Pomidory i topinambur.

by - 3/14/2016

Hejka.
Wiosna, to czas myślenia o ogrodzie i uprawach. I co z tego, że wszystko można kupić w warzywniaku, mając ogród, chcę spróbować upraw sama. Nawet mój sceptyczny mąż stwierdził, że nigdy nie jadł tak smacznej fasolki, jak naszej, z poprzedniego roku,
Lubię prace ogrodowe, nie przeszkadza mi pielenie chwastów, właściwie pracując tak, odpoczywam. W tym roku postanowiłam sama wyhodować sobie pomidory, paprykę i trawę cytrynową. Nie patrzę na estetykę wnętrza, w którym stoją sadzonki, ale przecież wszystko, co rośnie jest ładne. Nasiona wysiałam do torfowych doniczek, choć u ogrodników, zdania, co do trwałości tego materiału, są podzielone. Niektóre nasionka już puszczają.



Czytając opinie innych, wsadziliśmy na działce topinambur. Bardzo nam się podobają jego kwiaty. 
Resztę zapasów zjadamy, a to na surowo, a to jako frytki.

Znacie tę roślinę? Pachnie jak słonecznik, smakuję trochę jak rzepa i słodki ziemniak. Za to z sosem czosnkowym jest pyszny.

Martyna też złapała żyłkę ogrodniczą, bo wsadza do ziemi wszystkie cebule, które wypuszczają szczypiorek, także czosnek.

A to wszystko czeka na cieplejszą aurę.

Pozdrawiam

You May Also Like

46 komentarze

  1. W tamtym roku posadziłam pomidory na tarasie, ale niestety nie dałam rady - taras od południa, codzienne podlewanie po kilka razy mnie przerosło. Dodatkowo jeden rodzaj pomidorów zdecydował się nie owocować aż do momentu kiedy wyjechałam na wakacje I wszystko szlag trafił ;)
    Dzięki, że mi przypomniałaś o trawie cytrynowej, miałam plan ją posadzić w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi pomidor koktajlowy długo owocował i to na zachodnim balkonie. Przetrwał nawet te upały i nasz wyjazd. Dopiero niedawno wyrzuciłam stary, zeschły kikut. Trawy cytrynowej nie sadziłam, nawet nie wiem, jak rośnie. Dzięki za komentarza. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jak dobrze, że piszesz o topinamburze! w ubiegłym roku obiecywałam sobie podjąć uprawę tego warzywa, i pewnie bym zapomniała: a ten topinambur to bomba witaminowa, i ma niespotykane właściwości. Między innymi całkowicie zapobiega cukrzycy, wypłukuje metale ciężkie, odtruwa, reguluje ciśnienie i td..... (podobno tylko nie odbiera prania z magla;))
    ...życzę miłego rozpoczęcia sezonu:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i bardzo bardzo przeczyszcza, tudzież działa wiatropędnie. Tyle zauważyliśmy. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ależ z Ciebie ogrodniczka! Szczerze podziwiam. Na mnie jakoś ten bakcyl nie działa, choć próbowałam się zarazić... Ale nie lubię prac ogrodowych i kropka. O topinamburze słyszałam, ale jeszcze nie jadłam, na naszym targu się nie pojawia.
    Na naszej działce fajnie rósł jarmuż - jest zdrowy, smaczny i dekoracyjny:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jarmuż też chcę posadzić. A topinambur spróbuj. Można go kupić na Allegro.

      Usuń
    2. Topinabur dostaniesz tez w Auchan, Simply, Almie i Piotrze i Pawle :)

      Usuń
    3. Jakby kto chcia sprbowac a nie sadzic :)))

      Usuń
    4. Fajnie wiedzieć. Dzięki.

      Usuń
  4. Witaj Aniu.
    Marzec to najlepszy czas na sianie roślin na sadzonki. Trochę jest pracy z robieniem własnych sadzonek ale warto:))
    O topinamburze nie słyszałam, a okazuje się ,że to ciekawe warzywo.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I smaczne. Tylko ( może tylko nas) nieco przeczyszczające.

