Nie wyrzucaj kaszy jaglanej!

by - 1/22/2015

 Kiedyś spotkałam smutnego mężczyznę, wyniszczonego chorobą, który to skarżył się, że zimą jada wyłącznie chleb z ziemistym w smaku pomidorem, bo mięsa nie mógł. Poleciłam internet jako źródło wiedzy, przecież można tu spotkać tyle jedzenia ( a taki inteligentny się wydawał, a może był wygodny?)



Z obiadu została mi kasza jaglana. Postanowiłam zrobić z niej pasty. W sumie Ameryki nie odkryłam. Dodałam składniki i wszystko rozdrobniłam ( zblendowałam). W paście ciemnej jest cebulka ale nie dopisałam, podsmażona.
No i nie wygląda ładnie, ale w smaku niczym się nie różni od pasztetowej męża. Zielona jest ostrzejsza. Ale czy isnieje doskonalsze połączeie składników, jak czosnek i prażony słonecznik?

Lubię eksperymentować.  Dzięki blogom, kanałom na YT i książkom jest mi to dana pewna wiedza. Nie lubię zaś siedzenia w utartych schematach, wyćwiczonych latami, wpajanych przez przyjaciół i rodzinę.
No, ale czas wrócić do realu.
Pozdrawiam

You May Also Like

44 komentarze

  1. Uwielbiam kaszę jaglaną i czosnek i prażony słonecznik! Jejku, wyobrażam sobie tylko, jaka pyszna ta pasta:)) Eksperymenty kulinarne zawsze popieram, bo można wymyślać wspaniałości... aż mnie zmobilizowałaś do ugotowania obiadu:D
    Uściski!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko mężowie sie wkurzają na te eksperymenty. Co ugotowałaś?

      Usuń
    2. Były krążki cebulowe i jabłkowe:) Mój mąż je obiady poza domem, a więc mogę sobie szaleć ile chcę:D Ostatnio nęciłam go brukselką, ale nie chciał spróbować, mimo że była słodziutka i z tartą bułką:))

      Usuń
  2. Kasze jaglana odkrylam przez przypadek, kazalam kupic corce peczak do krupnika a ona kupila jaglana i nie wiedzialam co z nia zrobic...w internecie znalazlam przepis na torcik slony ze szpinakiem i twarogiem, i na panne cotte...panna cotta wyszla bardzo dobrze, torcik dla mnie troche mdly, ale Twoje pasty mnie zainspirowaly, jeszcze zostalo mi tek kaszy troche, zrobie takie smarowidlo! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Grażyno. Pozdrawiam

      Usuń
    2. PS. A ja do krupnika dodaję jęcznienną taką drobną. Pęczak dodałam do szczawiowej i córka mi powiedziała, że z czymś innym byłaby ok, ale w tej zupie jej nie smakuje.

      Usuń
  3. Bardzo lubię kaszę jaglaną. Ciekawe pomysły na pasty. Jak u mnie zostaje po obiedzie troszkę kaszy, to łączę ją z pieczarkami, albo kiełkami na patelni lub podsmażam z jajkiem i takie coś chętnie zabieram do pracy na II śniadanie. Daje dużo energii i jest bardzo sycące. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię kaszę jaglaną. Ciekawe pomysły na pasty. Jak u mnie zostaje po obiedzie troszkę kaszy, to łączę ją z pieczarkami, albo kiełkami na patelni lub podsmażam z jajkiem i takie coś chętnie zabieram do pracy na II śniadanie. Daje dużo energii i jest bardzo sycące. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze tak robiłam, jak piszesz, ale w wersji pasty też mi smakuje. Pozdrawiam Jolu. Właśnie na katar, zjedz kaszę gryczaną. Czytałam o tym. Pozdrawiam i napisz, czy pomogła.

      Usuń
    2. Wczoraj wcinaliśmy kaszę jęczmienną z gulaszem. Dziś ugotuję tak jak polecasz gryczaną, bo sosiku jeszcze zostało. Będę się obserwować i napiszę.

      Usuń
    3. Ciekawe, czy Ci zasmakuje.

