Ketchup z pomidorów i papryki
2 kg pomidorów
6 sztuk papryk
3/4 octu winnego lub jabłkowego
2 duże cebule
3/4 szklanki cukru
2-3 ząbki czosnku
sól pieprz do smaku
Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, paprykę piec w piekarniku ok pół godziny w 200 stopniach ( ja sprawdzam czy skórka się marszczy) i zblendować.
Do woreczka lub gazy (mam takie woreczki na herbatkę) wsypać następujące przyprawy:
pół łyżeczki białej gorczycy,
pół łyżeczki czarnej gorczycy,
2 listki laurowe
3/4 łyżeczki pieprzu w ziarenkach
parę ziaren ziela angielskiego
W oryginale jest jeszcze kolendra, której nie mieliśmy, a smak bez niej nam bardzo odpowiada.
Woreczek wrzucić do pomidorków i gotować całość ( często mieszając) ok. godzinki.
I tak po godzince gotować przez co najmniej trzy dni, aż woda odparuje.
Kiedy ketchup jest odpowiednio gęsty, można go przelać przez sito, po czym napełnić słoiczki i pasteryzować 10 min.
A poniżej moje słoneczniki ozdobne. Szczególnie podoba mnie się brązowy i ten jaśniejszy, w oryginale ma kolor cytrynowy.
33 komentarze
Dzięki za fajny przepis! Warto spróbować! Bardzo lubię słoneczniki...fotografować też, są bardzo fotogeniczne:)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie zrobiła komórką, jest nieco prześwietlone. Nie chce mi się nosić aparatu, ale masz rację słoneczniki są cudne.
UsuńPomidory tylko żywe - na chlebek :)
OdpowiedzUsuńAniu, świeży pomidor z dodatkiem tego ketchupu to mój smakowy hicior. Spróbuj:))
UsuńO fajnie, że przepis podałaś. A tą paprykę, to rozumiem, że obrać i do pomidorów dać. Chyba się skuszę. Pomidory kupię u jakiejś babuleńki. One mają takie z ogródka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłoneczniki są mega piękne.
Tak, po sparzeniu skórki, paprykę należy obrać. papryka zapiekana nie traci swoich właściwości odżywczych.
Usuń:)
OdpowiedzUsuńSłoneczniki podziwiałam już na instagramie. Są piękne. Taki domowy ketchup zapewne smakuje dużo lepiej niż te sklepowe i do tego samo zdrowie. Spróbuj do partii dodać nieco curry. Kombinacja zaskakująca, ale ja ją bardzo lubię. Niestety znam ją tylko ze sklepowej wersji.
OdpowiedzUsuńSpróbuję z tym curry, zwłaszcza, że ostatnio jest przyprawa numer jeden w moim domu.
UsuńWłaśnie się dopatrzyłam na butli, że w moim keczupie jest też odrobina goździków i gałki muszkatałowej.
UsuńBardzo dziękuję za pomysł z dodaniem przypraw. Ciekawe te słoneczniki ☺
OdpowiedzUsuńWygodnie jest dodać ziarenka do takich torebek. Dla ułatwienia napisze, ze torebki kupowałam na Wishu za grosze:))
UsuńLubię jeść domowy ketchup. Przypomniały mi się stare czasy:) Słoneczniki ślicznie Ci wyrosły.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Jest słodszy od sklepowego. Dodaje go do wszystkiego. Słoneczniki rosły od ziarenka. Może w przyszłym roku zasadzę te do jedzenia.
UsuńFajny przepis. Ja już w tym roku jestem po przetwórstwie pomidorowym, ale może w przyszłym zrobię coś w tym stylu.
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę słoneczników. Bardzo udane :)
U mnie jeszcze pomidory dojrzewają. Więc pracy będzie dużo. Spróbuj w przyszłym roku, nie będziesz zawiedziona.
UsuńJestem fanką domowego keczupu, tym bardziej cieszę się z Twojego przepisu. Jest on bardziej pracochłonny niż mój ale chętnie spróbuje coś nowego:))
OdpowiedzUsuńJa korzystam z tego przepisu- http://zielonazapaska.blogspot.com/2013/09/domowy-ketchup.html i zawsze doprawiam do smaku po swojemu.
Pozdrawiam:))
Tamten ketchup zawiera więcej warzyw. Na pewno jest smaczny. Może kiedyś go wypróbuję. Na razie hiciorem jest ten nasz. Mnie bardzo odpowiada jego smak.
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie przepisu. Zaraz przejrzę blog zielonejzapaski:))
!6 litrów sosu pomidorowego właśnie za mną, stary włoski przepis z nacią selera, natką pietruchy, cebulą i bazylią ... ale Twój przepis kusi, następny w kolejce.
OdpowiedzUsuńZajrzę na zielonązapaskę, przecier pomidorowy też będzie grany.
Cieszę się, że pomidorów sporo, bo ekouprawy pomidora w tym sezonie nie najlepiej wróżyły (deszcz,deszcz, dużo deszczu :( ).
Keczupek na fotce wygląda przepysznie.
Pozdrawiam serdecznie
Ha, widzę !6 w swoim wpisie, dla ścisłości litrów SZESNAŚCIE - 16 !!!
OdpowiedzUsuńW zielonejzapasce przepis jest podobny do Twojego, czyli z warzywami. Pomidory podlewam co jakiś czas gnojówka z wrotycza albo z pokrzyw. Wrotycz zerwałam nad rzeką, pokrzywę mam za płotem ogrodu. Nie wiem czy to pomaga, ale pomidorków, choć niedużych mam mnóstwo.
UsuńCiekawa receptura, trzeba będzie wypróbować. Piękny kolor w słoiczku, no i wartościowy dla zdrowia likopen. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW dodatku jest bardzo smaczny.
UsuńZapisuję przepis:) i mam nadzieję, że uda się go wypróbować:) Pozdrowienia serdeczne Aniu!
OdpowiedzUsuńDomowe najlepsze! i wiesz co jesz:) Słonecznik okazały, ten brązowy śliczny!!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńANKO ! Pomidory nigdy się nie nudzą:-) Pomidor i papryka czerwona to dwa najpiękniejsze warzywa. A potem dynia i bakłażan... Jak to radość przerabiać własne warzywa prawda?
OdpowiedzUsuńAniaW.
No, pomidorów w tym roku jeszcze nie robiłam ,przepis wydaje się prosty, słoiczki wyglądają smakowicie-spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńJadłem, jest pyszny. Pieczona papryka nadaje mu wspaniałej głębi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKetchupu zrobiłam sporo. Domowy jest najlepszy.
OdpowiedzUsuńOj, cieszy Cię ten ogródek, to taka przyjemna oaza.
Pozdrawiam:)
Musi być dobre :)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie🍅
Uwielbiam ketchup własnej roboty.
OdpowiedzUsuńNie ma jak domowy keczup, też kiedyś robiłam.
OdpowiedzUsuńAz mi ślinka poleciała! Dziękuję za przepis!!! Smacznego życzę ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Było mi niezmiernie miło Cię gościć.