Wspólne dzierganie i czytanie.
Można powiedzieć, że w tej chwili mam mniej czasu na jedno i na drugie. Ale jakoś łączę obie pasje.
Dzierganka się kończy ( bardzo prosta przeróbka), a książki podczytuje to tu, to tam ( lista pozycji do przeczytania rośnie).
Te wypożyczane są nieergonomiczne, bolą mnie od nich stopy.
A teraz kończę.
Dziś taki szybciutki ten wpis, odezwę się niedługo.
Pozdrawiam serdecznie
Dzierganka się kończy ( bardzo prosta przeróbka), a książki podczytuje to tu, to tam ( lista pozycji do przeczytania rośnie).
Śnieg już stopniał, na dworze jest smutno i nijako. Urozmaicamy sobie ferie. grając w gry, chodząc na basen i lodowisko.
Może dzisiaj kupię łyżwy. Skoro noga już nie rośnie, to mi się opłaci ten zakup.Te wypożyczane są nieergonomiczne, bolą mnie od nich stopy.
A teraz kończę.
Dziś taki szybciutki ten wpis, odezwę się niedługo.
Pozdrawiam serdecznie
42 komentarze
Przeróbka zapowiada się ciekawie. Również mam zaległości i robótkowe i książkowe. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas ma jakieś zaległości.
UsuńLodowisko - fajna sprawa, u nas nie ma, szkoda...
OdpowiedzUsuńUdanych przeróbek i przyjemności z czytania:-)
Jeszcze nie ma łyżew, ale na lodowisko chętnie pójdę.
UsuńCieszę się, że nie ma śniegu :) A czas ferii wykorzystuję na wyszywanie oczywiście :)
OdpowiedzUsuńja tez bym tak chciała, ale mam dziecko, które, gdyby nie wspólne gry, całymi dniami grałaby na komputerze.
UsuńNie byłam na lodowisku od wieków. Pójdę pewnie jak się dzidzia na łyżwy zapatrzy ^^.
OdpowiedzUsuńSkoro przy braku czasu i rak dziergaszni czytasz to i tak dobrze :)
Dzięki, pozdrawiam.
UsuńDawno nie jeździłam na łyżwach ale też wolałabym własne :0 Pozdrawiam Aniu :)
OdpowiedzUsuńMarlena
Te z wypożyczalni są okropnie sztywne.
UsuńOd dawien dawna nie zaglądałam na lodowisko a po tym poście zapragnęłam włożyć łyżwy :)
OdpowiedzUsuńJa miło....
Usuńuściski, Kochana!
OdpowiedzUsuńja się wzięłam za Dukaja, biblioteka ma, przeczytam co dorwę ;-)
Dukaja nie znam, ale z braku laku tez bym czytała, co dają.
Usuń"Dziewczynka w czerwonym płaszczyku" warto przeczytać ! Świeże powietrze też Ci chyba dobrze zrobi, a lodowisko, szczególnie po tej lekturze.
OdpowiedzUsuńJuż ją przeczytałam, niesamowita książka.
UsuńCiekawy ten udzierg przeróbkowy. Ciekawe co z tego będzie? U mnie jeszcze leży śnieg, ale pomału topnieje
OdpowiedzUsuńEwuś już udziergu nie ma, ale robię następny.
UsuńOoo.. ja też uwielbiam łyżwy i zwykle jakoś dostawałam je "od Mikołaja" pod choinkę. Z tej miłości kiedyś nawet złamałam rękę, jak uczyłam się jeździć do tyłu. To były czasy ;) czytałam muminki do południa, a potem z łyżwami nad rzekę. A do tej pory nie potrafię zbyt dobrze jeździć do tyłu.
OdpowiedzUsuńOla
Do tyłu lubiłam jeździć w młodości. Teraz się boję.
UsuńDobrego jeżdżenia :) I powodzenia w dzierganiu i czytaniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńDziewczynka... dobra lektura... ryczałam jak bóbr..
OdpowiedzUsuńNie płakałam, ale potwierdzam, to wzruszająca historia.
UsuńI ja czytałam "Dziewczynkę".
OdpowiedzUsuńŁyżwy warto mieć swoje, tym bardziej, że nawet jak nie ma zimy to lodowiska powstają jak grzyby po deszczu. Pozdrawiam ;)
Fajna książka.
UsuńAleż Ty jesteś twórcza mama :-)
OdpowiedzUsuńZakup łyżew polecam. Przydają mi się od kilku lat.
Pozdrawiam :-)
E tam twórcza.....
UsuńJa pomimo ferii mam grafik napięty jak struna. Z dziećmi nie ma odpoczynku. Skąd one biorą na to wszystko siły? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoje, pomimo wieku dojrzewania,też ruchliwe i niecierpliwe..
Usuń:)
UsuńA ja jeszcze w tym roku nie jeździłam... Czas to nadrobić. Łyżwy mam. Kupiłam Córci / już jej nie rosłą noga / , ale ona po kontuzjach kolana nie mozę jeździć, więc mam ja.
OdpowiedzUsuńBUZIAKI
Fajnie, spróbuj.
UsuńOglądałam ekranizację dziewczynki:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, ze jest już film...
UsuńCzego ja nie miałam zrobić w te ferie:) A tu jak na złość kupka nieprzeczytanych książek przy łóżku urosła, robótki nie ruszone, łyżwy i narty nie doczekały się użycia, a ferie się skończyły:( Kiedy to nadrobić? Może się uda. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, tak jest zawsze.
UsuńRoma ładnie i ciekawie pisze.Polecam jej książki i felietony. "Dziewczynka..." to smutne wspomnienia wojennych przeżyć, jak większości Żydów. O Reiki też warto coś wiedzieć. Łyżwy super sprawa :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO jejku, nasze ( moje i Eryka) nasmarowane łyżwy śpią spokojnie w szafie.
OdpowiedzUsuńDziewczynka, bardzo dobra lektura.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawe książki proponujesz, lubię taka tematykę :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŁączysz w sobie zamiłowanie do dwóch czynności, do których ja podchodzę biegunowo: czytanie uwielbiam pasjami, dziergania po prostu nie mogłaby ścierpieć :-)
OdpowiedzUsuńJa na łyżwach to nie byłam ze sto lat i szkoda, bo lubiłam jeździć:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.