Buraczkowa narzutka z Olivii.

by - 4/21/2011

Fraszka, takie nic.


No oczywiście rodzaj wełenki - (Olivia) był inny niż w oryginale, więc kwiatki musiałam zrobić trochę inaczej. Także łączenia zamieszczone w opisie zupełnie mi nie pasowały i wymyśliłam sama.

A moja narzuta prezentuje się tak:








Już oczyma wyobraźni widzę siebie stąpającą na boso po piasku o zachodzie słońca, w tejże oto narzutce. Kurcze tylko że w planach mamy wyjazd w góry.
Poza tym dzień pełen przygód.
 Rano pies pochorował się i zabrudził nam całe mieszkanie. Do teraz pachnie bynajmniej nie świętami. Zmuszeni byliśmy wyprać kocyk  z koszyka pieski i R. wlał do pralki chyba cały płyn do prania ( mówił, że dwie nakrętki). Piana wylewała się zewsząd. Nie pomagało dalsze płukanie i odpompowywanie wody z pralki. Sprzątania miałam co nie miara.  Śmiałam się że przynajmniej jest wesoło i coś się dzieje, jak w rodzinie.
Potem już będąc sama na parkingu w koszyku zostawiłam dwie podkładki na stół. A tak mi pasowały do kuchni.....Założyłam, że na pewno ktoś je wziął i nie wróciłam tam. O czym ja ciągle myślę??? Kiedy wróciłam, okazało się że przyjechał nowy rowerek stacjonarny, tylko że do sąsiada, którego nie ma w domu. Tzn już go mam w domu, bo mi sąsiad przyniósł, ale swoją drogą firmy kurierskie powinny się umawiać z odbiorcami przesyłek a nie zostawiać przesyłki byle gdzie.
Idę szykować się na Święta

You May Also Like

3 komentarze

  1. Super ci wyszła ta narzutka.
    Co do firm kurierskich to z tego co pamiętam zawsze dzwonią najpierw czy jest ktoś w domu, a dopiero potem przywożą paczkę. Cóż pewno nie wszystkie firmy tak robią albo zależy to od kuriera.
    Zdrowych i pogodnych Świąt życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy4/21/2011

    Pajęczynka bardzo fajna!
    Spokojnych, radosnych i wesołych Świąt dla Ciebie i rodzinki!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. O, pajęczynka bardzo kokieteryjna.
    Radosnej Wielkanocy i mokrego dyngusa, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.