyjemnościach - robótkowaniu, oglądaniu filmów czy czytaniu :) Przetworów też nie robię, bo to strata czasu - i tak nikt by tego u nas nie jadł. Za to każdą chwilę poza pracą mogę poświęcać na przyjemności i jestem szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o drugie pytanie... to trzeba sobie takiego wybrać, aby wszystko w garderobie uwielbiał :) Mam to szczęście :) A na nogach kapcie-króliki:)
Jak cudownie, że masz takiego kochanego mężczyznę u swojego boku i możesz spędzać czas tak, jak lubisz. Ja muszę podzielić czas i na sprzątanie i na przyjemności. Pozdrawiam
UsuńOj tak, tak. ja to mówię, że mnie to robota kocha. Jakoś tak zawsze mnie sama znajdzie. Wczoraj smażyłam jabłka ;) Kapciuskzi super.
OdpowiedzUsuńZawsze coś.....
Usuńgreat post :) and amazing photos! :) kisses:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.rs/
Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.