Łykendzik.

by - 1/15/2017


Witajcie Kochani. 
Zainspirowany nazwą "brioszka", która to robótka wciągnęła mnie na maxa, mąż postanowił upiec właśnie bułki "brioszki"
Moje burgery były z soczewicy, kaszy jaglanej i buraka ( nie yetera), z dodatkiem cebulki, czosnku i przypraw.
mi smakowały a oni mieli swoje!

Moja robótkowa brioszka jeszcze  jest w powijakach, ale powoli jej przybywa.
dziękuję you tubie za instruktażowe filmiki.

Szykujemy się do remontu i w ostatnim czasie jeździliśmy po sklepach wybierać płytki, kabinę, brodzik, umywalkę.... już bym chciała być po wszystkim. 

Za to świąteczne choineczki wypuściły młode pędy. Zasadzimy je w ogrodzie.


Może znacie nazwę tego iglaka? Na moje oko, to coś karłowate.

A dzisiaj czas na kino akcji. Idziemy na "Konwój".

Pozdrawiam

You May Also Like

60 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Fajnie mieć w domu mężczyznę, który gotuje.

      Usuń
  2. O tak, fajnie byłoby mieć mężczyznę, który gotuje. Uwielbiam takie kotleciki, ale z nimi jest kupa roboty. Wystarczy jednak, że mężczyzna wyjdzie, wtedy już nic nie musi, niechby tylko był w domu:). Chyba ja zrobię takie burgery jak wróci.
    Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kopa roboty, ale szybko poszło. Nie było tak źle. Polecam.

      Usuń
  3. MNIAM! ♥
    no i teraz głodny człowiek! jak mogłaś! :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Na widok tych pysznych bułeczek zrobiłam się głodna. Wyglądają bardzo apetycznie.
    Zaraz poszukam przepisu. A co do choineczek? Niestety, nie znam ich nazwy. Gdzie Ty je przetrzymasz do wiosny? balkon odpada bo przeżyją szok i zniszczą się. Im potrzebne jest miejsce chłodniejsze.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam je w domu. Tylko ozdoby ściągnęłam. nie grzeje w pokoju, więc nie jest im za gorąco.

      Usuń
  5. Też teraz robię brioszkę:D i nie mogę się od niej oderwać.
    Od bułek specjalistką jest moja córka Paula.
    Lubię Więckiewicza i kino akcji,chętnie obejrzę ten film.
    Miłego wieczoru:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle nie jestem specjalistka od pieczenia. Wole coś ugotować. Zgadzam się do brioszki. Ręce same się pchają do pracy. Dziękuję:)

      Usuń
  6. O jakie pyszności. Narobiłaś apetytu. Zajawka na drutach zapowiada się ciekawie. Czekam na dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwości mag. Pokaże chustę. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Anko, jak Ty potrafisz cały weekend zmieścić w pigułce. Bardzo mi się to podoba:-)
    Ps. Nigdy nie jadłam burgera wege - chętnie bym spróbowała.
    Ps 2 - bardzo zdolnego masz męża - dobraliście się :-)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię, kiedy Połówek gotuje. burgerów wege tez nigdy nie jadłam. Mile mnie zaskoczyły.

      Usuń
  8. Coś dla ciała, ducha i zmysłów... bogaty weekend, bardzo fanie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, kiedy jesteśmy wszyscy razem. Pozdrawiam.

      Usuń
  9. No proszę! Weekend pełen wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U Ciebie tyle się dzieje; bułeczki, burgery i robótka... ehhh. Też tak chcę. Na razie pracuję na dwóch etatach i czasu wolnego jak na lekarstwo. I blogg odłogiem leży. No trudno. Trza przetrwać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, biedna. Ślę wiele dobrej energii i trzymam kciuki.

      Usuń
  11. Bułeczki smakowicie wyglądają, ale te burgery mniam. Ależ mi smaka narobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie. Dziękuję i polecam. U Ciebie często widać takie pyszności.

      Usuń
  12. Wow! Dobrze, że jestem po obiedzie - apetycznie u Ciebie Aniu:)Iglaczki to prawdopodobnie któryś ze świerków - biały? Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podpowiedź. Sprawdzę w internecie. Pozdrawiam.

      Usuń
  13. Wypieki wyglądają apetycznie, robótki zawsze podziwiam ale osobiście nie uskuteczniam. Drzewka powinny się przyjąć w ogrodzie. Udanego remontu, zawsze to powiew nowej energii. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zanim ta energia poremontowa zadziała, mam ważną sprawę administracyjną. Trochę mam doła na myśl o hałasie i bałaganie oraz obcowaniu z obcymi ludźmi.

