Recykling. A miałam wyrzucić te bluzy.
Witajcie.
Moje poczucie estetyki pozwala mi na zrobienie i użytkowanie rzeczy, które dzisiaj pokażę.
Nie każdemu się spodoba, wiem. Na szczęście każdy z nas jest inny. Mnie znudziły się koronki, motylki i serduszka. Nawet jeżeli zrobię taka rzecz, nie widzę jej w mojej przestrzeni
Miałam wyrzucić dwie bluzy męża.
Moje poczucie estetyki pozwala mi na zrobienie i użytkowanie rzeczy, które dzisiaj pokażę.
Nie każdemu się spodoba, wiem. Na szczęście każdy z nas jest inny. Mnie znudziły się koronki, motylki i serduszka. Nawet jeżeli zrobię taka rzecz, nie widzę jej w mojej przestrzeni
Miałam wyrzucić dwie bluzy męża.
W moim zamyśle powstała wizja szybkiej przeróbki.
Poddałam się woli maszyny.
(nie śmiejcie się szyłam na stole w kuchni)
i powstały
powłoczki na poduszki.
W planach mam kolejne powłoczki.
Pozdrawiam
57 komentarze
Fajny ten recykling.Pozdrawiam i pozwolę sobie skorzystać z pomysłu w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńFajnie, pozdrawiam.
UsuńDobry recycling nie jest zly! Ja ostatnio mialam dosc narzuty zjezdzajacej ze skoropodobnej kanapy w wynajetym mieszkaniu, sofa sklada sie z trzech poduszek na siedzisku i tylez na oparciu. Poszlam wiec do charity shopu, kupilam 3 duze akrylowe swetry i kazda poduche obszylam swetrami. Zrobilo sie przytulnie i spokojnie, bo nic już nie zjezdza. Popieram recycling!!!!
OdpowiedzUsuńGrunt, to dobry pomysł. Pozdrawiam.
UsuńJaki fajny pomysł :D... Bardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńDziekuję
UsuńPoszewek na poduchy nigdy za wiele. A te jeszcze mają kieszonki na pilota ;)
OdpowiedzUsuńW kieszonkach można też zagrzać łapki.
UsuńJa wolę jednak te motylki, modne, jasne poszewki, ale Twoje też są fajne. Raczej używałabym ich do spania, niż jako poszewki ozdobne, ale pomysł świetny. Szczególnie fajne są kieszonki w tych poszewkach.
OdpowiedzUsuńMój pokój nie jest z tych romantycznych, dlatego takie surowsze wyglądem pasują mi bardziej.
UsuńŚwietny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPomysłowe wykorzystanie bluzy ;) myslalam, ze zostały pocięte na paski ma sznurek do szydelka... A tu poszewki i to prze jednej można nawet włożyć pilota TV w kieszeń :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
Można wsadzić chusteczkę, albo zagrzać łapki.
UsuńŚwietny pomysł. Oj pamiętam jak i szyłam na stole w kuchni
OdpowiedzUsuńKiedy nie jemy w kuchni, stół jest wolny.
UsuńOczywiście, że tak. Przez całe lata szyłam w kuchni. Od niedawna mam pracownie i maszyna jest w pogotowi non stop :)
UsuńNo, ba! super pomysł; i ja nie jestem zwolenniczką romantycznych słodkości, wolę takie surowsze formy; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCukiereczki są nie dla mnie. Chciałbym chłodny minimalizm, ale metraż jest mały, wiec staramy się jak możemy.
UsuńBardzo ciekawe powłoczki z kieszonkami, pewnie upychałabym w nich chusteczki chigieniczne, bo chusteczki wszędzie za mną chodzą:-)
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam ostatni w SH taką fajną podłużną poduchę i też myślałam o tym, by uszyć jej powłoczkę z mężowskiej bluzy. Po chwili skorygowałam myśl w głowie - dam mamie, żeby mi uszyła;-)
Daj mamie do uszycia i pokaż na blogu.