      Usuń
  5. Ależ u Ciebie kolorowo, soczyście i optymistycznie. Tego mi potrzeba na tym przednówku. Jak ja tęsknię za pomidorami!
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rośliny dają mi siłę. Jakoś smutno się zrobiło tego marca.

      Usuń
  6. Topinambur?...jakoś mi umknął,nie znam...:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz przeczytałam o nim w książce "Ogród naturalny". Postanowiłam zaryzykować i posadzić taką niespotykaną roślinę.

      Usuń
  7. Przedwczoraj pierwszy raz zobaczyłam topinambur na żywo. Jeszcze nie próbowałam. Zazdroszczę sadzonek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sadzonki za psie pieniążki można zamówić w necie. Dziwne to warzywo ale smaczne, na swój sposób.

      Usuń
  8. Oj, myślałam, że jestem jedyna nie wiedząca cóż to topinambur. Zawsze u Ciebie czegoś mogę się nauczyć! Ogródek mam mały i bardziej dekoracyjny niż użytkowy. Niby właścicielka domu powiedziała, że mogę sobie nim rozporządzać, ale na razie szaleję z hortensjami, które uwielbiam i zielnikiem. W tym roku zrobiłam listę jakie zioła chcę mieć i... na razie na tym się skończyło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Topinambur się rozrasta i nie lubi towarzystwa innych roślin. Posadź ziółka, niech ci ładnie pachną.

      Usuń
    2. Dzięki za radę. Topinambur posadzę jak będę mieć duży warzywnik. Gdzieś czytałam o sadzeniu nasionek do tekturek po jajkach, w ramach recyklingu. Trwałe też nie będzie, ale za free.

      Usuń
    3. Nie wpadłam na to, by sadzić nasionka do tekturek po jajkach. Fajnie to musi wyglądać.

      Usuń
  9. Aniu, już szósty rok sadzimy pomidory. Wysiewam je do doniczek, a kiedy rozsada ma 6-7 pikuję je do pojemników 0,5 l po kefirze. Rozsadę wsadzam dosyć głęboko. Sadzonki podlewam nawozem Humus (organiczny).
    Aniu, po 25 kwietnia do papierowych pojemniczków wysiewam dynię, ogórki, fasolkę szparagową, kabaczki, cukinię (ciepłolube. Do gruntu wysadzam po zimnej Zośce.)
    Papierowe pojemniczki nie wytrzymają do 16 maja. Rozlecą się a poza tym są za małe by rozsada ciągła z ziemi wartości. Aniu, gdy osiągną 7 cm wielkość możesz je wsadzić do plastikowych (turystycznych) szklanek.
    Topinambur należy do moich ulubionych roślin. Jedna jego wada to zbyt panoszy się w ogrodzie.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zrobię. Przesadzę to do turystycznych szklanek, gdy osiągną 7cm. A te ciepłolubne zawsze wysadzasz w donicach?, bo na opakowaniu jest napisane, że można do gruntu, całkowicie po ustąpieniu przymrozków. Babcia twierdzi, że po Stanisławie ( 9 maja).

      Usuń
  10. A u mnie dzisiaj spadł śnieg i wstrzymał chwilowo marzenia o ogródku. Ale nasiona mam już wszystkie. I obiecane sadzonki poziomkowe u zaprzyjaźnionego ogrodnika już rosną.
    Topinambur znam z dzieciństwa. Pieczony w ognisku :) Może też posadzę, trochę z sentymentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam miejsce na ognisko, toteż topinambur będziemy piec.

