Szydełkowa serweta, podpłomyki i " Wspólne czytanie i dzierganie".

by - 5/14/2014

Dzień dobry.
Nastała kolejna środa. Siedzę w kubraczku, bo mi łapki marzną. Jakaś dziwna jest ta pogoda.
Wczoraj miałam bardzo śpiący dzień, jednak udało mi się skończyć serwetę.







Oczywiście musiałam namieszać w okolicach koronki ( bordiury) i dlatego nici lnianej jest mniej niż poprzednim razem. Szerokość to ok 68 cm.
Dawno nie robiłam tak cienkich rzeczy, ale spodobało mi się szydełkowanie koroneczek i takich tam.
W planach mam kolejne rzeczy.
Tymczasem w kuchni wiele się dzieje.
Wczoraj robiłam z Martyną podpłomyki. Wszystko wyszło pyszne. Ja je zjadłam z pieczarkami i sosem czosnkowym, a rodzinka z piersią kurczaka z pieczarkami i także z sosem czosnkowym (a to zrobił mój mąż!)


Poczytałam o zdrowym żywieniu i nawet kawę zastępuję rumiankiem.

Mam nadzieje, ze będzie to przyjaźń na stałe. Już nie mogę się doczekać wyjazdu na " moją" ulubioną łąkę po pokrzywę i rumianek. W górach może nazbieram macierzanki, która łączę z herbatą, nawet z chlebem.

Jeszcze tylko banały z wiosną z tle.



I na koniec książki, jako, że uwielbiam czytać, a uczestniczę w akcji "Wspólne czytanie i dzierganie".


Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za odwiedziny i komentarze.

You May Also Like

30 komentarze

  1. czy ta serwetka, to jest ta sama z poprzedniego wpisu? wlasnie skonczylam szydelkowanie kwiatkow na okna, takie znaki ostrzegawcze dla koliberkow i innych ptakow, ktore roztrzaskiwaly mi sie na szybie...czasem z tragicznym skutkiem, wyszly bardzo ladnie i wyraznie zapobiegaja takim wypadkom. Czytam "Belloved" Toni Morisson..., podplomyki tutaj w Andach nazywaja sie arepas andinas, robie je dosyc czesto , je sie z rozymi dodatkami, ale taka sniadaniowa wersja , moze bardziej uroczysta, to podawane ich z bardzo gesta , niekwasna smietana i gesta , slodka , goraca czekolada, do popijania. Czekolade sie zageszcza maka ziemniaczana, ktora tutaj nie jest ziemniaczana tylko kukurydziana ale efekt i konsystencja taka sama. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha!!! zeby poplomyki mi wyszly idealnie okragle, to ciasto walkuje i potem wycinam kola szklanka, jak pierogi.

      Usuń
    2. Na wałkowanie wpadłyśmy po fakcie, kiedy już kilka było upieczonych. Natomiast wycinanie idealnych kółek nie przyszło mi do głowy. To nic i tak były pyszne.
      Serweta jest z poprzednich postów.

      Usuń
    3. To walkowanie tez nie robilam od samego poczatku, glowilam sie troche jak zrobic by podplomyki byly bardziej estetyczne, w zasadzie to taka troche glupota, bo podplomyki powinny byc takie rustykalne wlasnie...

      Usuń
    4. Czyli moje są bardzo rustykalne.

      Usuń
  2. Oj Ania. Pisz szybko adres do Ciebie. Zabieram swoją robótkę i jadę na te podpłomyki, a i kawką z rumiankiem nie wzgardzę. Twój wpis natchnął mnie, żeby zrobić do jedzenia coś naprawdę zdrowego. Serweta bardzo ładna. Ja nie mam cierpliwości do szydełka i moja serweta czeka od roku na moje zmiłowanie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daleko nie masz, przyjeżdżaj. Coś zdrowego i sycącego zawsze mogę wymyślić, za to w robótce czasami muszę się nagłowić, by wyszło to z sensem. Pozdrawiam

