Bluzeczka na drutach
Witam.
Zrobiłam pierwszą w życiu bezszwową bluzeczkę na drutach. Tak się zapatrzyłam na wytwory Dorotki, z bloga "Swetry Doroty", że postanowiłam spróbować, a przy okazji czegoś się nauczyć. Moja trochę jest obcisła, ale nie ciasna ( mam motywację by schudnąć). Bez wzorów, bo ażurkiem są duże oczka. Trochę pobłądziłam przy dekolcie, który pierwotnie miał być dekoltem wodą. Niestety nabrałam zbyt mało oczek i wyszedł mi dekolt nie wiadomo co. Zrobiłam tradycyjną łódeczkę, z tym że tył przerobiłam o dwa rzędy więcej metodą rzędów skróconych. Ciekawa byłam jak się robi naokoło. Fajnie. Po namoczeniu z bluzeczki zrobiła się długa rajtuza, która jednak na ludziu przybrała prawidłowe rozmiary. Ludziem jestem ja, tradycyjnie bez głowy, i na bezdechu, co niestety widać.
plecki
boczki
A zrobiłam z włóczki, której metkę prezentuję poniżej, kupionej na targowisku, z przeznaczeniem na skarpety. Zeszło mi ok 120 g, druty nr 4.
To tyle na dziś. Już na drutach mam narzucone oczka na drugą bluzeczkę, typowo recyklingową. Ciekawa jestem jak się nosi takie włóczkowe bluzeczki latem. Może na chłodniejsze dni się przydadzą? Bedę testować.
Dziękuję, że mnie odwiedzacie.
Dziękuję też za komentarze i pozdrawiam
Zrobiłam pierwszą w życiu bezszwową bluzeczkę na drutach. Tak się zapatrzyłam na wytwory Dorotki, z bloga "Swetry Doroty", że postanowiłam spróbować, a przy okazji czegoś się nauczyć. Moja trochę jest obcisła, ale nie ciasna ( mam motywację by schudnąć). Bez wzorów, bo ażurkiem są duże oczka. Trochę pobłądziłam przy dekolcie, który pierwotnie miał być dekoltem wodą. Niestety nabrałam zbyt mało oczek i wyszedł mi dekolt nie wiadomo co. Zrobiłam tradycyjną łódeczkę, z tym że tył przerobiłam o dwa rzędy więcej metodą rzędów skróconych. Ciekawa byłam jak się robi naokoło. Fajnie. Po namoczeniu z bluzeczki zrobiła się długa rajtuza, która jednak na ludziu przybrała prawidłowe rozmiary. Ludziem jestem ja, tradycyjnie bez głowy, i na bezdechu, co niestety widać.
plecki
boczki
A zrobiłam z włóczki, której metkę prezentuję poniżej, kupionej na targowisku, z przeznaczeniem na skarpety. Zeszło mi ok 120 g, druty nr 4.
To tyle na dziś. Już na drutach mam narzucone oczka na drugą bluzeczkę, typowo recyklingową. Ciekawa jestem jak się nosi takie włóczkowe bluzeczki latem. Może na chłodniejsze dni się przydadzą? Bedę testować.
Dziękuję, że mnie odwiedzacie.
Dziękuję też za komentarze i pozdrawiam
65 komentarze
Fajnych bluzeczek nigdy za dużo, latem tez sie przydają.
OdpowiedzUsuńZawsze się przydają. Potwierdzam- pozdrawiam i dziękuje za odwiedziny.
UsuńJestem pełna podziwu. Perfekcyjnie. Bardzo pasuje do Ciebie, very sexy:-) Ten szary kolor podkreśla idealnie Twój rudy kolor. Ilekroć jeszcze taki kolor masz:-)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKolor chciałam zmieszać z innym. Włóczki starczyło. Z tą sexownością przesadziłaś. Pozdrawiam
UsuńNie przesadziłam :-)
UsuńBardzo fajna bluzeczka. Może też bym zrobiła, ale właśnie mam wątpliwości, czy da się nosić latem.
OdpowiedzUsuńZobaczymy, przetestuję w chłodniejszy dzień. Pozdrawiam
UsuńWyszła ekstra - udany "pierwszy raz" :)
OdpowiedzUsuńGosiu, drugi raz musi byc bardziej udany. Pozdrawiam
UsuńŚwietna bluzeczka!
OdpowiedzUsuńCałkiem ładna bluzeczka i bardzo zgrabnie w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńDziękuję Antonino. Pozdrawiam.
UsuńŚliczna!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna bluzka. Ja w zeszłym roku zrobiłam soja pierwszą bezszwową. Tez wzorowałam się na Dorotce :-). Pozdrawiam i życzę udanego dziergania :-)
OdpowiedzUsuńDorotka ma fajną figurę, u mnie nie ma żadnego efektu, ale nadal mam ochotę próbować. Pozdrawiam
UsuńAnko :)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć talentu , figury , pomysłu :)
Uściski ślę :)
Oj, dziękuję. Figura nie jest moją mocna stroną. Pozdrawiam
UsuńBardzo sexy :) :D
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńBrawo Aniu, wyglądasz pięknie na bezdechu czy dechu, rób kolejną i spróbuj z bawełny lub wiskozy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Marlenko. Mam dużo bawełny i pewnie spróbuję. Dziękuję za komentarz.
UsuńWow, świetna robota! Wygląda to naprawdę dobrze i profesjonalnie.:) ściskam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam.
UsuńNie wiem z czego ty chcesz chudnąć, dziewczyno. Figurę masz jak modelka i ślicznie wyglądasz w tej bluzeczce.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, ale ja swoje wiem.
