Skarpetki robione od palców i chleby na zakwasie.
Dziś będzie bez pokazywania książek. Przeczytane oddałam do biblioteki, a nowa partia czeka dzielnie na półce na wolna chwilę
Natomiast upiekłam pierwszy chleb na zakwasie, który nie przypomina cegły. Pyszny i delikatny w smaku.
Trochę popękał. Znacie na to sposób? Poczytam, może trzeba coś zmienić, może temperatura był za duża.....
W ostatnim tygodniu dziergałam skarpetki ( trochę pokazałam w poprzednim poście). W końcu odważyłam się zrobić je od palców i przyznam, że zakochałam się w tej metodzie.
Od razu machnęłam druga parę.
I teraz doznacie szoku, gdyż na zdjęciach pokazuję moje stopy. Zupełnie nie miałam innego pomysłu na ich prezentację. Nie miałam tez dnia na robienie zdjęć. Tak jakoś.
A niech tam, pokazuję...
Natomiast upiekłam pierwszy chleb na zakwasie, który nie przypomina cegły. Pyszny i delikatny w smaku.
Trochę popękał. Znacie na to sposób? Poczytam, może trzeba coś zmienić, może temperatura był za duża.....
W ostatnim tygodniu dziergałam skarpetki ( trochę pokazałam w poprzednim poście). W końcu odważyłam się zrobić je od palców i przyznam, że zakochałam się w tej metodzie.
Od razu machnęłam druga parę.
I teraz doznacie szoku, gdyż na zdjęciach pokazuję moje stopy. Zupełnie nie miałam innego pomysłu na ich prezentację. Nie miałam tez dnia na robienie zdjęć. Tak jakoś.
A niech tam, pokazuję...
Kiedyś miałam taka sytuację, że za słabo związałam skarpetkę robiona tradycyjnie i bodajże teściowi wszystko się popruło. Teraz takiej opcji nie ma. Oczka MAGIC LOOP są cudowne. Pozdrawiam
To tyle na dziś.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie. Pa
27 komentarze
Świetne skarpety i na pewno cieplutkie. Ja mam swoją metodę na skarpetki robię na dwóch drutach od ściągacza. Chleba na zakwasie nigdy jeszcze nie piekłam. Piekę normalnie na drożdżach zawsze. Jakoś sie boje tego zakwasu, że mi nie wyjdzie. Może dzięki Tobie kiedyś spróbuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwuś umówmy się, że jak drugi raz mi wyjdzie jadalny i dorodny chleb, podam przepis, ok? Roboty z tym nie więcej niż z chlebem na drożdżach, tylko należy mieć czynny zakwas. Pozdrawiam
UsuńJeszcze coś. Zobacz na YT nabieranie oczek metodą Magic loop. Wtedy zrobisz skarpetki od paluszków i tak długie, jak chcesz.
UsuńAnia dzięki :) Poszukam i może spróbuje
Usuńa mi się ciągle rozwalają placki z cukini, niby takie proste a jednak. Chleb wygląda znakomicie i bardzo apetycznie! Dobrze,że nie pokazujesz nagich ;D Skarpeta pełen podziw, nosiłabym nawet do butów odkryte!
OdpowiedzUsuńA to Ty dalej wege? Ja znów zmęczona dietą mięsną. Czuje się ciężka. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
UsuńSkarpety są śliczne. Pachnie chlebem, och. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam ochotę na więcej skarpet, a chleb robiłam z duszą na ramieniu.
UsuńSkarpety - nie robiłam nigdy, chleba też nie piekłam. Trochę mam dosyć znowu kucharzenia, więc nawet nie udaję, że będę próbowała. Za to ciągle bawię się blenderem(ostatkiem ochoty) i do makaronu blenduję różne takie sosowe sprawy:D Stopy spoko. Ale uważaj...ja ostatnio dostałam niepokojącego maila od faceta, który zapragnął skopiować fotkę moich stóp w stopkach(kiedyś posta o tej tematyce zrobiłam z nudów)... Strach się bać
OdpowiedzUsuńNie porównuj moich "serdelków", do Twoich smukłych nóżek. Gdyby było inaczej pokazałabym więcej. Sivka u mnie w domu kuchnia jest tradycyjna, tylko parę razy do roku rezygnuję z mięsa. Podziwiam takie wytrwałe osoby. Pozdrawiam
UsuńŚliczne są :) Na zakwasie jeszcze nie piekłam, ale te na drożdżach też lubią pękać.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, pieczony na drożdżach nie pękał. Poszukam w miejscu, "gdziewszystkowiadomo", czyli w Googlach.
UsuńŁadne Twoje skarpety. Od palców robi się bardzo wygodnie, kiedy ma się ograniczoną ilość włóczki.
OdpowiedzUsuńAniu dziergaj skarpeciaki, bo są urocze i chlebek bardzo kuszący :)
OdpowiedzUsuńŚwietne skarpety, z pewnością są bardzo ciepłe i miłe w dotyku ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nosić takie skarpetki. Chlebek też piekę na zakwasie ale mimo to dodaję szczyptę drożdży i wtedy jest ok. Idę mieszać zakwas . Mam u siebie na blogu przepis może coś podpatrzysz. Powodzenia
OdpowiedzUsuńSkarpetki to już wyższa szkoła jazdy :)
OdpowiedzUsuńFanie wygląda taki popękany! :)
OdpowiedzUsuńCudowne skarpetki :-) Świetnie leżą na stopach.
OdpowiedzUsuńNa popękany chleb nic Ci nie poradzę, ale uwielbiam taki... ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Masz stopy idealne do prezentowania :-)
OdpowiedzUsuńChleb zwykle mi pęka. To chyba wina temperatury. Dziewczyny na blogach dają na początku dużą, a potem zmiejszają. Ale popękany też smaczny?
Na początek nagrzałam piekarnik do 250 stopni, a po włożeniu do niego chleba, zmniejszyłam do 200. Pomieszałam dwa rózne przepisy, a chleb i tak wyszedł smaczny.
UsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńSkarpetki akurat na zimowe wieczory. Poza tym ładniutkie.
Pozdrawiam serdecznie:))
Takie skarpety umilą najbardziej bury dzień :)
OdpowiedzUsuńŚwietne skarpety! Uwielbiam takie zwłaszcza zimą, kiedy zastępują mi kapcie:) Sicińskim. Ania
OdpowiedzUsuńa ja poprosze o przepis na chlebek
OdpowiedzUsuńNigdy nie piekłam chleba. Mam ściśle zakodowane pod sufitem, że nie potrafię. Skarpetki, czapki i inne "wkoło Wojtek" robię pięcioma drutami skarpetkowymi. Kiedyś zwały się "pończosznicze".
OdpowiedzUsuńAleee fajne energetyczne skarpetki :D Aż się chce jesieni!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.