Łąka, zioła i "wspólne dzierganie i czytanie"
Dzień dobry.
Wczoraj byliśmy za miastem, na łące po bez, rumianek i pokrzywę. Narwaliśmy tego dobra, a dzisiaj serwowałam placuszki z kwiatem bzu. Nawet Kaście placki zasmakowały. Gościom mam nadzieję też.
Odwiedziła mnie szwagierka z teściem, a skoro jesteśmy bezmięsne, usmażyłam wspomniane placuszki.
Zioła się suszą u Martyny w pokoju, ale w całym domu rozsiewa się zapach kwiatów bzu. Wczoraj zaś pozbywałam się robaczków na balkonie i tak to wyglądało.
Pogoda była pochmurna, jednak idealna do zrywania ziół i oczywiście pstryknęłam parę fotek.
Przywiozłam sobie skromny bukiecik.
A co czytam?
Dwie pozycję, z czego " Dziką kuchnię" muszę sobie kupić.
Nową robótkę dopiero rozpoczęłam, a stare pokażę w innym poście.
I to wszystko na dziś.
Pozdrawiam serdecznie, pa.
Wczoraj byliśmy za miastem, na łące po bez, rumianek i pokrzywę. Narwaliśmy tego dobra, a dzisiaj serwowałam placuszki z kwiatem bzu. Nawet Kaście placki zasmakowały. Gościom mam nadzieję też.
Odwiedziła mnie szwagierka z teściem, a skoro jesteśmy bezmięsne, usmażyłam wspomniane placuszki.
Zioła się suszą u Martyny w pokoju, ale w całym domu rozsiewa się zapach kwiatów bzu. Wczoraj zaś pozbywałam się robaczków na balkonie i tak to wyglądało.
A co czytam?
Dwie pozycję, z czego " Dziką kuchnię" muszę sobie kupić.
Nową robótkę dopiero rozpoczęłam, a stare pokażę w innym poście.
I to wszystko na dziś.
Pozdrawiam serdecznie, pa.
15 komentarze
ja tez mam zamiar zrobić sobie syrop z bzu..... a książkę Łuczaja polecam.... to fantastyczny botanik a jego przepisy czasami powalają :)
OdpowiedzUsuńserdeczności
Właśnie, książka jest super, koniecznie muszę ją mieć. W tym roku suszę bez na herbatkę. Pozdrawiam i dziekuję za komentarz.
UsuńOch, sporo tego nazrywałaś. Placuszki z kwiatem czarnego bzu? Robię z kwiatami akacji.
OdpowiedzUsuńTo już czas na suszenie ziół? Jak ten czas leci.
Pozdrawiam serdecznie:)
Placki z kwiatem bzu??
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie spróbowałam
Anko, napisz coś więcej o książkach. Łuczaja się domyślam, ale Dom... czy to na podstawie powstał FILM Służące?
OdpowiedzUsuńMiałam dzisiaj rwać bez, ale rozhulała się burza i sporo obtłukła niestety... Może jednak jutro się uda.
A placki zrobię, bo nigdy nie próbowałam :-)
Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa !
Nie wiem, czy na podstawie książki, pt. Dom służących powstał film.
UsuńNa podstawie portalu " Lubimy czytać"przedstawiam Ci opis.
"Przybycie małej białej dziewczynki na plantację pociąga za sobą tragedię, która wydobywa na światło dzienne to, co w ludziach, których nazywa swoją rodziną jest najlepsze i to, co najgorsze.
Siedmioletnia Lavinia zostaje osierocona na pokładzie statku płynącego z Irlandii. Na plantacji tytoniu, do której zostaje zabrana i gdzie ma pracować, trafia do domu niewolników. Będąc pod opieką Belle, nieślubnej córki właściciela, Lavinia zżywa się ze swoją przybraną rodziną, chociaż dzieli ich kolor skóry.
W końcu właściciele plantacji przygarniają Lavinię do swojego domu, gdzie pan jest wciąż nieobecny, a pani zmaga się z uzależnieniem od opium. Lavinia jest rozdarta pomiędzy dwoma domami. Kiedy zostaje zmuszona do dokonania wyboru, jej lojalność zostaje podważona, tajemnice zostają wyciągnięte na światło dzienne, a ludzkie życie znajduje się w niebezpieczeństwie.
„Dom służących” to trzymająca w napięciu powieść o tym jak ważna jest rodzina, w której miłość i lojalność triumfują."
źródło opisu: http://papierowyksiezyc.pl/zapowiedzi/item/329-dom-służących.html
~Ja dopiero bedę suszyć ale miętę i melisę :) Dosyć dużo mi wyrosło tych ziółek w ogródku:) A placuszków z kwiatami bzu nigdy nie jadłam:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie bez tez narwany na drugą porcję syropu i drugą porcje nalewki. Jeszcze koniczyna czeka...
OdpowiedzUsuńAleż udane zbiory- ja mam w planach w sobotę po bez się wybrać:)
OdpowiedzUsuńDom służących wydaje się mocną lekturą, postaram się pamiętać o tym tytule, gdy następnym razem będę w bibliotece.
OdpowiedzUsuńTwoje zielarskie łowy bardzo imponujące, ale będą zdrowe napary:)
" Dom służących " hmm zaciekawił mnie tytuł... Aniu kurcze, no nie mogę wyjść z podziwu Waszego cudownego mieszkanka, stworzyłaś niesamowity klimat i chce się tam przebywać, wyobrażam sobie jjak wyglądałby Wasz dom !!! To dopiero byłby kosmos. Dzięki za piękne popołudne, miło bylo się spotkać , mam superową bratową , która zrobiłą superowe placki :-) A zapach bzu czuję do dziś :-)
OdpowiedzUsuńJakoś ta książka jest średnio ciekawa. Czytam, bo jestem ciekawa końca. Jaki byłby mój dom? Na pewno mniej przeładowany meblami, za to z własnymi dżemami, soczkami, ogródkiem i miejsce na ognisko. Pozdrawiam i zapraszam ponownie, coś na pewno wymyślę dobrego do jedzenia.
UsuńZioła są zdrowe na pewno.Czasami piję.Książki na pewno ciekawe.Buziaki.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że Marysie suszysz a to zwykła pokrzywa, hihi
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Ja uwielbiam w mojej kuchni uprawiać zioła aromatyczne zapachy które się po niej roznoszą jak już są w pełni wyrośnięte są po prostu niesamowite <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.