      Usuń
  11. Aniu bardzo mi się podoba Twój nasionkowy żłobek. Ja podobnie jak Twoja córa sadzę w doniczkach kiełkującą cebulkę i mam swój parapetowy szczypiorek.
    Twój post obudził we mnie wspomnienia, bo kiedyś jeszcze za "małżeńskich czasów" mieszkałam w domu z ogrodem. Część była z trawnikiem i piaskownicą dla mojego juniora, a część była naszym zieleniakiem. Posadziłam w nim jeżyny bezkolcowe, porzeczki, agrest, truskawki i sama z nasionek wyhodowałam poziomki. Wszystko po to by junior zrywał sobie sam owoce. Dzięki temu poznawał świat przyrody, wcinał truskawki z piachem i świeżo wyrwaną marchewkę. Junior miał kontakt ze zwierzętami -mieliśmy dwa psy (sznaucer olbrzym i bernardyn), była też moja ukochana kotka Zuzia, latem w piaskownicy mieszkał żółw, a w domu były jeszcze rybki. Dużo tego hy hy. Teraz junior uczy się na leśnika i marzy by mieć dom w lesie. Ale się rozpisałam.
    Aniu Twój ogródek to fajna sprawa pod każdym względem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam domu z ogródkiem. Ogród mam za miastem. A mieszkać, jak marzy Twój syn, też bym chciała.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Aniu też już nie mam domu z ogrodem, teraz mam małe w blokowisku mieszkanko. Nie mam ogródka za miastem tylko to, co na balkonie zakwitnie. Tu jestem szczęśliwa, bo "dom" tworzą ludzie...

      Usuń
    4. Wiem Jolu, dobrze Cię zrozumiałam. Ja tez w bloku, dlatego musiałam mieć odskocznię w postaci działki prawie na wsi.

      Usuń
  12. zaproś na ten topinambur, pierwszy raz się spotykam dzięki Tobie!
    zazdroszczę serio, ja nie mam ręki do plonów, za to mój dziadek najsuchszego badyla ożywiał magicznie :-)
    uściski! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup na Allegro 3 zł za kg i spróbuj jako frytki. Mnie on wyrośnie po lecie.

      Usuń
    2. jak pisałam, nie mam ręki do upraw. kiedyś mi rosło wszystko jak wściekłe, teraz tylko zdycha :/

      Usuń
    3. Kup do jedzenia, nie sadzenia.

      Usuń
  13. Topinambur robi sie modny, tez nie jadlam jeszcze, podobno rozrasta sie bardzo trzeba go ograniczac, a kwiaty rzeczywiscie ma ladne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam o nim w książce i mnie zaciekawiło to warzywo. Zawsze to coś innego na stole, a może w ognisku na ogródku.

      Usuń
  14. Fajne jest takie własnoręczne hodowanie roślin:))) Topinambur znam z tego,że bardzo się rozrasta w ogrodzie i trzeba na to uważać, bo trudno go później "ogarnąć".. Dobrego dnia Aniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że topinambur się rozrasta. Spróbujemy go ujarzmić.

      Usuń
  15. Kiedy już się człowiekaowi wydaje, że poznał wszystkie dziwnobrzmiące warzywa i owoce, wtedy wyskakuje topinambur :D To jakaś cudowna, uzdrawiająca, magiczna roślina. Tego mi od teraz trza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Allegro kupisz ją za grosze. Smacznego.

      Usuń
  16. Super kocham patrzeć jak coś rośnie. Przypomniałaś mi że tez muszę coś wysiać już w domu. Mam tylko balkonowy ogródek, ale to już zawsze coś. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Też uprawiam topinambur :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie tak sobie uprawiasz i wyobrażam sobie, jak ogromną satysfakcję dają plony. Topinambur bardzo lubię i nauczyłam się jeść go tu we Francji jako taką sałatkę jakby. Luby przygotowuje, a ja zajadam. Wszyscy mówią, że się straszne bąki puszcza po topinamburze, a ja tam uważam, że nie takie aż straszne jakieś i na pewno warto zajadać, bo to pychotka:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Znamy, znamy... ale już wyleczyliśmy się z sadzenia i uprawiania, a odpoczywamy z kawą na huśtawce :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.