Ocieplacz na szyję
Ocieplacz został zrobiony na prośbę córki.
Włóczka to Yarn Art Atlatis.
Dodatkowo chciałam się pochwalić zwykłą durnostrojką znalezioną w pewnym lumpiku.
Mam już jedną latarnię morską, która pełni funkcję podgrzewacza i znalazła swe miejsce w łazience na półce. Drugą dokupioną niedawno postawiłam na oknie w pokoju.
Najśmieszniejszą sprawą było zgubienie samego czubka latarni gdzieś w śniegu, jako, że siatek z zakupami miałam wiele. Już pogodziłam się z tym, że będzie to wersja " okrojona", kiedy podczas wieczornego spaceru z psem znalazłam ją przysypaną białym puchem. Leżała zupełnie niepodobna do niczego.
Ot mała rzecz a cieszy.
Polecam Wam jeszcze najprostszy sernik a'la Gordon Ramsey, którego to program oglądałam któregoś wieczoru, gdyż urzekła mnie mała ilość składników i szybkość wykonania ciasta. Bo takie przepisy najbardziej lubię.
I przeżyłam zdumienie, gdy odnalazłam ten przepis w sieci, a dodatkową euforię spotęgował pierwszy kęs wypieku. Tu zamieszczam link do bloga. KLIK.
Przedstawiam Wam moją wersję.
Oczywiście zmieniłam owoce na brzoskwinki z kompotu, i ilość serka z dwóch i trochę na trzy. I powiem Wam, że zniknął w mgnieniu oka. Polecam raz jeszcze.
To tyle na dziś.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny i bardzo miłe komentarze. Życzę miłego weekendu.
Miałam ochotę na ścieg szydełkowy, taki grubaśny. Bałam się tylko, że zabraknie mi włóczki. Stanęło na splocie perłowym. Taką nazwę znalazłam w książce, pt. " 400 splotów na drutach".
Jestem zadowolona z efektu końcowego, gdyż ocieplacz jest mięciutki, a zarazem, dzięki temu splotowi, cieplejszy, jak sądzę.Włóczka to Yarn Art Atlatis.
Dodatkowo chciałam się pochwalić zwykłą durnostrojką znalezioną w pewnym lumpiku.
Mam już jedną latarnię morską, która pełni funkcję podgrzewacza i znalazła swe miejsce w łazience na półce. Drugą dokupioną niedawno postawiłam na oknie w pokoju.
Najśmieszniejszą sprawą było zgubienie samego czubka latarni gdzieś w śniegu, jako, że siatek z zakupami miałam wiele. Już pogodziłam się z tym, że będzie to wersja " okrojona", kiedy podczas wieczornego spaceru z psem znalazłam ją przysypaną białym puchem. Leżała zupełnie niepodobna do niczego.
Ot mała rzecz a cieszy.
Polecam Wam jeszcze najprostszy sernik a'la Gordon Ramsey, którego to program oglądałam któregoś wieczoru, gdyż urzekła mnie mała ilość składników i szybkość wykonania ciasta. Bo takie przepisy najbardziej lubię.
I przeżyłam zdumienie, gdy odnalazłam ten przepis w sieci, a dodatkową euforię spotęgował pierwszy kęs wypieku. Tu zamieszczam link do bloga. KLIK.
Przedstawiam Wam moją wersję.
Oczywiście zmieniłam owoce na brzoskwinki z kompotu, i ilość serka z dwóch i trochę na trzy. I powiem Wam, że zniknął w mgnieniu oka. Polecam raz jeszcze.
To tyle na dziś.
43 komentarze
Ocieplacz wspaniały i w pięknych kolorach. Latarnia imponująca, zaś sernik ...hmmm...sama bym go zjadła z chęcią
OdpowiedzUsuńSpróbuj jest prosty i jak wcześniej pisałam zrobiłam go ze zwykłego sera.
UsuńPrzepis na serniczek już ściągnęłam- może zrobię go w piątek. Durnostrojstwo jest bardzo ciekawe- na pewno zrobisz piękną latarenkę. Zresztą, pcha się do Ciebie ten d....relek, bo nawet , jak coś zgubisz to i tak trafi di Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNo własnie. Byliśmy sobie przeznaczeni.
Usuńjak ja lubię takie latarnie:))Sliczna, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńMnie też przypadłą do gustu.
UsuńOcieplacz śliczny a do tego w miłych rozgrzewających kolorach!!!Serniczki uwielbiam:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje
UsuńO jaki śliczny-energetyczny!
OdpowiedzUsuńOżywia kurteczkę córki
UsuńFajny ocieplacz i bardzo ładnie córcia w nim wygląda! Córcia już prawie dorosła:))) fajna z Niej dziewczyna!
OdpowiedzUsuńLatarenki zazdroszczę, piękna!!!
Pozdrawiam serdecznie i miłych snów Ci życzę:)))
ale ładnie Ci wyszedł sernik !!! Cieszę się że mogłaś wypróbować przepis. A ocieplacz super !!!
OdpowiedzUsuńSpóźniłam się na sernik ;(....Fajny ten ocieplacz :)
OdpowiedzUsuńJuż zjedzony
UsuńPrzede wszystkim to bardzo fajna włóczka na ten ocieplacz i Twojej córce bardzo w nim do twarzy:) A jeśli o plackach mowa, to ja mam takie same kryteria:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe morskie dekoracje!
