Kulinarnie i torbowe DIY.

by - 7/26/2015

Lubimy z mężem eksperymentować w kuchni. Wczoraj kupiliśmy maszynę do robienia jogurtu w Lidlu ( ok. 57 zł), więc dzisiaj piłam pyszny jogurt z koziego mleka. Teraz mąż robi soczki z buraków, papierówek, marchewki. Zazwyczaj pijemy je w niedzielę, kiedy rankiem jest więcej czasu na przyrządzenie. W Netto nabyłam obierak do robienia makaronu z warzyw za ok 3,90. Widziałam w programie Kuchnia + super sałatkę z tak pociętej cukinii i innych dodatków.
Ale klasyka w kuchni też musi być.
Zwykłe kiszone, bo o nich jest mowa, są najukochańszym dodatkiem do wielu dań. Najfajniejsze jest to, ze zrywam nową partię w ogrodzie i nastawiam w słoiczku na trzy dni, a potem pasteryzuję w garnku przez 2 minuty. Robota to żadna, a smak zimą jest niezastąpiony.
Ogórki na zdjęciach to pomieszana partia moich i teścia.



Resztę przerobiłam na małosolne w glinianym garnku. Po trzech dniach przekładam je do innego pojemnika, bądź słoika, zalewam powstałą zalewą i wkładamy do lodówki, w której mogą stać naprawdę długo.
.......
Jak wiadomo "szewc bez butów chodzi", I tak chodził długo. I zdarzyło się w końcu, że uszyłam letnią torbę ze spódnicy z sh.





To ja już pójdę pomóc małżonkowi w kuchni, bo ten kroi, miesza, słucha Rammstein'a, choć u mnie w TV śpiewa Bryan Adams, a teraz Savage, mąż pogwizduje, chyba się dobrze bawi....
Miłego dnia Kochani.


You May Also Like

53 komentarze

  1. Aniu,
    podobnie jak Ty po trzech dniach ogórki małosolne kiszone w większym słoju są przekładane do kilku pojemników i umieszczane w lodówce.
    W chodnym przerywa się im proces kiszenia.Są doskonałe przez kilka, kilkanaście dni.
    Torba wygląda wspaniale.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Łucjo. Pasteryzacja, ale bardzo krótka w słoiku też przerywa proces kiszenia. A po trzech dniach uważam ogórki za prawidłowo zakiszone. Ciekawe, czy w tym roku wyjdą lepsze w smaku.
      Dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  2. Jejku, przeczytałam "z buraków i parówek" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż sprawdziłam, czy nie zrobiłam literówki. Rozbawiłaś całą rodzinę sokiem " z buraków i parówek".

      Usuń
    2. Haha, ja też przeczytałam parówki :))) Pracowicie tam u Was. Mój mąż w kuchni też robi...ale bałagan :D Rammstein - wieki temu byłam na ich koncercie. Faaajnie było!

      Usuń
    3. Małżonek marzy o koncercie Rammsteina. Ja kiedyś przeczytałam coś całkiem innego na blogu Renyi, i w dodatku tak samo głupio jej odpisałam. Pomroczność mnie ogarnęła.

      Usuń
  3. Ale się u Ciebie dzieje. Uwielbiam świeże soczki i takie niedługo kiszone ogórki też, jak takie są hmmm....bąbelkujące jakby w środku?:) Nie mam sokowirówki, ale nieraz sobie mielę jakieś owocki w blenderze po prostu i dorabiam z wodą i np. śmietaną i tak piję:D Torba bardzo fajna, a na tym pierwszym zdjęciu, jak masz przyłożoną w pasie, to wygląda jak taki specjalny woreczek do zbierania jabłek prosto z drzewa:)) W każdym razie kolor torby super i też wielkość świetna. Super ją uszyłaś!
    Hihi, Rammstein dobry jest do dynamicznego krojenia i mieszania...szczególnie płyta Sehnsucht moja ulubiona tak mi się kojarzy:D
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sokowirówkę mam ale wyciskamy soczki w wyciskarce wolnoobrotowej. Takie niedrogiej. Podobno zdrowiej jest. W blenderze mieszam szejki, jak mnie coś najdzie. Ogólnie lubię takie bzdety do kuchni, ale kuchnia już ledwo mieści te nowe rzeczy. Rammsteina słucham w aucie, ale nie wiem, jaka to płyta. Torba ma kolor fajny, lekko kremowy, do tej cienizny pasowałby gruby skórzany pas, ale takiego nie miałam. Użyłam materiału skóropodobnego. Zobaczymy jak się to będzie sprawować.

