Witajcie.
Sylwestra spędzaliśmy poza miastem, dlatego w Nowy Rok udaliśmy się nad pobliskie jeziorko odetchnąć świeżym powietrzem. Mrozik był niewielki i nawet słoneczko próbowało sie przebić przez chmurki. Było cicho i spokojnie. Dziwne, bo młodzież wolała ogladac telewizję, bądź spać. A ja własciwie jechałam z zamysłem pospacerwania nad jeziorem i w lesie. Zawsze po powrocie do miasta boli mnie głowa.
Zapraszam na wirtualny spacer.
Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za noworoczne życzenia. Pozdrawiam serdecznie.
Sylwestra spędzaliśmy poza miastem, dlatego w Nowy Rok udaliśmy się nad pobliskie jeziorko odetchnąć świeżym powietrzem. Mrozik był niewielki i nawet słoneczko próbowało sie przebić przez chmurki. Było cicho i spokojnie. Dziwne, bo młodzież wolała ogladac telewizję, bądź spać. A ja własciwie jechałam z zamysłem pospacerwania nad jeziorem i w lesie. Zawsze po powrocie do miasta boli mnie głowa.
Zapraszam na wirtualny spacer.
Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za noworoczne życzenia. Pozdrawiam serdecznie.
Szaliczki zrobiłam dla braci. Zrobione są z pojedynczych moteczków i resztek włóczki.
Zdecydowałam się na szydełko, gdyż struktura szalików jest grubsza, aczkolwiek mniej elastyczna.
A szaliczki zrobiłam szydełkiem nr 2,5, które to dostałam od Mikołaja, a przyleciały do mnie z Chin. Na Allegro widziałam identyczne, ale droższe. Dlatego nie wstydzę się moich zakupów.
Pamiętam, jak PRL-u robiło się szaliczki z resztek włóczki. Chyba taka była pierwsza moja robótka na drutach. Pamiętacie? wszyscy nosili wełniane szaliki w paski.
Zbliża się koniec roku.
Każdego razu obiecuje sobie, że następny będzie lepszy, radośniejszy i z wiarą i nadzieją patrzę w przyszłość. A jak jest u Was? Piszecie postanowienia? Realizujecie je uparcie ?
Ze mną jest tak sobie.
Zauważyliście, że do wakacji czas się ślamazarzy, a po wakacjach czas leci jak szalony.
Przede mną najgorsze miesiące: luty i marzec. Nie lubię brudnych roztopów i przemoczonego obuwia. Nie lubię pluchy w zimie. Lubię, kiedy śnieg jest czyściutki i bielutki. Ale kiedyś musi się stopić. I znów natura zatoczy koło.
Życzę Wszystkim tu obecnym Szczęśliwego Nowego Roku, zdrowia i szczęścia w życiu, trafnych decyzji i uśmiechu oraz więcej radości z małych rzeczy.
Zdecydowałam się na szydełko, gdyż struktura szalików jest grubsza, aczkolwiek mniej elastyczna.
A szaliczki zrobiłam szydełkiem nr 2,5, które to dostałam od Mikołaja, a przyleciały do mnie z Chin. Na Allegro widziałam identyczne, ale droższe. Dlatego nie wstydzę się moich zakupów.
Pamiętam, jak PRL-u robiło się szaliczki z resztek włóczki. Chyba taka była pierwsza moja robótka na drutach. Pamiętacie? wszyscy nosili wełniane szaliki w paski.
Zbliża się koniec roku.
Każdego razu obiecuje sobie, że następny będzie lepszy, radośniejszy i z wiarą i nadzieją patrzę w przyszłość. A jak jest u Was? Piszecie postanowienia? Realizujecie je uparcie ?
Ze mną jest tak sobie.
Zauważyliście, że do wakacji czas się ślamazarzy, a po wakacjach czas leci jak szalony.
Przede mną najgorsze miesiące: luty i marzec. Nie lubię brudnych roztopów i przemoczonego obuwia. Nie lubię pluchy w zimie. Lubię, kiedy śnieg jest czyściutki i bielutki. Ale kiedyś musi się stopić. I znów natura zatoczy koło.
