Pierwsze koty

by - 9/02/2012

za płoty, bo pokazuję wersję na dzień dzisiejszy spódniczki- bombki. Niestety, jeszcze wczoraj ją poprawiałam. Na zdjęciu niżej są zaznaczone miejsca, które przeszywałam po raz wtóry.



 Szwy były zbyt widoczne i trochę za nisko. Kokardka zaś była luźna. Na dole spódniczka w wersji poprawionej, za to zdjęcie kiepściutkie. Chyba jeszcze ją skrócę, czyli znowu coś przeszyję.




 Poniżej bok i zamek
Brak doświadczenia dał się we znaki, ale całość oceniam na 3,3+.

A ta ogólnie to czuję się kiepściutko. Głowa boli, ciągle mi zimno. Przed chwilą wzięłam dwie aspiryny i dopiero mogłam się podnieść. A tak leżałam pod kocykiem. Jakaś grypka jak mniemam. Zobaczymy.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze, jesteście super.

You May Also Like

24 komentarze

  1. Kochana, gratulacje.Spódniczka "jak się patrzy". Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pospieszyłam się, bo już jest poprawiona. Nie ma tej plisy na dole i jest trochę krótsza. Zdjęcia jutro.

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję ślicznie wygląda

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie, wydawało mi się, że powinna być krótsza. Najważniejsze, że próbujesz:)
    Zdrówka życzę, buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ładna spódniczka, i krótsza lepsza.... córa pewnie zadowolona....
    życzę zdrówka... napisze na priv

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładna ,co do szycia to ręce przyrosły mi do tyłka.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie na 5 podziwiam :)ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Spódniczka w ostatecznej wersji - bardzo ładna. Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, Aniu, skróć odrobinę, podobają mi się takie bombki; zażyj jakichś medykamentów, natrzyj się czymś rozgrzewającym i kuruj się w cieplutkich skarpetach, zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Spódnica prezentuje się bardzo ładnie !!! Czy miałaś jakiś wykrój czy sama sobie taką wymyśliłaś? Pozdrawiam i zdrówka życzę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzałam tutorial na blogu "szyjęnobolubię". Dziewczyna fajnie pokazała wszystko. oczywiście zrobiła to kilka razy szybciej. Buziaczki

      Usuń
  11. Aniu kochana,nie choruj,zdrówka dużo życzę:)
    spódniczka bardzo fajnie wygląda,brawo:)
    pozdrawiam serdecznie I.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję za komentarze , zwłaszcza te dotyczące zdrówka. Po tabletkach rozgrzewających dzisiaj jest super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bombeczka bardzo, bardzo ładna. I zdrówka nieustająco życzę.

    OdpowiedzUsuń
  14. no kochana dla mnie to jest pierwsza klasa super wyszła spódniczka ... podrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  15. Uważam,że spódniczka wyszła bardzo ładnie.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu gratuluję odwagi!!! Bardzo fajna spódniczka, ślicznie wygląda z ta kokardką:))) Mam nadzieję, że choróbsko już sobie poszło, dużo zdrówka:) Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Bombeczka marzenie i krótsza lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Spódniczka bardzo ładna:)Zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nieźle wyszła, bardzo fajna i kokardka mi się podoba:)
    Podusie z poprzedniego posta są śliczne:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  20. Spódniczka jest śliczna, niedociągnięć niewprawne oko nie znajdzie a kolejna będzie już lepsza :) Zdrowiej szybciutko !!! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy9/06/2012

    Aniu, nie masz najmniejszych powodów do narzekań, spódniczka bombka jest śliczna!
    Ale poszeweczki na podusie z poprzedniego posta to już wręcz miodzio...
    Bardzo są w moim guście, przepiękne! :)
    Tylko to choróbsko, które Cię dopadło... :( I to o tej porze roku...
    Życzę Ci zdrówka abyś mogła cieszyć się końcówką lata :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ania kochani Ty moje kuruj się. Mam nadzieję,że to jakiś wirus i szybko przejdzie. Fajna ta spódniczka. Uczysz się sama szyć wiem jak to jest. Następna będzie lepsza. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.