      Usuń
    4. Generalnie zdrowieję już i nie wiem czy to zasługa kaszy. A gryczana smakuje mu bardziej niż jęczmienna. Pyszna

      Usuń
  5. Uwielbiam pasty wszelakie, ale takiej jeszcze nie próbowałam -zwłaszcza zielona kusi,skoro mówisz, że pikantna:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czosnek jest wyczuwalny, więc jeśli go lubisz, zasmakuje Tobie. Pozdrawiam

      Usuń
  6. Kaszę jaglaną jadłam swego czasu bardzo często. Nigdy nie wiem, jak ją gotować. Zawsze woda wyparuje, a kasza jest jeszcze twarda (gotuję na małym ogniu). Wypróbuję ten przepis, nie mówiąc Panu M, z czego to. Ciekawe czy mu posmakuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją gotuje intuicyjnie. Wody wlej więcej i daj mały gaz. Mężowi nie mów, co to. Kiedyś zrobiłam pasztet z selera, nikt się nie poznał.

      Usuń
    2. Już mi się gęba śmieje, jak myślę, o tym chytrym planie nakarmienia go kaszą:)

      Usuń
    3. Kochana zrobiłam i smakuje. Nie zdradzam tylko z czego.
      Ja zrobiłam ze smażonej cebulki i kiełbaski. Jutro pójdą w ruch suszone pomidory i czosnek:)

      Usuń
  7. Wg mnie szpinakdo jaglanej pasuje idealnie i jeszcze suszone pomidory w zalewie tam dodaję (niewiele) oraz sporo czosnku. Terazzastanawiam się, czy nie mogłabym zacząć jeść jej na słodko, większości smakuje w takiej wersji, a ja nie mogę sie jakoś przełamać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na słodko nie jadłam. Kaszę manną jem z owocami, ale jaglanej nie jadłam.

      Usuń
  8. Mniam, ale to musi być pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anko, kusisz mnie tą z zieloną pietruszką i słonecznikiem. Już czuję, że ją lubię.
    A a propos smutnego mężczyzny - wniosek nasuwa się jeden: żeby zjeść coś smacznego i zdrowego trzeba po prostu to ZROBIĆ. ;)
    pozdrawiam,
    d.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby zjeść coś nowego, trzeba wiedzieć, gdzie są przepisy, a potem trzeba chcieć to zrobić.

      Usuń
  10. pożądam blendera, namiętnie! kaszy jaglanej chyba jeszcze nie próbowałam, ja po prostu nie jadam kasz, nie lubię, ale jako dodatek do pasty na bank spróbuję :-)
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blendery mam dwa. Jeden ręczny, drugi dzban do koktajlów. Ręczny wygodniejszy.

      Usuń
  11. Fajny pomysl, musze poeksperymentowac. Super fotki. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat fotki, to dzieło przypadku. Pozdrawiam

      Usuń
  12. Uwielbiam kaszę jaglaną!!! Najzdrowsza na świecie!!! U mnie kasza jaglana i nie tylko, to ...cytat...utarty schemat, wyćwiczony latami, wpajany przez rodzinę...:))) szczególnie przez moją Babunię:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie, za masz taką rodzinną tradycję. ja się uczę stale na nowo. Pozdrawiam

      Usuń
  13. Trzeba by wreszcie tej jaglanej spróbować,dotąd jadałam tylko jęczmienną i gryczaną ale o jaglanej same pochwały czytam.Ciekawy pomysł z tymi pastami:))Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe, spróbuję, smacznie to napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kto by kaszę jaglaną wyrzucał??? Zjadamy do ostatniego ziarenka, bo jest przepyszna:-) I to w każdej postaci.
    Też lubię tak w kuchni poeksperymentować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smażona, ugotowana, w każdej postaci jest pyszna.

      Usuń
  16. Kasze uwielbiam pod kazdą postacią...szczególnie pęczak i gryczaną...szkoda,że mąż nie...bo mogłabym częściej je w kuchni wykorzystywać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż uwielbia gryczaną, te białe jakby mniej.

      Usuń
  17. Też potrzebuję zacząć eksperymentować... Została mi jaglana z wczoraj, to może wymyślę pastę :D... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś do niej dodaj, a jak będzie za sucha, daj kilka kropel oliwy.

      Usuń
  18. To ja chyba też wyrwę się z tej rutyny i zacznę od ugotowania kaszy jaglanej, bo chyba jeszcze nie jadłam!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny pomysł. Chętnie skorzystam z przepisu :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie dość, że mnie druty Twoje onieśmielają, to jeszcze kasza na deser. Blog idealny:D.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.