źródło:http://www.parafia.syrynia.pl/files/sylwester.jpg |
Życzę Wszystkim tu obecnym Szczęśliwego Nowego Roku, zdrowia i szczęścia w życiu, trafnych decyzji i uśmiechu oraz więcej radości z małych rzeczy.
Nowy Rok za nami, i z tej okazji dziękuję Wszystkim za życzenia.
Jak pisałam, Sylwestra spędziliśmy grając w gry, kątem oka zerkając na żenujące koncerty sylwestrowe emitowane przez trzy polskie programy. Pies wcale nie był spokojny, więc co jakiś czas sprawdzaliśmy czy Kasta żyje ( w łazience). Na szczęście huki wystrzałów ucichły i wszystko wraca do normalności.
A o północy nie omieszkaliśmy sfotografować fajerwerków.
Uwielbiam ten efekt świetlnych gryzmołów.
Ten, kto ogląda mój Instagram, wie, że dziergam swetrzysko.
A przed świętami zaczęłam szyć uchwyt na papier toaletowy, który to dzisiaj ktoś otrzymał w prezencie gwiazdkowym. Po prostu nie zdążyłam.
Wymyśliłam sobie kamienicę, której to rysunek zobaczyłam na jakimś materiale. Każda rolka mieści się na jednym pięterku. Bawełna była tak beznadziejna, że podkładałam flizelinę, a i tak wszystko mi się pomarszczyło. Trudno.
A od wczoraj gram w smartfonowy " Słowotok". Najgorsze jest to, że córka mnie wyprzedza w szukaniu słów z podanej liczby liter. Kurczę daleko mi do mistrzów.
Pozdrawiam serdecznie .
pa pa pa pa pa pa
Jak pisałam, Sylwestra spędziliśmy grając w gry, kątem oka zerkając na żenujące koncerty sylwestrowe emitowane przez trzy polskie programy. Pies wcale nie był spokojny, więc co jakiś czas sprawdzaliśmy czy Kasta żyje ( w łazience). Na szczęście huki wystrzałów ucichły i wszystko wraca do normalności.
A o północy nie omieszkaliśmy sfotografować fajerwerków.
Uwielbiam ten efekt świetlnych gryzmołów.
Ten, kto ogląda mój Instagram, wie, że dziergam swetrzysko.
A przed świętami zaczęłam szyć uchwyt na papier toaletowy, który to dzisiaj ktoś otrzymał w prezencie gwiazdkowym. Po prostu nie zdążyłam.
Wymyśliłam sobie kamienicę, której to rysunek zobaczyłam na jakimś materiale. Każda rolka mieści się na jednym pięterku. Bawełna była tak beznadziejna, że podkładałam flizelinę, a i tak wszystko mi się pomarszczyło. Trudno.
A od wczoraj gram w smartfonowy " Słowotok". Najgorsze jest to, że córka mnie wyprzedza w szukaniu słów z podanej liczby liter. Kurczę daleko mi do mistrzów.
Pozdrawiam serdecznie .
pa pa pa pa pa pa
Kochani blogowicze i podczytywacze.
Z okazji zbliżającego się Nowego Roku, pragnę złożyć wszystkiego najlepszego, samych radości i wiary, że kolejny Rok będzie dla każdego lepszy, owocny w pomysłach, hojny, wesoły, radosny.
Jak widzicie, ja w ten rok wchodzę z nowym irokezem na głowie i nowym kolorkiem włosków. Jak mawiała moja znajoma " włos siwieje, d*** szaleje". Chociaż na takie szaleństwo mogę sobie pozwolić
Wszyscy robią podsumowania roku, a ja pozwoliłam sobie na taką dzisiejszą, kulinarną wariację.
Jeszcze nuggetsy i będziemy grać w rożne planszówki i takie tam zręcznościowe (np. Jungle Speed- można nieźle poranić dłonie).