      Usuń
    2. Kurczę, a ja to nawet nie wiem, co to jest ta wolnoobrotowa. Do tyłu jestem technologicznie. Na Sehnsuht jest taka, wpadająca w ucho piosenka 'Du hast mich'. Taki gruby skórzany to by sprawił, że to torba by była taka rockowa. A wiesz co, tak mi przyszło do głowy, że grube paski skórzane to by można w ogóle znaleźć niedrogo w ciuchu i takie normalne do spodni, tylko że można by wszyć jako pasek do torby:P Skóropodobne mam paski na torebkach i nic się z nimi nie dzieje. Wyobraź sobie, że mi pękła za to skóra prawdziwa przy pasku w jednej torebce. Czujesz?

      Usuń
    3. Ha, a ja to mam refleks jak zwykle spóźniony...Wszystkiego najlepszego z okazji imienin:)) Życzę Ci dużo zdrowia i żeby wszystko Ci się układało tak, jak sobie wymarzysz.
      Ściskam!:))))

      Usuń
    4. Dziękuję, a kiedy poznam Twoje prawdziwe imię, też będę mogła Ci składać życzenia.
      Zawsze staram się kupować paski do spodni w sh, bo są tańsze. Możliwe, ze pękła Ci skóra, może miękka była. Sama nie wiem. Nęci mnie skórzana torba, torbiszcze.

      Usuń
  4. ach... ogórki, moja miłość :-D niestety, co nie zrobię,to jakieś purchawki mi wychodzą, zatem zaprzestałam produkcji własnej, bo po co się denerwować...

    zacna torba! tutorial poproszę dla szyćnieumiących :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje szyciowe przygody są wypadkowymi prób i błędów.

      Usuń
  5. Fajnie, ze maż udziela sie w kuchni....torba fantastyczna, pozdrawiam, Yolca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż lubi gotować, ale często go nie ma w domu. Więc gotuję ja.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Nabijasz się, prawda? Podszewka jest przypadkowa.

      Usuń
    2. No to trafiłaś w fajną podszewkę - ja bym uszyła na abarot;))))

      Usuń
    3. Aaaa. No 100 lat...

      Usuń
    4. Dzięki Kreciku. Ja też teraz krecik.

      Usuń
  7. Twoje imieniny, wiec duzo szczescia i zdrowia i wszystkiego dobrego...torba bardzo mi sie podoba a ogorki uwielbiam, dzisiaj sobie kupilam na rynku bardzo dobre...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za życzenia. Mam ciotkę Grażynkę, stąd pamiętałam o Twoich imieninach. Wszystkie Grażynki, to fajne dziewczynki.

      Usuń
  8. Ja również składam Ci najserdeczniejsze życzenia Imieninowe - duuużo szczęścia!!!
    (Tylko szkoda, że przynosisz od jutra zimne wieczory i ranki, Ty nielitościwa:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja kocham zimne wieczory i poranki. Sorry nie lubię lata.

      Usuń
  9. Mąż w kuchni.... Też bym chciała. Pozdrawiam oboje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz mąż, raz ja.....Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  10. Jeśli się tak dobrze bawi, to może go zostaw w tej kuchni samego:-)
    Ja też przerabiam plony i też raczej dobrze się przy tym bawię, choć ostatnio mam wrażenie, że tylko zbieram jedzenie, obrabiam jedzenie, jem i sprzątam po jedzeniu;-)
    Torba fajowa, podszewkę jej zrobiłaś prześliczną:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest już w naszym klimacie, że latem, kiedy ciepło, kiedy wszystko rośnie i dojrzewa, trzeba przerobić mnóstwo jedzenia na zimę. ja tego nie lubię, ale robię....

      Usuń
  11. Przetworów sama jeszcze nie robię... bo mam od mamy :):):) Torba świetna!!! cudna podszewka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podszewką jest stara zasłona. Tak mi jakoś przypasowała.

      Usuń
  12. Witaj Aniu.
    Bardzo lubię ogórki kiszone.Teraz najlepsza pora na robienie zapraw.
    Torba wyszła bardzo ładna, dość duża ,fajna na zakupy.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj dokupiłam ogórki na targu. Będę dalej zaprawiać.