      Usuń
  14. Iglak wygląda świerkowato, ale to nie musi być wiarygodne, bo zdjęcie nie w pełni uchwyciło jego istotę.
    Do piątku mam przerwę w dzierganiu, dlatego z przyjemnością oglądam cudzą pracę.
    I aż głodna się zrobiłam od patrzenia na brioszki i soczewicowe burgery. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, ze bułka, "kotlet" i warzywne dodatki sprawdziły się doskonale. Polecam. Nie znam się na iglakach, ale skoro wypuszczają młode pędy, to je zasadzę.

      Usuń
  15. Jak zawsze piękne zdjęcia! Ciekawe co tam wydziergasz na tych drutach. Pozdrawiam ciepło!!! Idę do kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano dziergam i dziergam i końca nie widać...

      Usuń
  16. Pyszności u Ciebie :) Serdecznie pozdrawiam :) Film widać po zwiastunie, że będzie mocny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połowę filmu prawie gryzłam paznokcie. Pod koniec popłakałam się. Film dla widzów o mocnych nerwach. Mimo wszystko, polecam.

      Usuń
    2. Dzięki za recenzję, lubię takie z pazurem ;) pozdrawiam :)

      Usuń
  17. Zaciekawiły mnie te bułeczki. Bardzo mi się spodobał dodatek buraczkowy. A myślisz, że kaszę jaglaną można by było zastąpić ugotowanym ryżem? Musiałam w google wyszukać Yetera:) To jest taki dj,tak??:))
    No, życzę Ci udanego brioszkowania i przyjemnego sadzenia choinek. Jak się nazywają, to nie wiem, ale są bardzo ładne.
    Ja to bym chciała remont, a najlepiej to własny domek do remontowania:D

    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio piosenka Buraka króluje na polskich stacjach. Ryż jak najbardziej użyj. Sprawdź dokładnie przepis. Wszystkich składników nie wymieniłam. Te placuszki są mieszanką wszystkiego, jak te Twoje, więc cokolwiek dodasz i tak wyjdą. To przyprawy nadadzą smak. Remont w bloku to katorga. Też chce domek, taki w jakim mieszkałam na wczasach. Chyba wydrukuję zdjęcie i będę afirmować.

      Usuń
    2. A jak kupię dom, to Was zaproszę.

      Usuń
    3. Muszę sobie kiedyś zapuścić polskie stacje jakieś, ale coś ostatnio w ogóle nie słucham radia, a te placuszki to na kolację zrobię. Hihi, no to Ci życzę kolejnego remontu już nie w mieszkaniu a wymarzonym domku:) Afirmuj Kochana, bo to na pewno nie zaszkodzi, a ja to Cię z ogromną radością odwiedzę.
      Buziaki!:))
      Buziaki!:))

      Usuń
  18. To Wy też gotować potraficie :( - u mnie z tym najgorzej :( . Bułeczki aż pachną u mnie :) . Smacznego - pozdrawiam Margot :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Anka, same pyszności w Twoim domku - masz tyle zapału do pracy - zazdroszczę umiejętności dziergania - pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja po "Konwoju", polecam. U mnie muffinki dziś na tapecie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. great post!!! have a good day!!!!👌👌👌💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
  22. Brioszkowa rodzinka ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wowwww ! Same pyszności i śliczności ! Na Konwój też się wybieram i mam nadzieje, że się nie zawiodę:)Pozdrawiam cieplutko i posyłam wagon pozytywnych myśli<3

    OdpowiedzUsuń
  24. Brioszki tu brioszki tam:)) Myślę, że to jakiś świerk sądząc po ostrych igiełkach:) My właśnie planujemy remont i trochę mnie to przeraża!! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po remoncie jest już fajnie, ale teraz, w trakcie mam ogromny bałagan.

      Usuń
  25. Też mnie czeka remont łazienki - ale myślę o nim z lekką obawą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wywalanie ościeżnic i remont łazienki, zdecydowanie są najgorszymi rzeczami, jakie przeżyłam w tym mieszkaniu.

      Usuń
  26. wygląda pysznie :) Ja na szczęście jestem już po remontach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w trakcie remontu i nie zapowiada sie to na rychły koniec.

      Usuń
  27. Te burgerki brzmią smacznie!

    OdpowiedzUsuń
  28. Jedzonko wygląda bardzo apetycznie! Nie cierpię remontów!!! A jedna z najgorszych rzeczy dla mnie to jeżdżenie po sklepach i szukanie materiałów. Ale po wszystkim to dusza się raduje :) Powodzenia ! Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  29. O wow!!! Aż człowiek od razu głodnieje jak widzi takie wspaniałości !!! Ślinka sama cieknie!!! Tylko pozazdrościć takiego męża, który ci towarzyszy w kuchni :)
    Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Pysznie, bardzo pysznie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.