Do zobaczenia w Nowym Roku
PS. Zadbajcie o zwierzaczki. Kasta dostała już dawkę uspokajaczy.
Buziaczki, pa
Witam w Nowym Roku.
Szczególnie pragnę przywitać nowych obserwatorów. To bardzo miłe uczucie widzieć, że zaglądacie, zwłaszcza wtedy, kiedy ja nic nie piszę.
Na całe szczęście, po Świąteczno-Sylwestrowym okresie zaczęło się normalne życie.
Przyznam się po cichu, że święta mnie męczą, właściwie nudzą. Widok zastawionego stołu wcale mnie nie cieszy, bo ile można jeść i tylko jeść. Święta się kończą, dom nie wygląda jak przed świętami, właściwie wygląda jak pobojowisko (no bo niczego nie prałam i tylko z wierzchu przecierałam), potem dochodzi dojadanie tego, co zostało, bo nie wyrzuca się jedzenia....a po świętach.....marzę o zwykłej zupce jarzynowej i kiedy mogę ją w końcu ugotować - jestem przeszczęśliwa. Uff.
Za to Sylwester tego roku był fajny, spokojny, rodzinny. Cały wieczór graliśmy w trójkę w Scribę, potem w UNO i Chińczyka. Sączyliśmy ledwie rozrobione drinki i słuchaliśmy koncertów na "2" tudzież na "Polsacie". O północy wyszliśmy na balkon, by obejrzeć niezwykłe widowisko wybuchających fajerwerków.(u mnie robienie zdjęć było naprzemienne z uspakajaniem suki w łazience). Ale parę fotek wyszło i miałam je pokazać już trochę temu.
Zachwyca mnie ta orgia tańczących światełek, tworzących niezwykłe kształty i faktury.
A Wy robicie zdjęcia fajerwerkom?
Drugą sprawą jest to, że zostałam ponownie wyróżniona ( chyba jeszcze przed świętami) przez Kokotka z bloga Eksperymenty z drutami. Za wyróżnienie, dziękuję bardzo.
A tu pytania zadane przez autorkę bloga:
1. Jakie masz największe marzenie związane ze swoją pasją?
Szczególnie pragnę przywitać nowych obserwatorów. To bardzo miłe uczucie widzieć, że zaglądacie, zwłaszcza wtedy, kiedy ja nic nie piszę.
Na całe szczęście, po Świąteczno-Sylwestrowym okresie zaczęło się normalne życie.
Przyznam się po cichu, że święta mnie męczą, właściwie nudzą. Widok zastawionego stołu wcale mnie nie cieszy, bo ile można jeść i tylko jeść. Święta się kończą, dom nie wygląda jak przed świętami, właściwie wygląda jak pobojowisko (no bo niczego nie prałam i tylko z wierzchu przecierałam), potem dochodzi dojadanie tego, co zostało, bo nie wyrzuca się jedzenia....a po świętach.....marzę o zwykłej zupce jarzynowej i kiedy mogę ją w końcu ugotować - jestem przeszczęśliwa. Uff.
Za to Sylwester tego roku był fajny, spokojny, rodzinny. Cały wieczór graliśmy w trójkę w Scribę, potem w UNO i Chińczyka. Sączyliśmy ledwie rozrobione drinki i słuchaliśmy koncertów na "2" tudzież na "Polsacie". O północy wyszliśmy na balkon, by obejrzeć niezwykłe widowisko wybuchających fajerwerków.(u mnie robienie zdjęć było naprzemienne z uspakajaniem suki w łazience). Ale parę fotek wyszło i miałam je pokazać już trochę temu.
Zachwyca mnie ta orgia tańczących światełek, tworzących niezwykłe kształty i faktury.
A Wy robicie zdjęcia fajerwerkom?
Drugą sprawą jest to, że zostałam ponownie wyróżniona ( chyba jeszcze przed świętami) przez Kokotka z bloga Eksperymenty z drutami. Za wyróżnienie, dziękuję bardzo.
