Łąka, zioła i "wspólne dzierganie i czytanie"

by - 6/04/2014

Dzień dobry.
Wczoraj byliśmy za miastem, na łące po bez, rumianek i pokrzywę. Narwaliśmy tego dobra, a dzisiaj serwowałam placuszki z kwiatem bzu. Nawet Kaście placki zasmakowały. Gościom mam nadzieję też.
Odwiedziła mnie szwagierka z teściem, a skoro jesteśmy bezmięsne, usmażyłam wspomniane placuszki.
Zioła się suszą u Martyny w pokoju, ale w całym domu rozsiewa się zapach kwiatów bzu. Wczoraj zaś pozbywałam się robaczków na balkonie i tak to wyglądało.


Pogoda była pochmurna, jednak idealna do zrywania ziół i oczywiście pstryknęłam parę fotek.





 Przywiozłam sobie skromny bukiecik.

A co czytam?
Dwie pozycję, z czego " Dziką kuchnię" muszę sobie kupić.
Nową robótkę dopiero rozpoczęłam, a stare pokażę w innym poście.
I to wszystko na dziś.
Pozdrawiam serdecznie, pa.

You May Also Like

15 komentarze

  1. ja tez mam zamiar zrobić sobie syrop z bzu..... a książkę Łuczaja polecam.... to fantastyczny botanik a jego przepisy czasami powalają :)
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, książka jest super, koniecznie muszę ją mieć. W tym roku suszę bez na herbatkę. Pozdrawiam i dziekuję za komentarz.

      Usuń
  2. Och, sporo tego nazrywałaś. Placuszki z kwiatem czarnego bzu? Robię z kwiatami akacji.
    To już czas na suszenie ziół? Jak ten czas leci.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy6/04/2014

    Placki z kwiatem bzu??
    Nigdy jeszcze nie spróbowałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Anko, napisz coś więcej o książkach. Łuczaja się domyślam, ale Dom... czy to na podstawie powstał FILM Służące?
    Miałam dzisiaj rwać bez, ale rozhulała się burza i sporo obtłukła niestety... Może jednak jutro się uda.
    A placki zrobię, bo nigdy nie próbowałam :-)
    Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy na podstawie książki, pt. Dom służących powstał film.
      Na podstawie portalu " Lubimy czytać"przedstawiam Ci opis.

      "Przybycie małej białej dziewczynki na plantację pociąga za sobą tragedię, która wydobywa na światło dzienne to, co w ludziach, których nazywa swoją rodziną jest najlepsze i to, co najgorsze.

      Siedmioletnia Lavinia zostaje osierocona na pokładzie statku płynącego z Irlandii. Na plantacji tytoniu, do której zostaje zabrana i gdzie ma pracować, trafia do domu niewolników. Będąc pod opieką Belle, nieślubnej córki właściciela, Lavinia zżywa się ze swoją przybraną rodziną, chociaż dzieli ich kolor skóry.


      W końcu właściciele plantacji przygarniają Lavinię do swojego domu, gdzie pan jest wciąż nieobecny, a pani zmaga się z uzależnieniem od opium. Lavinia jest rozdarta pomiędzy dwoma domami. Kiedy zostaje zmuszona do dokonania wyboru, jej lojalność zostaje podważona, tajemnice zostają wyciągnięte na światło dzienne, a ludzkie życie znajduje się w niebezpieczeństwie.


      „Dom służących” to trzymająca w napięciu powieść o tym jak ważna jest rodzina, w której miłość i lojalność triumfują."

      źródło opisu: http://papierowyksiezyc.pl/zapowiedzi/item/329-dom-służących.html

      Usuń
  5. ~Ja dopiero bedę suszyć ale miętę i melisę :) Dosyć dużo mi wyrosło tych ziółek w ogródku:) A placuszków z kwiatami bzu nigdy nie jadłam:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie bez tez narwany na drugą porcję syropu i drugą porcje nalewki. Jeszcze koniczyna czeka...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ udane zbiory- ja mam w planach w sobotę po bez się wybrać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dom służących wydaje się mocną lekturą, postaram się pamiętać o tym tytule, gdy następnym razem będę w bibliotece.
    Twoje zielarskie łowy bardzo imponujące, ale będą zdrowe napary:)

    OdpowiedzUsuń
  9. " Dom służących " hmm zaciekawił mnie tytuł... Aniu kurcze, no nie mogę wyjść z podziwu Waszego cudownego mieszkanka, stworzyłaś niesamowity klimat i chce się tam przebywać, wyobrażam sobie jjak wyglądałby Wasz dom !!! To dopiero byłby kosmos. Dzięki za piękne popołudne, miło bylo się spotkać , mam superową bratową , która zrobiłą superowe placki :-) A zapach bzu czuję do dziś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś ta książka jest średnio ciekawa. Czytam, bo jestem ciekawa końca. Jaki byłby mój dom? Na pewno mniej przeładowany meblami, za to z własnymi dżemami, soczkami, ogródkiem i miejsce na ognisko. Pozdrawiam i zapraszam ponownie, coś na pewno wymyślę dobrego do jedzenia.

      Usuń
  10. Anonimowy6/05/2014

    Zioła są zdrowe na pewno.Czasami piję.Książki na pewno ciekawe.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślałam, że Marysie suszysz a to zwykła pokrzywa, hihi
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja uwielbiam w mojej kuchni uprawiać zioła aromatyczne zapachy które się po niej roznoszą jak już są w pełni wyrośnięte są po prostu niesamowite <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.