Ketchup z pomidorów i papryki

by - 8/25/2016


2 kg pomidorów
6 sztuk papryk
3/4 octu winnego lub jabłkowego
2 duże cebule
3/4 szklanki cukru
2-3 ząbki czosnku
sól pieprz do smaku

Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, paprykę piec w piekarniku ok pół godziny w 200 stopniach ( ja sprawdzam czy skórka się marszczy) i zblendować.

Do woreczka lub gazy (mam takie woreczki na herbatkę) wsypać następujące przyprawy:

pół łyżeczki białej gorczycy,
pół łyżeczki czarnej gorczycy,
2 listki laurowe
3/4 łyżeczki pieprzu w ziarenkach
parę ziaren ziela angielskiego
W oryginale jest jeszcze kolendra, której nie mieliśmy, a smak bez niej nam bardzo odpowiada.

Woreczek wrzucić do pomidorków i gotować całość ( często mieszając) ok. godzinki.
I tak po godzince gotować przez co najmniej trzy dni, aż woda odparuje.
Kiedy ketchup jest odpowiednio gęsty, można go przelać przez sito, po czym napełnić słoiczki i pasteryzować 10 min.



A poniżej moje słoneczniki ozdobne. Szczególnie podoba mnie się brązowy i ten jaśniejszy, w oryginale ma kolor cytrynowy.


You May Also Like

33 komentarze

  1. Dzięki za fajny przepis! Warto spróbować! Bardzo lubię słoneczniki...fotografować też, są bardzo fotogeniczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdjęcie zrobiła komórką, jest nieco prześwietlone. Nie chce mi się nosić aparatu, ale masz rację słoneczniki są cudne.

      Usuń
  2. Pomidory tylko żywe - na chlebek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, świeży pomidor z dodatkiem tego ketchupu to mój smakowy hicior. Spróbuj:))

      Usuń
  3. O fajnie, że przepis podałaś. A tą paprykę, to rozumiem, że obrać i do pomidorów dać. Chyba się skuszę. Pomidory kupię u jakiejś babuleńki. One mają takie z ogródka. Pozdrawiam

    Słoneczniki są mega piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, po sparzeniu skórki, paprykę należy obrać. papryka zapiekana nie traci swoich właściwości odżywczych.

      Usuń
  4. Słoneczniki podziwiałam już na instagramie. Są piękne. Taki domowy ketchup zapewne smakuje dużo lepiej niż te sklepowe i do tego samo zdrowie. Spróbuj do partii dodać nieco curry. Kombinacja zaskakująca, ale ja ją bardzo lubię. Niestety znam ją tylko ze sklepowej wersji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję z tym curry, zwłaszcza, że ostatnio jest przyprawa numer jeden w moim domu.

      Usuń
    2. Właśnie się dopatrzyłam na butli, że w moim keczupie jest też odrobina goździków i gałki muszkatałowej.

      Usuń
  5. Bardzo dziękuję za pomysł z dodaniem przypraw. Ciekawe te słoneczniki ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygodnie jest dodać ziarenka do takich torebek. Dla ułatwienia napisze, ze torebki kupowałam na Wishu za grosze:))

      Usuń
  6. Lubię jeść domowy ketchup. Przypomniały mi się stare czasy:) Słoneczniki ślicznie Ci wyrosły.
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest słodszy od sklepowego. Dodaje go do wszystkiego. Słoneczniki rosły od ziarenka. Może w przyszłym roku zasadzę te do jedzenia.

      Usuń
  7. Fajny przepis. Ja już w tym roku jestem po przetwórstwie pomidorowym, ale może w przyszłym zrobię coś w tym stylu.
    I zazdroszczę słoneczników. Bardzo udane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jeszcze pomidory dojrzewają. Więc pracy będzie dużo. Spróbuj w przyszłym roku, nie będziesz zawiedziona.

      Usuń
  8. Jestem fanką domowego keczupu, tym bardziej cieszę się z Twojego przepisu. Jest on bardziej pracochłonny niż mój ale chętnie spróbuje coś nowego:))
    Ja korzystam z tego przepisu- http://zielonazapaska.blogspot.com/2013/09/domowy-ketchup.html i zawsze doprawiam do smaku po swojemu.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Tamten ketchup zawiera więcej warzyw. Na pewno jest smaczny. Może kiedyś go wypróbuję. Na razie hiciorem jest ten nasz. Mnie bardzo odpowiada jego smak.
    Dziękuję za polecenie przepisu. Zaraz przejrzę blog zielonejzapaski:))

    OdpowiedzUsuń
  10. !6 litrów sosu pomidorowego właśnie za mną, stary włoski przepis z nacią selera, natką pietruchy, cebulą i bazylią ... ale Twój przepis kusi, następny w kolejce.
    Zajrzę na zielonązapaskę, przecier pomidorowy też będzie grany.
    Cieszę się, że pomidorów sporo, bo ekouprawy pomidora w tym sezonie nie najlepiej wróżyły (deszcz,deszcz, dużo deszczu :( ).
    Keczupek na fotce wygląda przepysznie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Ha, widzę !6 w swoim wpisie, dla ścisłości litrów SZESNAŚCIE - 16 !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zielonejzapasce przepis jest podobny do Twojego, czyli z warzywami. Pomidory podlewam co jakiś czas gnojówka z wrotycza albo z pokrzyw. Wrotycz zerwałam nad rzeką, pokrzywę mam za płotem ogrodu. Nie wiem czy to pomaga, ale pomidorków, choć niedużych mam mnóstwo.

      Usuń
  12. Ciekawa receptura, trzeba będzie wypróbować. Piękny kolor w słoiczku, no i wartościowy dla zdrowia likopen. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapisuję przepis:) i mam nadzieję, że uda się go wypróbować:) Pozdrowienia serdeczne Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Domowe najlepsze! i wiesz co jesz:) Słonecznik okazały, ten brązowy śliczny!!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy8/30/2016

    ANKO ! Pomidory nigdy się nie nudzą:-) Pomidor i papryka czerwona to dwa najpiękniejsze warzywa. A potem dynia i bakłażan... Jak to radość przerabiać własne warzywa prawda?
    AniaW.

    OdpowiedzUsuń
  16. No, pomidorów w tym roku jeszcze nie robiłam ,przepis wydaje się prosty, słoiczki wyglądają smakowicie-spróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jadłem, jest pyszny. Pieczona papryka nadaje mu wspaniałej głębi. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ketchupu zrobiłam sporo. Domowy jest najlepszy.
    Oj, cieszy Cię ten ogródek, to taka przyjemna oaza.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Musi być dobre :)))))
    Pozdrawiam serdecznie🍅

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam ketchup własnej roboty.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie ma jak domowy keczup, też kiedyś robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Az mi ślinka poleciała! Dziękuję za przepis!!! Smacznego życzę ❤

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.