A tu pytania zadane przez autorkę bloga:
1. Jakie masz największe marzenie związane ze swoją pasją?
2. Gdybyś mogła wybrać swoją ulubiona książkę to byłaby to...?
3. Na koncert której istniejącej lub nieistniejącej gruby z chęcią byś się wybrała?
4. Gdzie spędziłaś swoje najpiękniejsze wakacje?
5. Które z dzieł wykonanych przez Ciebie jest Twoim ulubionym.
6. Które z Twoich prac pochłonęły najwięcej czasu?
7. Z której ze swoich prac nie byłaś zadowolona.
8. Jak powstała nazwa Twojego bloga?
9. Jak długo prowadzisz bloga?
10.Który z blogów czytanych przez Ciebie z chęcią polecisz?
11. Jakie zalety dostrzegasz w związku z prowadzeniem bloga?
Odpowiedzi
Ad 1. Chciałabym utrzymać się z tej pasji.
Ad 2. Wiele książek lubię. Ostatnio przeczytałam książkę "Martin Eden" i zdziwiłam się , że poruszony jest tam problem tak bardzo dotyczący współczesnych ludzi.
Ad 3. Na Deep Purple, Scorpionsów i zawsze na Nosowską
Ad 4. Te najlepsze są przede mną.... Ale ogromne wrażenie zrobił na mnie pobyt w Bieszczadach.
Ad 5. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
Ad 6. Oj, robię nieregularnie. Bywa, że zacznę robótkę, następnie inną, i ta pierwsza czeka na swoją kolejkę. Przyznam, że przez godzinę uczyłam się robić dziurkę na guziki na maszynie do szycia.
Ad 7. Z wielu. Nie pamiętam. Wkurza mnie np ledwie wystająca niteczka.
Ad 8. Nazwy były trzy. Teraz uważam, że jest przydługa i skróciłabym ją do drugiej części, czyli " Moje pomysły na życie z pasją".
Ad 9. 5 stycznia stuknęły dwa latka.
Ad 10. Wszystkie, które czytam, gdyż każdy jest inny, niepowtarzalny, wnosi coś innego do mojego życia.
Ad 11. Poznawanie ludzi.
To tyle na dziś. Jest późno. Nie zrobię już dziś tego, co planowałam wcześniej. Wezmę książkę i poczytam chwilę. A jutro może się ponownie spotkamy, gdyż w czasie milczenia uparcie kończyłam pewne rzeczy.
Miłej nocki .
Prawa autorskie
Wszelkie zdjęcia i teksty prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, cytuję, lub piszę o tym. Dlatego proszę nie kopiować bez zgody gospodyni bloga.
Labels
na drutach
szydełkowo
czas wolny
książka
przyroda
przemyślenia
szycie
kulinaria
recykling
przeczytane
zajawka robótki
wyposażenie wnętrz
Święta
DIY
chusta
moje rośliny
ocieplacz na szyję
czapka
ogród
działka
mój pies
ozdoby
spacer
sweter
mitenki
wakacje
torba na ramię
zabawka
prezent
remont
ze szmatek
bluzka
powłoczki na poduszki
szal
torebka
podkładki
włóczkowe ozdoby
Nowy Rok
dywanik
patchwork
brioszka
candy
strój plażowy
zwierzęta
aplikacja filcowa
muzyka
narzutka
skarpetki
szalik
worek
wyróżnienie
święto
broszki
decoupage
grzyby
góry
komin
miasto
odnawianie mebli
serweta
strój kąpielowy
zazdrostka
ze sznurka
bombka
breloczek
enterlac
film
instangram
kamizelka
kapcie
rzeka
spódniczka
tunika
T-shirt
chleb
etui
koszyczek
poduszeczki na igły
ponczo
płócienne serduszka
rower
różyczki
serial
top
torba na zakupy
ściereczki
boa
bolerko
filc
haft krzyżykowy
konkurs
kosmetyk
lalka
literki
mata dla psa
nakładki
narzuta
pokrowiec na telefon
pólgolf
płótno
robótki wcześniejsze
rękawica i łapka kuchenna
szydełko tunezyskie
tunezyjskie
wianki