Włóczka ta ma domieszkę pomarańczu, jednak nie jest taka intensywna. Ożywia ubranie córki.
UsuńPozdrawiam
Ten ocieplacz to w sam raz na obecne mrozy:)Sernik może wypróbuję, bo ten który piekłam na święta strasznie mi oklapł, a tak się starałam.
OdpowiedzUsuńWypróbuj sernik. Nie napracujesz się. Aha ja go zrobiłam ze zwykłego sera. Pozdrawiam
Usuńponoć w przyrodzie nic nie ginie :-) a pies najlepszym przyjacielem człowieka jest, jak wiadomo :-D jak się wychodzi z psem, to wszystko można znaleźć, ponoć nawet miłość życia ;-)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie potrzebuję psa :-(
Fajoski szyjogrzej! A 400 splotów na drutach to jedyna książka dziewiarska, którą rozumiem, bo poza schematami ma opis dla tych co schematycznie nie myślą, rozpisane po rządku! To był najmądrzejszy zakup chyba ;-)
nigdy Was nie zostawię, jakby mnie blogspot wnerwił, to mam już domenę i się przeniosę na własną stronę ;-)
:-*
No, bardzo mądrze myślisz. Znam wiele par, które poznały się na spacerach z czworonogami. Nawet taka zaobrączkowaną potrafią zaprosić na drinka ( choć odmawiam, bo jeden samiec wystarczy). Z książki korzystam sporadycznie ale jest ok. Pierwszą, z której korzystałam i stawiałam pierwsze kroki jest jednak "abc dziewiarstwa ręcznego" starowinka bardzo przystępnie napisana. Cieszę się, że jednak piszesz nadal. jakoś przyzwyczajam się do witrualnych znajomych. Buziaczki
UsuńProszę jaka córcia dumna ze pozuje, a te zdjęcia to już z twojego aparatu czy jeszcze nie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są robione z mojego aparatu. Wypróbowuję różne jego opcje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńocieplacz sliczny... na szyjce slicznej dziewczyny.....
OdpowiedzUsuńdobrze że zrobiony na drutach bo na szydełku byłby "twardszy"
takie durnostojki mnie też cieszą , a ty miałas szczęście bo są piekne....
świetny ocieplacz ;D
OdpowiedzUsuńwow ale cudeńko upolowałaś do łazieneczki ... a córa istna modeleczka pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta latarenka,fajnie że odnalazłaś jej czubek.Bez niego wyglądałaby"łyso". Ta łódeczka stanowi świetne uzupełnienie latarni.
W ocieplaczu córeczce bardzo do twarzy.
Pozdrawiam serdecznie:))
Ocieplacz bardzo fajny i na pewno cieplutki. Latarnia jest obłędna, świetny nabytek. Za przepis na sernik dziękuje takiego jeszcze nie piekłam muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńWitaj:) Piękne rzeczy a sernik pewnie wypróbuję:)) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńU nas w klamociariach nie ma takich cudności, pewnie wszystkie lądują u Ciebie; chyba druty są najlepsze dla ocieplacza, wyrób jest miękki i niesterczący; sernikom mówię stop! wszystkie moje ciasta zostały po świętach, chorowici nie chcieli jeść; pozdrawiam, Aniu, serdecznie.
OdpowiedzUsuńSernik wart wypróbowanie, pewnie niedługo podzielę się odczuciami, ale na pewno będzie smaczny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSernik to jest to, co lubię najbardziej i jeść, i robić;)
OdpowiedzUsuńWolę z mielonego twarogu, nie lubię takiej gładkiej masy, ale - zachęcasz, czemu nie spróbować?
:)
Ania ja jestem samoukiem, ale nie ukrywam na warsztatach też byłam odnośnie robienia autoportretu ... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa widzisz, bo ja szarpaka dostaję w nagrodę lub jak człowieki chcą mnie mocno czymś zainteresować, a do żucia i gryzienia mam kilka piłek i konga ;)
OdpowiedzUsuńocieplacz milutki a sernik smakowity zawsze jest Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOcieplacz świetny i przyda się jeszcze chyba dość długo. Latarnia bardzo mi się podoba, uwielbiam takie dekoracje. Hmm a serniczek pychotka, ale ja dziś kręcę herbatniczki przez maszynkę. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńJaka z Ciebie zdolna dziewczyna, a sernik pod każda postacią.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Versatile Blogge, zapraszam do zapoznania się z zasadami.
OdpowiedzUsuńten ocieplacz to nie jest po prostu szalik ;) ?
OdpowiedzUsuńMoja mama również robi na drutach i mam już w swojej kolekcji z 3 szaliki jej roboty! ;)
Pozdrawiamy,
http://dwojedopoprawki.blogspot.com/
Nie jest szalikiem. Zszyłam go końcami. Córka chciała go omotać wokół szyi.
UsuńMoja babcia zrobiła mi mnóstwo kolorowych szalików i ocieplaczy. :D Są mega cieplutkie.
OdpowiedzUsuńJaka jesteś zdolna, super ocieplacz :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tym ocieplaczem- kominem :)
OdpowiedzUsuńocieplacz ma świetne kolory:) a sernik to uwielbiam w każdej postaci:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.