      Usuń
  3. fajnie wyszłó i podpłomyki na pewno smaczne , ja nie mam gdzie zbierac ziolek , a jak ksiązki ciekawe ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zbieram je za miastem, albo w górach. na łąkach. Potem suszę.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ambitnie z tym rumiankiem zamiast kawy - ja bym poległa szybciej niż by się rumianek zaparzył :D Serweta śliczna! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Serwetka bardzo mi się podoba z tym wykończeneim :)
    Podpłomyków daaaaawno nie jadłam :)
    Pamiętam, w dzieciństwie, kradliśmy mamie ciasto na makaron i piekliśmy na kuchni kaflowej :) To były fajne czasy :)
    Rumainku nie lubię, ale pokrzywa, mięta, nagietek, skrzyp zawsze jest wmoim domu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładna ta serwetka,byłaby z niej też fajna poduszka:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Podpłomyki przypominają mi dzieciństwo; jak babcia robiła pierogi lub makaron, to zawsze czekałam na koniec i wtedy kroiłam ciasto na różnego kształtu i wielkości kawałki i piekłam bezpośrednio na blasze kuchni; jakie były smaczne, dodatków wtedy nie było tylko same się wcinało. Pycha!
    Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj piękna wyszła ta serweta w róże!
    A podpłomyki dla mnie - to smak dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wczoraj robiłam sabdżi ( takie wegetariańskie danie ), i Twoje podpłomyki świetnie by do tego dania pasowały, u mnie pokrzywa już dawno z pola zerwana, chociaż średnio za nią przepadam, ale to kolejny pretekst aby wybrać się do lasu, strasznie Ci zazdroszczę tych gór, pewnie nawet ta pokrzywa smakuje o niebo lepiej:) a serwetka śliczna, pozdrawiam:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz sprawdzę co to jest sabdżi. Znudziły mnie tradycyjne dania. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Sabdżi to coś dla mnie. Dziękuję za podpowiedź. Pozdrawiam

      Usuń
  10. Serweta faktycznie bardzo rustykalna, wygląda prześlicznie:) A podpłomyki piekłaś w piekarniku na tej macie silikonowej, czy jest na to jakiś inny sposób? Ja pamiętam, że moja babcia piekła takie na piecu, jak jej zostało ciasto na przykład z pierogów:) Zdrowe odżywiania to ostatnio moja wielka pasja, koniecznie dziel się przepisami i swoją wiedzą w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpłomyki piekłam na patelni grillowej. Połącz je z czym chcesz. Je też postaram się jeść zdrowo. Pozdrawiam

      Usuń
  11. Anonimowy5/15/2014

    Serwetka bardzo fajnie wyszła a podpłomyki pewnie dobre.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato, podpłomyki są pycha. Moja córka była zachwycona.

      Usuń
  12. Śliczna serwetka. Ja przy tej pogodzie też zasypiam. Wystarczy, że siądę na chwilę to już mi się oczy zmykają. Podpłomyki świetna sprawa. Rumianek też piję od lat, ale nie codziennie. Z kawy strasznie cieżko mi zrezygnować-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wytrzymałam i dzisiaj wypiłam kawę. Od razu lepiej mi się żyło. Zero senności. A wczoraj- tragedia.

      Usuń
  13. Witaj Aniu.
    Na robótkach szydełkowych nie znam się. Mogę Ci powiedzieć ,że efekt końcowy mi się podoba, a jeszcze bardziej podobają mi się te "banały z wiosną w tle". Super.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  14. podpłomyki bardzo rasowe! zrobiłaś smaka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. nie wyobrazam sobie życia bez kawy.... piję bardzo dużo i bardzo słabej. Herbat nie znoszę.... chyba nie najzdrowiej ale za to jest mi dobrze..;-)))

      Usuń
  15. Świetna serweta. Zima zabiorę się za szydełkowanie.
    Pamiętam smak podpłomyków. Najwyższa pora aby je przygotować.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu naprawde z tą herbata zamiast kawy ? Ja nie wiem czy bym dala rade ale chcialabym :-) Ja znowu wracam do vege :-) zobaczymy . Serwetka jest śliczna no i też za książki chwycilam :-**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca, choć herbatkę piję codziennie. Miałam zacny zamiar, ale pogoda+ niskie ciśnienie uniemożliwiły tę próbę. Może latem mi się uda. Mięsko odstawiłam. Po codziennych dawkach białka zwierzęcego odrzuca mnie. Potem wracam, ale to chciałbym zmienić. Pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.