      Usuń
  13. Kiszone - uwielbiam! Torba rewelacyjna!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. hm..ogóreczki...rewelacja.Co do torby to masz racje ,że szewc bez butów chodzi, moja krawcowa czyli ja jeszcze sobie letniej torby nie przeszyła, dlatego podziwia Twoją

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę porównywać się z Twoimi zdolnościami. Nie umiem szyć, to maszyna szyje.

      Usuń
  15. Jak wspaniale - tak we dwoje w kuchni!
    Domowych przetworów nic nie zastąpi, to fakt.
    Torba naprawdę wyszła Ci świetna na lato.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Torba jest taka, jaką chciałam, choć do ideału wiele jej brakuje.

      Usuń
  16. Super torba! Uwielbiam ogórki małosolne :) Mama robi już trzeci słoik :) Wszystkie znikają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie mieć taką mamę.....Odkąd założyłam rodzinę, wszystko sama robię, nawet przygotowuję wszystkie święta.

      Usuń
  17. Chyba muszę się wybrać po ten obierak, czy tam skrawacz. Też chciałam go użyć właśnie do cukinii, żeby zrobić takie spiralne makarony. Do tej pory zcinałam zwykłym obierakiem długie paski, ale to z marchewki ;) W necie niestety widziałam, że kosztuje nawet 4 razy tyle. Torba bardzo elegancka, szczególnie wykończenie podszewką wygląda świetnie. Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zdziwiłam, że jest taki tani. Jest w plastikowy, niebieski z dwoma ostrzami na obu końcach.

      Usuń
  18. Rewelacja, super torba! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Rammsteina i ja lubię, ale wraz z nadejściem lata mam ochotę na włoskie przeboje typu Felicita :-) taką radość czuję, kiedy słucham tych piosenek! I trochę zazdroszczę tego męża w kuchni, ja w kuchni niezmiennie sama i czasami żółć mi sie przelewa i zaczynam się awanturować, najczęściej bierze mnie to w niedzielę. Ja też chciałabym kiedyś poczekać przed telewizorkiem na obiad, albo przynajmniej mieć ochotnika do pomocy, a nie wyciągać na siłę do obierania warzyw.

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie ogórki wychodzą puste, chyba przez tę suszę. A torba genialna. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogórki są ok, ale i tak nie podlewam ich tak często z racji odległości. Dobry sposobem, który w przyszłości zastosuję, będzie wkopanie butelek plastikowych z dziurkami, tak samo postąpię z pomidorami.

      Usuń
  21. Nie miałam pojęcia że jest cos takiego jak maszynka do robienia jogurtu? Robiłam i robię czasem jogurt z mleka kupionego na rynku. Po prostu do mleka daje pare łyżek kupnego naturalnego jogurtu i na drugi dzień mam cały garnek jogurtu. Soki też robię. Warto eksperymentować żeby jeść zdrowo i bez tej chemii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo inteligentna osoba poradzi sobie w każdej sytuacji. Ja tez tak robiłam jogurt, ale kiedyś mi chyba spleśniał. Dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  22. Torba przepiękna:-) Ja nigdy nie pasteryzuję ogórków kiszonych i nic się z nimi nie robi. Mówisz w Lidlu maszyna do jogurtu była? Pewnie już nie ma...?

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja również kiszonych na zimę nie pasteryzuję, choć moja teściowa tak robiła, dzięki temu nie były aż tak kiszone :-) sposób z lodówką na małosolne mam podobny. Teściowa robiła też jogurt podobnie jak Eve. Twój pewnie spleśniał, bo mleko było niekonieczne :-( Wspólne pichcenie z mężem bezcenne według mnie !
    A torba? Jak zawsze oryginalna bardzo, pasuje do Ciebie Skakanko. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy8/06/2015

    Ogórki uwielbiam! Zielone, małosolne, kiszone, karniszy, wszystkie. Ale w tym roku purchawki mi wyszły, a wszystko robiłam jak zwykle, więc całą winę na ogórki zwaliłam. No i skutecznie się zraziłam przed zrobieniem kolejnej partii :-(
    Fajnie tak z mężem razem w kuchni pobuszować ;-)
    Torba świetna, uwielbiam takie duże torbiszcze.
    Miłego dnia Aniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy8/06/2015

    Korniszony!!! Miało być :-)
    To chyba ten upał...

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy8/06/2015

    Korniszony!!! Miało być :-)
    To chyba ten upał...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.

Prawa autorskie

Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.