UsuńBardzo fajna bluzeczka , idzie jesień.
OdpowiedzUsuńTak, a jesienią pod sweterek bluzeczka się nada. Pozdrawiam
Usuńmatko, jak ja Ci zazdroszczę :-D świetna figura i świetna bluzeczka! jakoś nie mam odwagi za te bezszwowe się zabrać :-(
OdpowiedzUsuńA tam, lepiej sie robi, niż w kawałkach. Pozdrawiam
UsuńWspaniała bluzeczka. Rewelacyjnie na Tobie leży.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz i nie mam pojęcia dlaczego chcesz się odchudzać...?
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuje. Pozdrawiam
UsuńMnie bardzo podoba się zarówno bluzeczka jak i ludź :-) Sądzę, że bluzeczka w realu prezentuje się jeszcze lepiej niż na zdjęciu : ciekawa kolorystyka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kolorystyka jest taka nudna, ale mnie to nie przeszkadza. Raczej ubieram się w ciemne kolory. Jest to bluzeczka próba i improwizacja zarazem. Na drugą mam zupełnie inny pomysł. Pozdrawiam
UsuńCzekam na na drugą:-) I Twoją fotorelację z wyjazdu na Roztocze...
UsuńPozdrawiam.
Jaka kształtna i kobieca:) Ślicznie na Tobie leży.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że rzędy skrócone to jest coś bardzo przydatnego, czego nie potrafię i koniecznie muszę się nauczyć:)
Rzędy skrócone maja jedną wadę, pomiędzy oczkami tworzą się dziury. Znalazłam na to sposób, że zawijam nitkę na drucie i przerabiam ją z oczkiem z rzędu niższego. Aha mam takie same sandałki, jakie miałaś na zdjęciu. Początkowo myślałam, że to buty Ecco, ale znalazłam takie na półce w Carrefour. Małe pieniądze, czy jednak wytrzymają. Pozdrawiam
UsuńJa właśnie kiedyś próbowałam i te dziury mnie zniechęciły. Myślałam, ze coś źle robię... Ale jeszcze będę próbować:)
UsuńA sandałki - marki mnie nie kuszą, wybieram raczej tańsze opcje, czasem się zawiodę, ale na szczęście rzadko. Z tych akurat jestem bardzo zadowolona:) Mam nadzieję, że Ty też będziesz:)
Fantastyczny pomysł i wykonanie, znakomita prezentacja:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo proszę... nawet włóczkowa, "bura" bluzka może być seksi. Serio.Wyglądasz w niej,że nono. Na płaskobiustej chudzinie nie prezentowałaby się tak atrakcyjnie.Za prezentację wyrobu daję szóstkę:)Za wykonanie też, bo znowu się będę powtarzać. Zdolniacha z Ciebie, dziewczyno:)
OdpowiedzUsuńMam odwrotne wrażenie, wolałabym mieć "bezdupie"- jak to określił w wywiadzie Pan Nowicki. Powiedział, cytuję:" panuje moda na bezdupie", ale jest to mężczyzna starszy wiekiem, a młodzi myślą inaczej. Pozdrawiam
UsuńŚwietna bluzeczka, bardzo fajnie wykonana :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam.
UsuńFajnie wyszło :) Tez jestem fanką metody bezszwowej, jak dziergam tradycyjnie zawsze coś sknocę i mi potem części nie pasują. A na okragło i szybciej i łatwiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Masz rację, będę się doszkalać, ale zostanę przy tej metodzie. Pozdrawiam
UsuńPierwsza bluzeczka powiadasza... wyszła super!
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam.
Usuń"metoda rzędów skróconych "!!!!.....matko jedyna, coś tam na drutach robić umiem, ale tak fachowego nazewnictwa nie znam, więc podziwiam koleżankę ogromnie :)
OdpowiedzUsuńBluzeczka super, bezdech nie znowu taki duży :)
Po wypuszczeniu powietrza brzuch ma wielkość piątego miesiąca ciąży. Pozdrawiam
Usuńale jaką ty masz swietną figure :d ,,, bluzeczka cudna pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPaulnko, co Ty wypisujesz. Ja wiem swoje. Pozdrawiam
UsuńFajnie Ci wyszła ta bluzeczka. Ja jeszcze nigdy nie robiłam bezszwowo.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, robi się fajnie. Pozdrawiam
UsuńFajna,świetnie Ci wyszła:))
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam
UsuńPodziwiam wszystkich, którzy potrafią coś takiego zrobić na drutach, wszelkie swetry i bluzki to dla mnie wyzwanie, pozostaję przy tworzeniu kwadratów:).
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Mnie podoba się twoje szycie. Pozdrawiam
UsuńAniu, podziwiam. Prześliczna bluzeczka.
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć, że robiłaś pierwszy raz taki model.
Pozdrawiam:)
Przyznam, ze trochę prucia też było. Dziękuję, pozdrawiam serdecznie.
Usuńojejciu! genialna bluzeczka!
OdpowiedzUsuńSuper wyszła. Za ubrania się nie biorę poncha a nawet chusty kupuje może kiedyś bo w sumie kiedyś robiłam i czapki i swetry i kamizelki...
OdpowiedzUsuńNic trudnego, kto zna podstawy. Zachęcam do spróbowania zrobienia czegoś. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDzięki(?)
OdpowiedzUsuńPiękna!!! I ja uwielbiam zaglądać na bloga Doroty, obiecują sobie za każdym razem, że wydziergam coś podobnego :))
OdpowiedzUsuńśliczna :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.