UsuńAniu Ty to jesteś Gigant. Nigdy bym nie wpadła na taki pomysł. Wybacz, ale bezczelnie zgapię od Ciebie i zrobię takie powłoczki do pokoju syna. A mam z czego wybierać, bo bluz młodzieżowych ci u mnie dostatek. Nie wiem jeszcze kiedy wdrożę Twój pomysł, ale jestem zachwycona. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo pokoju syna, to doskonały pomysł. One są takie męskie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKiedyś każda dobra gospodyni tak przerabiała:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTak pamiętam zajęcia mojej babci.
Usuńcool! :D nie ma to jak zdolny człowiek - nic się nie marnuje, a efekt przewielki!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńSuper pomysł! Gratuluję - oryginalnie i twórczo Aniu! Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńOch Aniu,
OdpowiedzUsuńtrudno mi uwierzyć, że miałaś coś wyrzucić. To nie TY.
Zawsze wszystko wykorzystasz i tej rzeczy dasz nowe życie.
Jesteś fantastyczną gospodynią!
Pozdrawiam serdecznie:)
Czasami coś tam wyrzucam. Gdy mąż chce wyrzucić, zawsze najpierw się pyta " zrobisz coś z tego?"
UsuńPomysł genialny i wykonanie też. Ja moją maszyną jak szyję, to na stole w pokoju i wszystko lata na wszystkie strony, bo to jedyny stół, a gibie się ze starości:D Twoje poszewki są naprawdę superowe i do kanapy pasują.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:)))
I bałagan przy tym się robi....
UsuńŚwietny pomysł na oryginalne poduchy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńTaką demolkę to ja rozumiem!
OdpowiedzUsuńSłuchaj, przez to przyszło mi właśnie na myśl, że z niektórymi ubraniami, które coś dla nas znaczą (sukienki, T-Shirty, czy właśnie bluzy) wcale nie musimy się rozstawać, gdy się znoszą, czy zniszczą. Można je przerobić na coś do domu i cieszyć się nimi o wiele dłużej i wiele bardziej (bo codziennie będą na widoku). Super!
Możesz uszyć patchwork, torby, koszulki pociąć na dywanik, uszyć podszewki. Możliwości jest mnóstwo. Pozdrawiam
UsuńWspaniały pomysł, aż chce się zgapić tylko moja maszyna sama nie szyje :( a mi słabo jakoś idzie ale kto wie może chwycę maszynę za pedał. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNa pewno dasz radę.
UsuńRewelacja! Uwielbiam takie pomysły.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńGenialne! A ile książek! Same cuda ;)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie cały księgozbiór. Dziękuję za odwiedziny.
UsuńTo jeszcze nie cały księgozbiór. Dziękuję za odwiedziny.
UsuńWitaj Aniu
OdpowiedzUsuńJak zawsze bardzo ciekawy pomysł.
Pozdrawiam serdecznie:))
Nie, no pomysłowość twa jest niesamowita!!!! Super!!!
OdpowiedzUsuńNieeenooo, chyba zainwestuję jednak w maszynę do szycia! Tyle starych ubrań, zamiast na szmaty, pójdzie na poduszki albo inne takietam! :)
OdpowiedzUsuńHehe a ja właśnie zaczynam ciąć bluzę, ale na czapkę dla syna, którego wszystko gryzie :/ Sama jestem ciekawa co mi z tego wyjdzie. Pierwszy raz mój :)
OdpowiedzUsuńAleż wyszły fantastyczne poduszki , tak się zastanawiałam po pierwszych zdjęciach ,co to może powstać ale poduszek nie obstawiałam ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJaka szkoda,ze kompletnie szyć nie umiem, bo pomysł przedni:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki recycling! Fachowo to się nawet mówi upcycling:) Poduchy świetne! Ja moje potworki szyję ze starych swetrów:) Żeby tylko czasu było więcej:( Dziękuję ślicznie za miłe odwiedziny i pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńNo masz. To się po prostu nazywa kreatywność! Świetny pomysł! Wyrzucić zawsze się zdąży.
OdpowiedzUsuń:)
Imponująca kolekcja książek.
OdpowiedzUsuńsuper, że nadałaś ubraniom drugie życie ;) wydajne maszyny do recyklingu tworzyw sztucznych nie spowodują nagle, że tworzywa sztuczne zaczną się szybciej rozkładać ;/
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.